Przypominamy: Ludobójstwo ukraińskie na Wołyniu cz. 1 - Z Archiwum Solidarni 2010
data:11 lipca 2012     Redaktor: Barbara Chojnacka

Artykuł Ewy Siemaszko pt.:"Ludobójstwo ukraińskie na Wołyniu" - cz. 1  udostępniamy za zgodą Autorki oraz dzięki uprzejmości Pana Krzysztofa  Bąkały, redaktora naczelnego PRO MEMORIA, w którym to piśmie został  opublikowany w 2003 r. [15 wrzesień 2003/ nr. 6 (7)]

Stanislaw Kosiedowski, Wikimedia Commons; Pomnik Ofiar Rzezi Wołyńskiej we Wrocławiu
Ludobójstwo ukraińskie na Wołyniu cz. 1
 
 
Pojęcie zbrodni i fazy pregenocydalne
 
Pojęcie i termin zbrodni określanych mianem ludobójstwa sformułowane zostały w latach czterdziestych ub. wieku przez przedwojennego polskiego podprokuratowa i adwokata Rafała Lemkina.
 
Było to wynikiem prac prowadzonych przez niego od początku lat 30. Początkowo czyny, które później zostały określone jako ludobójstwo, były przez niego nazwane ,,przestępstwami barbarzyństwa". Przedstawił je w 1933 r. w raporcie o terroryzmie na międzynarodowej V Konferencji dla Unifikacji Prawa Karnego w Madrycie w 1933 r., oraz wydanej w tym samym roku broszurze pt. Czyny stanowiące niebezpieczeństwo ogólne (międzypaństwowe) uznane za przestępstwa prawa narodów. Wymieniał tam: akcje eksterminacyjne przeciw grupom etnicznym, wyznaniowym lub społecznym z jakichkolwiek motywów (politycznych, religijnych itp.), tj. masakry, pogromy, akcje niszczące egzystencję gospodarczą członków pewnej grupy, wszelkiego rodzaju akty brutalności, które naruszają godność jednostki, a są przejawem walki eksterminacyjnej, skierowanej przeciw grupie, której ta jednostka jest członkiem.  Lemkin stwierdzał: ,,Wzięte w całości, wszystkie akty tego rodzaju stanowią przestępstwo prawa narodów, które oznaczamy nazwą barbarzyństwa". Dalej Lemkin wskazuje, że te przestępstwa dotyczą nie tylko moralnego rozstroju pomiędzy poszczególnymi grupami, ale także rozstroju gospodarczego, bowiem Ľemigrację lub niezorganizowaną ucieczkę ludności z jednego państwa do drugiego". W tak sformułowanym w 1933 r. pojęciu przestępstwa barbarzyństwa, które jednak nie zostało wtedy wprowadzone do prawa międzynarodowego, znajdują się podstawowe elementy przedstawionego później pojęcia ludobójstwa.
 
1
Foto 1: Berezne, rok 1942. Pogrzeb zamordowanych 4 stycznia przez nacjonalistów ukraińskich mieszkańców kolonii Zalesie w gminie Berezne. Ofiarami byli: sparaliżowane małżeństwo Felicjan i Anna Żarczyńscy, ich syn Antoni z żoną Natalią i Tadeusz Dyzio; ze zbiorów E. Siemaszko
 
Dalsze prace Lemkina i kształtowanie pojęcia ludobójstwa odbywały się pod wpływem wielkich eksterminacji nazistowskich podczas II wojny światowej. W 1944 r. Lemkin ogłosił w Stanach Zjednoczonych swe przełomowe dzieło Axis Rule in Occupied Europe. Laws of Occupation, Analysis of Government, Proposals for Redress (New York, reprint 1973), w którym po raz pierwszy używa terminu ludobójstwo i formułuje jego pojęcie, zaznaczając, że jest to nowy termin i nowa koncepcja (więcej szczegółów o pracach Lemkina i kształtowaniu pojęcia ludobójstwo można znaleźć w: Ryszard Szawłowski Rafał Lemkin  twórca pojęcia ,,ludobójstwo" i główny architekt Konwencji z 9 XII 1948 /w czterdziestolecie śmierci/, ,,Państwo i Prawo", nr 10 /październik/ 1999).
 
Na podstawie tego dzieła i dzięki intensywnym zabiegom Lemkina, 9 grudnia 1948 r. na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ została uchwalona Konwencja w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa.
 
Artykuł II tej Konwencji mówi o następujących zbrodniczych czynach (wymienię tylko te, które dotyczą ludności polskiej Kresów Wschodnich) dokonanych w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych jako takich, tj.: a) zabójstwo; b) spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków grupy; c) rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego. W polskim kodeksie karnym z 1997 kategorie ofiar ludobójstwa są rozszerzone o członków grup politycznych i grup o określonym światopoglądzie.
 
*
 
Podczas II wojny światowej na ziemiach polskich (polskich w sensie przynależności państwowej) dokonywane były zbrodnie ludobójstwa na Polakach, Żydach, Cyganach przez okupantów oraz przez ukraińskie organizacje polityczne. Powojenna historiografia zajmowała się przede wszystkim zbrodniami niemieckimi. Zbrodnie sowieckie weszły do literatury w kraju dopiero od końca lat 80. (inna sytuacja była na Zachodzie, gdzie polska emigracja opublikowała kilka opracowań i szereg wspomnień). Najmniej uwagi ĽWschodnich, tj. na ziemiach, które nie weszły w skład Polski w jej pojałtańskich granicach. Zbrodniczą i antypaństwową działalnością ukraińskich nacjonalistów zajmowano się w PRL-u tylko w odniesieniu do terenów obecnej południowo-wschodniej Polski. Nie powinny więc dziwić wyniki sondażu opinii publicznej z bieżącego roku, z którego wynika, że - poza świadkami i ich rodzinami - większość Polaków nic nie wie o ludobójstwie ukraińskim na Wołyniu  i w Małopolsce Wschodniej w latach 1939-1945. A właśnie na ten rok  przypada 60. rocznica apogeum tych  zbrodni na Wołyniu.
 
*
 
Ludność polska na Wołyniu była mniejszością narodową.  W 1931 r. na Wołyniu żyło 346 tys. Polaków, którzy stanowili 16,6% ogółu ludności. Byli to głównie Polacy żyjący od pokoleń (np. polskie wsie Ostrówki i Wola  Ostrowiecka w powiecie lubomelskim zostały założone w końcu XVI lub na początku XVII w.) oraz Polacy osiedleni w okresie międzywojennym - osadnicy cywilni i wojskowi na wsi (łącznie około 60 tysięcy) oraz zatrudnieni poza rolnictwem (urzędnicy, nauczyciele, policjanci, pracownicy przemysłu). Powiększenie polskiej  grupy narodowościowej w okresie międzywojennym (o ponad 150 tysięcy) nie wpłynęło istotnie na narodowościowy obraz Wołynia Ľstanowiąc 68 % ogółu ludności (1 418 tysięcy). Polacy żyli głównie na wsi w rozproszeniu wśród ludności ukraińskiej. Osiedli czysto polskich było niewiele. Trzecia pod względem liczebności grupa narodowościowa na Wołyniu to wówczas Żydzi - 10% (205 tysięcy). Ponadto Wołyń zamieszkiwały też inne narodowości, z których dwie najliczniejsze to Niemcy (47 tys.) i Czesi (około 30 tysięcy).
 
*
 
2_01
Foto 2: Werba, rok 1938. Zdjęcie VII klasy Szkoły Powszechnej z gronem pedagogicznym a okazji ukończenia szkoły. Drugi od lewej w rzędzie siedzących nauczycieli kierownik szkoły Teodor Hałowyj, narodowści ukraińskiej. Młodzież pięciu narodowości, polskiej, ukraińskiej, czeskiej, żydowskiej i rosyjskiej; ze zbiorów E. Siemaszko
 
Ludobójstwo na Wołyniu (ale także w Małopolsce Wschodniej) nie było zjawiskiem spontanicznym - poprzedzało je szereg wydarzeń i procesów, których autorami była powstała w 1929 r. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów.  Jako ideologię OUN Kongres przyjął, w formie uchwały, skrajnie faszystowską doktrynę nacjonalizmu ukraińskiego sformułowaną przez Dmytra Doncowa. Zgodnie z tą doktryną OUN działała według następujących zasad: podporządkowanie organizacji wodzowi, a narodu tzw. inicjatywnej mniejszości jako elicie ,,lepszych ludzi, których zadaniem jest stosowanie twórczej przemocy", ekspansja, bezwzględność, fanatyzm, nienawiść. Na użytek codzienny zasady te zostały ujęte w będącym zaprzeczeniem ogólnie przyjętych zasad moralnych Dekalogu Ukraińskiego Nacjonalisty i były jeszcze przed powstaniem OUN szeroko rozkolportowane. OUN stawiała sobie za cel wywalczenie drogą rewolucyjną niepodległego soborowego narodowego państwa ukraińskiego w granicach etnicznych, tj. państwa obejmującego również terytoria, na których Ukraińcy żyją będąc w mniejszości. W praktyce miało to oznaczać państwo ukraińskie obejmujące nie tylko współczesną Ukrainę, ale także ziemie należące do powojennej Polski, tj. Podlasie, Chełmszczyznę, Zamojszczyznę, Nadsanie i tereny zamieszkałe przez Łemków. Przyszłe państwo miało być jednolite pod względem narodowościowym, w związku z czym zakładano usunięcie z tych ziem wszystkich ,,zajmańców" (zajmanciw), tj. obcych, którzy  według oceny nacjonalistów  wzięli w posiadanie ukraińską ziemię. Założenie to zostało sformułowane już w uchwale kongresu założycielskiego OUN.
 
W okresie międzywojennym OUN działała najsilniej na terenie Małopolski Wschodniej. Podjęta przez nią w 1929 r. walka z Ľna poczty, ścinaniu słupów telefonicznych, niszczeniu mostów, torów i urządzeń kolejowych, paleniu dworów i zagród polskich, stogów zboża i siana, terrorystycznych napadach na Polaków, w których obok bicia, rabunku i  niszczenia mienia, dochodziło nawet do zabójstw. Hasłem akcji terrorystycznych, zgodnie z założeniami OUN, już wtedy było ĽIntensywnie prowadzona wśród ludności ukraińskiej podziemna antypolska agitacja, pełna nienawiści do wszystkiego co polskie, tworzyła odpowiedni klimat dla późniejszych  zbrodniczych wystąpień na wielką skalę.
 
Na Wołyniu rozwój OUN następował pod koniec lat 30., pod wpływem małopolskich działaczy, ale nie dochodziło do aktów dywersyjno-terrorystycznych na taką skalę, jak w Małopolsce Wschodniej. Do ważniejszych przejawów antypaństwowej i antypolskiej działalności OUN należy zaliczyć nieudany zamach na wojewodę wołyńskiego Henryka Józewskiego, wybitnego rzecznika współpracy polsko-ukraińskiej i zdarzające się ulotki z wezwaniem do wyrżnięcia Lachów, którym - jak twierdził ordynariusz diecezji łuckiej bp Adolf Szelążek - nie przypisywano wówczas specjalnej wagi. Krótko przed wojną pojawiały się też Ľgeneralnie był spokój. Na co dzień napięcia pomiędzy władzą a obywatelami narodowości ukraińskiej  nie były przenoszone  na kontakty międzyludzkie Polaków i Ukraińców. Przejawami dobrego współżycia było zawieranie związków małżeńskich polsko-ukraińskich, wzajemne świadczenie sobie przez Polaków i Ukraińców różnych przysług, zapraszanie na święta i uroczystości rodzinne, występowanie w roli rodziców chrzestnych, drużbów i drużek na ślubach, wzajemne poszanowanie świąt religijnych przez niewykonywanie w tym czasie prac polowych. W szkołach, do których chodziły dzieci różnych narodowości, a nauczycielami byli  Polacy, Ukraińcy, Żydzi, wszyscy uczniowie byli traktowani równo, niezależnie od narodowości i pochodzenia społecznego.
 
*
 
Wybuch II wojny światowej ujawnił na Kresach Wschodnich nie odczuwany wcześniej przez Polaków silny potencjał nienawiści ze strony Ukraińców, będący wynikiem prowadzonej przez 20 lat nacjonalistycznej agitacji, najpierw przez nielegalną i terrorystyczną Ukraińską Wojskową Organizację (UWO) i następnie jej kontynuatorkę OUN. Na Wołyniu antypolskie nastroje były też zasługą komunistów, którzy mieli tam większe wpływy niż w Małopolsce Wschodniej. Zamieszanie wojenne września 1939 r., gdy wszystkie siły  bezpieczeństwa  i administracja były zaangażowane w obronę państwa przed wrogiem zewnętrznym,  okazało się dobrą okazją do działań wroga wewnętrznego.  O ile żołnierze ukraińscy w armii polskiej toczącej walki z Niemcami na terenie Polski centralnej, nie mając zaplecza w mieszkańcach-Ukraińcach, na ogół postępowali lojalnie, to na Wschodzie na porządku dziennym były dezercje i dywersje. Wokół dróg grasowały bandy ukraińskie rabujące i mordujące.  Pierwsze akty agresji były skierowane wobec uciekinierów przed hitlerowskim najeźdźcą z Polski zachodniej i centralnej, ewakuowanych urzędów i instytucji. Dalej ofiarami padali policjanci, służba leśna, lokalni urzędnicy, żołnierze pojedynczy i w małych grupach, których rozbrajano i mordowano, osadnicy wojskowi, ziemianie i chłopi. Palone były gospodarstwa, niszczone urzędy. Zjawiska te nasiliły się po agresji sowieckiej 17 września 1939 r. pod wpływem odezwy dowodzącego Frontem Ukraińskim Semena Timoszenki, w której nawoływał ,,braci Ukraińców" do mordowania ich odwiecznych wrogów polskich ,,panów i półpanków". Oto kilka przykładów:
 
Majątek Grabów w gm. Niesuchoiże, pow. kowelskim  
20 września 1939 r., jeszcze przed wkroczeniem wojsk sowieckich do tej miejscowości, miejscowi chłopi ukraińscy ze wsi Grabów wymordowali właścicieli i mieszkańców majątku. Zginęli: właścicielka majątku Maria Noskowska  z d. Nieczuja-Wierzbicka z dwojgiem dzieci, jej siostra z dzieckiem, z dalszej rodziny 4 kobiety i dwoje dzieci oraz rządca majątku Włodzimierz Fijałkowski.  Ukraińcy opowiadali, że są dumni z tego, że ,,panów polskich zniszczyli z korzeniami".
 
-3
Foto 3: Grabów w gminie Niesuchojże, majątek lata 20 (?). Na progu dworu rodzina właścicieli Nieczujów - Wierzbickich ( w tow. księdza) zamordowana 20 września 1939 roku przez miejscowych chłopów ukraińskich; ze zbiorów E. Siemaszko
 
Kolonia Helenówka (Stara, Nowa?) w gm. Rożyszcze, pow. łuckim  
Z  14 na 15 września 1939 r. chłopi ukraińscy utopili w rzece Styr Jana Stępkowskiego, lat ok. 50, a następnie obrabowali jego gospodarstwo.
 
W. Horodyszcze, w gm. Połonka, pow. łuckim  
W 1939 r. na drodze pomiędzy Horodyszczem a Łuckiem miejscowi Ukraińcy wymordowali ewakuujących się na rowerach elewów ze szkoły policyjnej (z Bydgoszczy?).
 
Wieś Kniahininek w gm. Kniahininek, pow. Łuckim Wieś ukraińska.  
3 (?) września 1939 r. Ukraińcy bestialsko zamordowali siedmiu ułanów WP śpiących w stodole.
 
Wieś Myślina w gm. Niesuchoiże, pow. kowelskim Wieś polska szlachecka założona w XVII wieku.  
We wrześniu 1939 r. Ukraińcy z sąsiedniej wsi Obłapy, którzy wcześniej rozstrzelali tam żołnierzy WP i policjantów, napadli w nocy na wieś, strzelając do ścian domów na wysokości łóżek.
 
Wieś Nawóz w gm. Trościaniec, pow. łuckim  
Jesienią 1939 r. na tzw. Popowskim Ostrowiu (nieużytki i bagna należące do wsi) miejscowi chłopi ukraińscy wymordowali około 100 Polaków, uciekinierów z centralnej Polski, którzy zatrzymali się w zagrodach wsi Nawóz, miasteczku Sokul oraz w innych okolicznych miejscowościach. Mordercy występowali pod szyldem "polskiego komitetu pomocy uciekinierom", proponując lepsze warunki mieszkaniowe. Umawiano uciekinierów na godziny wieczorne, wywożąc w kierunku Popowskiego Ostrowa i tam mordowano, zabierając dobytek ofiar.
 
Wieś Puzów w gminie Korytnica, pow. włodzimierskim
W 1939 r. Ukraińcy z Puzowa mordowali przemieszczające się w okolicy oddziały WP oraz uchodźców z centralnej Polski, m.in. pracowników jednego z warszawskich teatrów.
 
Począwszy od 17 września 1939 r. samorzutnie organizowały się tzw. Ľu Polaków i przy tej okazji grabieży mienia oraz aresztowań, by zatrzymanych przekazać później NKWD. Pomoc Ukraińców NKWD w aresztowaniach Polaków i wskazywaniu osób i rodzin do deportacji w głąb Związku Sowieckiego miała miejsce także w latach 1940 i 1941.  
 
Rozmiary antypolskich wystąpień w 1939 r. nie są w pełni rozpoznane, a stopień  ustalenia mających miejsce w tym czasie aktów terroru i zabójstw jest znacznie niższy  niż w pozostałych okresach. Większość morderstw dokonywano poza osiedlami ludzkimi, na wsiach ukraińskich oraz terenach, gdzie mieszkało bardzo mało Polaków, co znacznie zawęziło potencjalną liczbę świadków. Ofiarami byli głównie ludzie nieznani w miejscowych środowiskach, przybysze, a więc ofiary anonimowe, co sprzyjało zatarciu się w pamięci osób mieszkających na Wołyniu szczegółów dotyczących takich przypadków. Wielu świadków, spośród grup najczęściej wówczas będących obiektem ukraińskiej agresji, tj. deportowanych w głąb Związku Sowieckiego, nie dożyło końca wojny, jak i czasów, gdy zaistniały warunki do przekazania relacji.
 
Odnośnie Wołynia z materiału źródłowego uzyskanego do pracy Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945 wynika, że w 1939 r. doszło do: 155 oraz dokładnie niesprecyzowanej liczby (+?) różnego rodzaju aktów terroru, jak rabunki, podpalenia, usiłowania zabójstw i napadów; 113 i dokładnie niesprecyzowanej liczby (+?) napadów ze skutkami śmiertelnymi, w których zginęło 1036-1136 oraz dokładnie niesprecyzowana liczba (+?) Polaków. Zabójstw dokonano w co najmniej 86 jednostkach administracyjnych najniższego szczebla przedwojennego podziału administracyjnego. Wśród zamordowanych było: 222 żołnierzy WP, 130 uchodźców z Polski centralnej i północno-zachodniej oraz dokładnie nieprecyzowana (+?) liczba ofiar z obu grup i około 70 osadników wojskowych. W przypadku zamordowanych żołnierzy i uchodźców z Polski centralnej wykazane liczby ofiar są dalekie od rzeczywistych. Znacznie gwałtowniejsze antypolskie wystąpienia były na terenie Małopolski Wschodniej, toteż liczba ofiar śmiertelnych na tamtym terenie była wielokrotnie wyższa.
 
Podczas okupacji sowieckiej, po krótkim okresie zbrodniczych napadów ukraińskich na Polaków we wrześniu i w początkach października 1939 r., nastąpił pod tym względem spokój, zakłócany jedynie szykanami ukraińskich komitetów, wiejskich rad i zarządów, rabunkami i donosami Ukraińców do władz sowieckich. Jakkolwiek we wrześniu sowiecki agresor podżegał do ludobójstwa, ale trwało to krótko i miało na celu wywołanie dywersji utrudniającej stawianie oporu i prowadzenie walk obronnych, a tym samym ułatwienie opanowania terenu. Miał to być jednakże stan przejściowy, bowiem sowiecka władza chciała mieć monopol na wszystko, łącznie z terrorem i zbrodnią. Później Sowieci  nie tolerowali działań pozostających poza ich kontrolą, a więc nacjonaliści ukraińscy nie mieli możliwości działania w stosunku do Polaków na własną rękę, a więc działania nacjonalistów zmierzające do wyniszczenia Polaków zostały przerwane.  
 
Podczas okupacji sowieckiej 1939-1941 na Wołyniu ubyło 45 tys. Polaków, głównie wskutek deportacji w głąb Związku Sowieckiego, aresztowań, rozstrzeliwań. Ludność polska na Wołyniu została w tym czasie pozbawiona najbardziej aktywnego elementu, a więc jej zdolność obronna, tak potrzebna w latach 1943-1944, w czasie właściwego ludobójstwa, została poważnie osłabiona  
 
*
 
22 czerwca 1941 r. okupacja sowiecka została zamieniona na okupację niemiecką. Ludność ukraińska entuzjastycznie witała wojska niemieckie. Budowano bramy powitalne, delegacje ukraińskie witały nowych okupantów chlebem i solą. Niektórzy działacze ukraińscy z okresu okupacji sowieckiej, deklarujący się komunistami, przechodzili metamorfozę i stawali się działaczami nacjonalistycznymi. Wraz z wojskami niemieckimi na Wołyń przybyli działacze OUN jako tzw. grupy marszowe (pochidni grupy). Członkowie tych grup dokonywali mordów na Polakach i Żydach (np. w koloniach Olganówka Nowa i Stara w gm. Rożyszcze, pow. łuckiego; w mieście Kostopol), organizowali  ukraińską Ľokupacji niemieckiej w materiałach konspiracyjnych zrelacjonowano następująco: ,,Zanim jeszcze władze okupacyjne zdołały wydać jakiekokolwiek deklaracje w odniesieniu do okupowanych terenów  OUN (Banderowcy), [na Wołyniu] podobnie jak w Małopolsce Wschodniej, plakatowali odezwy, zapowiadali tworzenie państwa i rządu ukraińskiego oraz wzywające ludność ukraińską do walki z Polakami, Żydami i Moskalami jako wrogami narodu ukraińskiego".
 
-4
Foto 4: Twerdynie, wieś w gminie Kisielin, przed rokiem 1938. W pierwszym rzędzie mordercy Polaków w Twerdyniach w 1942 r. drugi od prawej Wasyl Kliszczuk i trzeci od lewej o niezapamiętanym nazwisku. W pierwszym rzędzie na dole ofiara: w pozycji póleżącej w białym szaliku córka zarządcy majątku Twerdynie Stanisława Dzikowska, zamordowana wraz z rodzicami i braćmi 12 lipca 1943 r.; ze zbiorów E. Siemaszko
 
Z chwilą wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej na wezwanie OUN, która chciała przejąć władzę w swe ręce, prawie na całym Wołyniu natychmiast samorzutnie zorganizowała się policja ukraińska, zwana najpierw milicją. Po opanowaniu terenu latem 1941 r. władze niemieckie zorganizowały policję ukraińską w tzw. Schutzmannschaften, do którego masowo wstąpili działacze OUN, w tym członkowie grup marszowych (pochodnych)  tak na stanowiskach komendantów posterunków, jak i szeregowych policjantów. Policja ta, oprócz uzbrojenia i umundurowania niemieckiego,  miała  szerokie uprawnienia, jak dokonywanie rewizji, aresztowań, przesłuchań, przetrzymywania w aresztach, ściągania kontyngentów, odstawiania do transportu wyznaczonych na przymusowe roboty do Niemiec. Chociaż policja ukraińska podlegała Niemcom, w zasadzie nie wtrącali się oni w jej działania w stosunku do Polaków. Tak więc praktycznie policja ukraińska miała możność realizowania celów OUN.  Władza administracyjna niższego szczebla, którą Niemcy pozostawili Ukraińcom, również była opanowana przez OUN. Z punktu widzenia wojskowego Niemcy na Wołyniu nie dysponowali pokaźnymi siłami bezpieczeństwa. W terenie wiejskim sprawowali więc władzę z pomocą i za pośrednictwem policji ukraińskiej rozlokowanej w co najmniej 200 posterunkach.
 
Te fakty postawiły ludność polską w szczególnie niekorzystnej sytuacji. Z jednej strony okupant, którego represyjny stosunek był skierowany głównie przeciw Polakowm (i Żydom), a z drugiej strony w większości niechętna lub wroga ludność ukraińska, której sprawujący władzę w imieniu okupanta liczni przedstawiciele byli popierani przez jej większość. Będąca w mniejszości ludność polska (na jednego Polaka przypadało sześciu Ukraińców), w dodatku na wsi przeważnie rozproszona pośród Ukraińców, znalazła się w osaczeniu. Była pod stałą kontrolą policji ukraińskiej (i obserwacją sąsiadów Ukraińców), co było przez policję wykorzystywane do eliminowania organizowania działalności konspiracyjnej i zbrojenia się. Policjanci dokonywali częstych rewizji polskich domów w poszukiwaniu broni (posiadanie broni przez Polaków było zagrożone karą śmierci), pod różnymi pretekstami aresztowali mężczyzn, których po ciężkim pobiciu wypuszczali z aresztu lub pod różnymi oskarżeniami  przekazywali do więzień w miastach. Tymczasem gromadzeniu broni przez ludność ukraińską nikt nie przeszkadzał  pobojowiska po starciach niemiecko-sowieckich w czerwcu 1941 r. zostały przez nią spenetrowane z dobrymi efektami.
 
Już w 1941 r. Ukraińcy jawnie demonstrowali zamiar wyniszczenia Polaków. Policja ukraińska śpiewała podczas marszów: "Smert', smert', lacham smert', smert' moskowśko-żydiwśkij komuni" (,,Śmierć, śmierć, Polakom śmierć, śmierć moskiewsko-żydowskiej komunie"), a tę samą piosenkę (jak i inne o podobnej wymowie) śpiewały później oddziały UPA. Tuż po zajęciu przez Niemców Wołynia nacjonalistyczni działacze rozwiesili w wielu miejscowościach plakaty wzywające do zniszczenia Polaków i innych narodowości zgodnie z hasłem ,,Ukraina dla Ukraińców". OUN Bandery przystąpiło do systematycznego uświadamiania  ludności ukraińskiej o konieczności wyrżnięcia wszystkich, którzy nie są Ukraińcami (np. w kolonii Kamionka Nowa, w gm. Stydyń, pow. kostopolskim w połowie 1941 r. na wiejskim zebraniu zwołanym przez pomyłkę w tej polskiej kolonii przez przyjezdnych ukraińskich agitatorów zapowiadano wyrżnięcie nie-Ukraińców). Byli w to wciągnięci również duchowni prawosławni. Wobec Polaków i Żydów Ukraińcy zaczęli demonstrować wrogość i izolować się. Prawdopodobnie w tym czasie agitacja antypolska nie osiągnęła jeszcze pożądanego nastroju społecznego, ponieważ nie było wówczas zbrodni na Polakach na większą skalę.  W pierwszym roku okupacji niemieckiej, a głównie w pierwszych tygodniach, Ukraińcy dokonali co najmniej: 40 aktów terroru wobec ludności polskiej, 24 napady ze skutkami śmiertelnymi w 17 jednostkach administracyjnych, w których zginęło 41 osób i liczba dokładnie niesprecyzowana (+?). Chociaż nie jest to pełny rejestr popełnionych w tym czasie zbrodni, ale biorąc pod uwagę wymowę prowadzonej  w tym czasie antypolskiej agitacji, liczby dotyczące faktów ustalonych nie są wysokie. Wydaje się, że agresja skierowana została wtedy głównie przeciwko Żydom. Wydarzenia z pierwszych dni i tygodni okupacji niemieckiej były następnymi, po wydarzeniach z 1939 r., zwiastunami zbliżającej się totalnej eksterminacji Polaków.
 
*  
 
Rok 1942 r. był rokiem ostatecznej zagłady wołyńskich Żydów, w której obok Niemców masowo uczestniczyli Ukraińcy,  dla Polaków  rokiem terroru, niepokoju i początkiem eksterminacji.  Żydzi, będąc świadomymi swego końca, tak przed likwidacją gett, jak i po ich wymordowaniu, ostrzegali Polaków, że spotka ich ten sam los. Bezpośrednio po tzw. Aktionen, a gdzieniegdzie w trakcie ich trwania, Ukraińcy odgrażali się Polakom: ,,Skończyliśmy / skończymy z Żydami, zabierzemy się za was" (np. we wsi Tołpyżyn w gm. Boremel, pow. dubieńskiego. Choć były to kolejne sygnały o planowanym w stosunku do Polaków ludobójstwie, większość z nich nie chciała wierzyć, że może to nastąpić.
 
-5
Foto 5: Katerynówka, kolonia w gmiznie Rożyszcze. Ofiary napadu UPA na kolonię w nocy z 7 na 8 maja 1943 roku: Piotra Mękali i Anieli z Gwizdowskich, między nimi Stasia Stefaniak, lat około 5, której rozpruto brzuch i powyłamywano ręce i nogi, córka Polaka i Ukrainki; ze zbiorów E. Siemaszko
 
W drugiej połowie roku 1942, w okresie organizacji leśnych bojówek ukraińskich podległych OUN, w późniejszym czasie nazwanych Ukraińską Powstańczą Armią, Polacy zauważali gromadzenie się w masywach leśnych zbrojnych grup Ukraińców. OUN zintensyfikowała akcję propagandową. Po wsiach ukraińskich, często w nocy, odbywały się zebrania.  Do nielicznych Polaków z zebrań tych zaczęły docierać wiadomości o ,,uświadamianiu" chłopów ukraińskich przez działaczy OUN, że dopóki choć jeden Polak będzie na ukraińskiej ziemi, to nigdy nie będzie samostijnej Ukrainy, a więc o konieczności pozbycia się wszystkich Polaków. Agitacji towarzyszył terror, którego celem było podporządkowanie się ludności ukraińskiej wytyczonym przez OUN  zadaniom.
 
W tym czasie nasiliły się, dokonywane od początku 1942 r., mordy pojedynczych Polaków i rodzin polskich. Zabójcami byli ukraińscy policjanci i Ukraińcy-cywile związani z którymś z nacjonalistycznych ugrupowań, czy też podjudzeni przez nacjonalistów. Morderstwa te miały miejsce prawie we wszystkich powiatach Wołynia, co wskazywałoby na zorganizowaną akcję.
 
Nie w pełni jest wiadome, czym kierowali się nacjonaliści ukraińscy w wyborze ofiar: wśród ofiar obok osób niewygodnych dla nacjonalistów (np. leśnicy w rejonach opanowanych przez oddziały UPA, osoby, które w społecznościach polskich cieszyły się autorytetem i osoby podejrzane o organizowanie konspiracji), byli mieszkańcy wsi, niczym nie wyróżniający się, w tym kobiety i dzieci. Wśród ofiar policjantów ukraińskich były osoby (rodziny) udzielające pomocy Żydom lub o nią podejrzane. Obok napadów, w wyniku których ginęli Polacy, były napady rabunkowe. Terror policji ukraińskiej i bojówkarzy nacjonalistycznych nasilał się. Np. w gminie Stepań i Stydyń powiatu kostopolskiego od jesieni 1942 r. Polakom wolno było poruszać się tylko na podstawie przepustki wydawanej przez policję ukraińską. Owych przepustek żądali tak policjanci, jak i bojówkarze ukraińscy, patrolujący drogi. Dla celów OUN został też wykorzystany pobór na przymusowe roboty do Niemiec: administracja ukraińska wraz z policją typowała do wyjazdu oprócz młodzieży byłych rezerwistów, dawnych członków Związku Strzeleckiego, pracowników administracji,  a więc osoby szczególnie przydatne dla przyszłych samoobron.
 
Liczba ustalonych przypadków zabójstw, napadów rabunkowych i innych aktów terroru w 1942 r. jest niższa od liczby faktycznie popełnionych, bowiem wielu świadków nie zarejestrowało w pamięci ludobójczych aktów, uważając je początkowo za zbrodnie kryminalne.  Ustalona liczba aktów terroru wynosi co najmniej 58, liczba napadów ze skutkami śmiertelnymi - 127 oraz liczba dokładnie niesprecyzowana (+?), zamordowanych zostało co najmniej 301 Polaków w 101 jednostkach administracyjnych.  Z zebranych informacji wynika, że rok 1942 r. był okresem przygotowań do ludobójczych akcji roku 1943. Morderstwa pojedynczych osób i rodzin były prawdopodobnie testem OUN, która sprawdzała, jakie będą na to reakcje Polaków, czy ujawnią się organizacje, które są przygotowane do obrony lub atakowania, czy kontrakcją nie będą odwety. Nie jest wykluczone, że OUN liczyła właśnie na jakieś kontrakcje ze strony polskiej, które można byłoby wykorzystać propagandowo, to znaczy twierdzić, że to Polacy pierwsi wystąpili przeciw Ukraińcom i dlatego Ukraińcy musieli się bronić. Taką kłamliwą wersję wydarzeń przedstawiają obecnie ukraińscy historycy, mimo, że nigdzie podstaw do takich twierdzeń Polacy nie dostarczyli.  Możliwe jest również, że napady w 1942 r. miały na celu zastraszyć polską społeczność,  wyeliminować jednostki zdolne do kierowania ludnością  polską i utrudnić lokalnie organizowanie zbrojnej obrony.  
 
W badaniach socjologicznych nad genocydem zostało wyłonione pojęcie tzw. faz pregenocydalnych. Do faz tych zaliczane są takie akty stosowane  wobec członków grupy jak: akty terroru, zastraszanie, bicie, rabunek i niszczenie mienia, różnego rodzaju szykany, także zabójstwa, nieraz skrytobójcze, pojedyncze lub grupowe, ale jeszcze nie kojarzone z motywem narodowościowym, etnicznym, rasowym czy religijnym. Należy tu także wskazać na działania w sferze psychicznej, tj. agitację, rozpowszechnianie utworów literackich i muzycznych Ľwymienionym w Konwencji o zwalczaniu i karaniu zbrodni ludobójstwa z 9 XII 1948), tworzące właściwy dla nich klimat i inicjujące je. Wszystkie te wymienione akty miały miejsce w stosunku do Polaków zanim doszło do właściwego ludobójstwa lat 1942-1945 i, jak się później okazało, do niego właśnie prowadziły. Lata 1939-1942, w których rozmiary zbrodni w porównaniu z okresem 1943-1945, (jeśli chodzi o Wołyń), nie były wielkie, należy zatem określić jako fazy pregonocydalne.
 
Cz. 2 tu: http://solidarni2010.pl/n,560,8,ludobojstwo-ukrainskie-na-wolyniu-cz-2.html
---------------------------------
* Autorka jest współautorką wraz z ojcem Władysławem Siemaszko dwutomowej pracy Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945, Warszawa 2000, Wydawnictwo von borowiecky. Na podstawie analizy około 2500 źródeł (relacje świadków, ankiety, księgi zgonów parafii wołyńskich, materiały sądowe, materiały Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu,  dokumenty Polskiego Państwa Podziemnego, publikacje) w pracy zostały przedstawione: rejestry zbrodni w 1721 jednostkach administracyjnych przedwojennego Wołynia, listy zamordowanych, listy odpowiedzialnych za zbrodnie. Opis ludobójstwa dopełnia 79 dokumentów i 78 fotografii. Książka otrzymała dwie nagrody: Nagrodę ,,Przeglądu Wschodniego" 2000 i Nagrodę im. Józefa Mackiewicza 2000-2001.  
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.