Rolex informuje Millera
data:14 lipca 2011     Redaktor: Barbara Chojnacka

Teraz krótka informacja dla ministra Jerzego Millera. Ponieważ wraz z koleżankami i kolegami przejęliśmy część rządowych obowiązków to wywołaliśmy ? niechcący, przekonanie, że będziemy przejmować kolejne. No więc, panie ministrze, z tym tłumaczeniem - o tym niżej

net
DZIEŃ Z ŻYCIA PREMIERA

Kolejny trudny dzień w życiu premiera Tuska powoli przewala się przez współczesność przechodząc do historii, bo już dwie po trzynastej i można lecieć do chałupy. Tradycyjnie nie starczyło czasu na kwestie ważne, ale starczyło na najważniejsze. Dziura w ziemi pomiędzy Konotopą i Strykowem się nie zawali, sznur tirów przez Augustów jak jechał tak jedzie, pomiędzy polskimi a niemieckimi autostradami krzewią się bujnie ekologiczne pasy zieleni, a minister Miller studiuje teorię tłumaczeń z wielkiej i mądrej książki "Teoria tłumaczeń".

Wszystkie te sprawy można odłożyć na jutro, pojutrze, popojutrze albo na piętnastego jeśli mamy czas jedynie do trzynastej i od cholery roboty.

A robota nie zając ale czasami trzeba porobić. Tak było i dzisiaj. Po prezentacji najdroższych drewnianych i niekręcących się bączków w historii nowożytnej Europy przyszedł czas na zaprezentowani klipu polskiej prezydencji w UE, na którym młody dres najpierw podrywa znudzoną jak pies nocnego stróża Europę, potem z nią tańczy, a następnie porzuca zajumawszy wartościowy naszyjnik. Bardzo mi się podobało. Niemcy mieli takie wredne hasło: "Pojedź na wakacje do Polski, twój samochód już tam jest". Po Polskiej prezydencji pozostanie ślad w postacie rozwinięcia: "... i biżuteria!"

Po prezentacji, która wypełniła czas Donalda wczoraj przyszedł czas na konferencję o blokowaniu internetu i dostępie do informacji publicznej. Interesująco było. Pan premier zadumał się nad tym, co to jest ta informacja publiczna? Wyszło mu, że jest publiczna, ale czy cała? Wyszło mu że nie cała, bo na przykład jak on sobie ze Schetyną wymieniają mejlem głupie dowcipy o Polakach, to czy to jest publicznie? Albo jak się umawiają na piłkę? Jak by wszystko było publicznie to w prywatnych firmach trzeba by rejestrować każdą rozmowę! ? zauważył pan premier Tusk wnosząc ? że tak to nazwę, powiew świeżości do skostniałego podziału na publiczne i prywatne.

"Mejle" zauważył pan premier "zastępują w dzisiejszych czasach kontakt fizyczny". Ta doniosła wiwisekcja życia intymnego premiera nie uszła mojej uwadze, no ale jak to skomentować? Widocznie uznał, że musi albo się udusi. Proszę się nie martwić panie premierze!

Trudniej było z blokowaniem internetu. "Jest zgoda" perorował pan premier "że treści przestępcze trzeba blokować". No nie od dzisiaj, nie od dzisiaj, panie premierze. Dalej było ciekawiej, bo obok treści wypełniających znamiona pan premier uznał, ze są też takie które należy mierzyć miarą zdrowego rozsądku i poczucia przyzwoitości. Zaskakujące! W każdym razie pan premier oględnie zasugerował, że gotów jest poprzeć wprowadzenie i stosowanie technik umożliwiających blokowanie jakby przyzwoitość i zdrowy rozsądek zawiodły.

A generalnie to w ministerstwie powstaje ustawa, która wprowadzi możliwość przedyskutowania tego wszystkiego on-line.

Tyle z życia premiera, który robi nam na rękę, żeby nam było lepiej.

Teraz krótka informacja dla ministra Jerzego Millera. Ponieważ wraz z koleżankami i kolegami przejęliśmy część rządowych obowiązków to wywołaliśmy ? niechcący, przekonanie, że będziemy przejmować kolejne. No więc, panie ministrze, z tym tłumaczeniem:

http://www.transperfect.com/

Oni tam robią tłumaczeni dla FBI więc wam też zrobią. Koszt circa 100.000 za te trzysta stron, które pan napisał opierając się na notkach blogerów i bez dostępu do materiału dowodowego. W dziesięc dni będzie załatwione. I mogę panu dać te trzysta adresów instytucji, do których wysłaliśmy pana poprzedni ? niezły wyrób, obnażający zupełnie trzeźwo kupę chłamu wyprodukowaną przez post-sowiecką instytucję dowodzoną przez mocno post-sowiecką generał Anodinę. Jak pan im dośle kolejny odcinek to będą mieli komplet. Czyli od czego wyszliśmy, do czego doszliśmy i dlaczego właśnie tam.

Jakby pan chciał to mogę załatwić, że pan również dostanie swój pierwotny wyrób w obcym języku. Może się przydać tłumaczom, jeśli chcieliby na szybko poznać tłumaczenie specjalistyczne.

I mogę się armią zająć w wolnym czasie, ale nie rano i nie po szóstej. Bo jestem zajęty.

No i dyplomacją skoro Sikorski ma szlaban.

Podatki można mi przesłać na konto ? jakoś rozdysponuję. Mam jedno konto we franku szwajcarskim, więc jest szansa, że zarobię, bo jak szedł w górę tak idzie wpędzając w biedę 700.000 Polaków wraz z rodzinami.

Aha! I czekam na to co będziecie robić jutro!

Pozdrawiam

Do Coryllusa - oczywiście, szanowny, dostrzegłem pytanie o tłumaczenie, ale wtedy nie mogłem odpowiedzieć, bo chcieliśmy zrobić panu premierowi i ministrom fajną niespodziankę. Ale jest - zostało przetłumaczone i jest rozesłane wszędzie gdzie trzeba. Tłumaczenie lepsze niż rządowe, papier dwa razy dostojniejszy, płyta CD z prezentacją dołączona; całość oparta WYŁĄCZNIE o ustalenia polskich specjalistów z komisji Millera. Obecny w sejmie Bernard Margueritte pytał, czy olanie tłumaczenia ważnego polskiego dokumentu odnoszącego się do kłamliwego jak sowiecka suka tłumaczenia dokumentu organizacji nieprzynależnej państwowo to wynik ignorancji czy złej woli polskiego rządu? Uchyliłem się od odpowiedzi, bo konferencja była apolityczna. Ale dzisiaj mogę odpowiedzieć juz jako wolny bloger: to nieistotne: tak czy siak bekną.

Pozdrawiam
Rolex

Link do tekstu z komentarzami:
http://hekatonchejres.salon24.pl/323894,dzien-z-zycia-premiera





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.