PAN JEZUS W NOWEJ SZACIE
data:03 lipca 2011     Redaktor: Barbara Chojnacka

Przypominamy felieton sprzed 10 lat w oczekiwaniu na  uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa 11 czerwca.
"Dobrze że jesteś - pomyślała. - Wydajesz mi się taki samotny, ja też jestem
samotna i bezradna, nie potrafię pomóc w chorobie najbliższemu człowiekowi.
Przy Tobie nie czuję się taka samotna. Będę do Ciebie przyjeżdżać."

PAN JEZUS W NOWEJ SZACIE

Wysoka postać na cokole, jaśniejąca między dwiema starymi kamienicami przy Emilii Plater 13 i 15, od wielu lat przyciągała wzrok przechodniów. Chrystus z utrąconymi palcami i nosem zdawał się cierpiący, jakby opuszczony.
"Ale najważniejsze, że On wciąż tu jest ? powiedział przed dwoma laty "Niedzieli" jeden z mieszkańców, pan Witold Pieczyński. ? Cierpliwy. Z gorejącym Sercem. Spragniony miłości. I coś do nas mówi..."

dsc00863_550

Można powiedzieć, że jego głos usłyszała pani Zofia Czarnocka, mieszkanka Sadyby. Gdy wpadł jej w ręce artykuł "Pan Jezus z Emilii Plater", który ukazał się w "Niedzieli w Warszawie" 3 maja 2009 roku, pojechała Go odwiedzić, pomodlić się. Pobyć z Nim.
"Dobrze że jesteś ? pomyślała. - Wydajesz mi się taki samotny, ja też jestem samotna i bezradna, nie potrafię pomóc w chorobie najbliższemu człowiekowi. Przy Tobie nie czuję się taka samotna. Będę do Ciebie przyjeżdżać."

dsc00871_550

Po kilku dniach modlitwy przed figurą wydarzyło się coś, co mogło zapowiadać wyczekiwaną poprawę.
"Sama nie wiedziałam, jak podziękować Panu Bogu za tę łaskę - wspomina pani Zofia. - Skoro Ty, Panie, pamiętasz o nas, ludziach, to ja muszę coś dla Ciebie zrobić. Postaram się przynajmniej, żebyś miał nową sukienkę."
Znalazła fachowca, który podjął się renowacji figury. Pan Andrzej Nowicki, absolwent ASP, pracujący w Łazienkach Królewskich, jest konserwatorem dzieł sztuki i specjalizuje się w kamiennych rzeźbach.

dsc00869_550

Okazało się, że mimo widocznych ubytków, łuszczącej się farby i ogólnie mało estetycznego wyglądu, figura była w nienajgorszym stanie. "Chrystus ma ciekawą twarz, figura jest dobrze wyrzeźbiona od strony artystycznej, według dobrego wzorca akademickiej, XIX-wiecznej rzeźby" - mówi pan Andrzej. Powstała zapewne w latach dwudziestych ubiegłego wieku. O dziwo przetrwała wojenną zawieruchę.

"Podobnie jak rzeźba Chrystusa i jawnogrzesznicy ? zauważa ksiądz kanonik Maciej Szymański, proboszcz pobliskiego kościoła p.w. Świętych Apostołów Piotra i Pawła na Koszykach w parafii św. Barbary, który już dwukrotnie prowadził wiernych na modlitwę przed figurą Najświętszego Serca Pana Jezusa.
- To już się stało tradycją - mówi - i tak będzie co rok, w Jego święto. Podczas wojny, modlitwy przed tą figurą jednoczyły nie tylko mieszkańców kamienic przy Emilii Plater, ale także całej okolicy - dodaje. - Ludzie
darzą wielkim szacunkiem i otaczają kultem Serce Pana Jezusa."

Rzeźbę trzeba było oczyścić z kilkunastu warstw różnobarwnej farby, które z biegiem lat nakładali mieszkańcy. Te malarskie powłoki okazały się zbawienne, gdyż izolowały figurę, która jest odlana z betonu, przed niszczącym wpływem mrozu i wody. W zeszłym roku przed Wielkanocą częściowo oczyszczoną już rzeźbę pomalował jeszcze raz z kolegami pan Maciej, który za własne pieniądze kupił farby. Pan Jezus musiał wyglądać odświętnie!
Również tę warstwę trzeba było usunąć. To była ciekawa praca - mówi konserwator. Gdy delikatnie oczyścił chirurgicznym skalpelem gorejące Serce Pana Jezusa, jego oczom ukazała się kamienna kropelka krwi.

wielkanoc_009_550

Rzeźbę odnowił według przekazów ikonograficznych. Chrystus Zmartwychwstały, jako Król, ma płaszcz czerwony, brązowe włosy i brodę oraz stygmaty. Bliźniaczo podobną figurę, z inskrypcją dziękczynną za odzyskanie
niepodległości, odnalazł pan Andrzej na warszawskich Łomiankach.

dsc08773_550

Wreszcie "rzeźba zaczęła żyć swoim życiem artystycznym" - mówi. Spędzając długie godziny przy pracy zaobserwował, że ta figura cały czas była "żywa, czynna". Mieszkańcy przychodzili do swego Pana Jezusa z kwiatkiem, ze zniczem, z różańcem, z modlitwą. I baczyli, żeby ktoś nie zrobił Mu krzywdy.
Często podchodzą zaciekawieni przechodnie, robią zdjęcia, niektórzy się modlą. "Można powiedzieć, że ta rzeźba stała się atrakcją turystyczną" - uśmiecha się pan Andrzej. Widział kilkakrotnie, jak  biura turystyczne
przywoziły tu gości, także zagranicznych, aby im pokazać niezwykły urok starych warszawskich podwórek  i kapliczek.

dsc08558_550

Niestety, obie kamienice mają być wkrótce wyburzone, mieszkańcy wykwaterowani, ich przyszłe losy niepewne, podobnie jak los rzeźby Pana Jezusa. W razie najmniejszego zagrożenia, ks. Maciej Szymański obiecał Go
przygarnąć na teren kościelny. Tymczasem pani Czarnocka zabiega o to, by tę odnowioną wspólnym wysiłkiem cenną i piękną figurę uznano za zabytek, co zapewni jej trwałe przetrwanie. Może już w innym otoczeniu, Pan Jezus z Emilii Plater wciąż będzie coś do nas mówił. Spragniony miłości. Z gorejącym Sercem. Z kropelką krwi.

dsc00862_550

dsc08563_550_01

dsc08570-1_550

1 lipca, w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, w kościele p.w. Św. Apostołów Piotra i Pawła na Koszykach została odprawiona msza św. dziękczynna w intencji mieszkańców i innych osób zaangażowanych w renowację. Po mszy wierni wraz księdzem  udali się na mini-pielgrzymkę na podwórze przy Emilii Plater 13, gdzie odbyło się krótkie nabożeństwo i poświecenie odnowionej figury Chrystusa. Mimo zimna i deszczu zebrało się wiele osób.

dsc08855_550

dsc08856_550

dsc08865_550
 
W środku bohaterka reportażu - pani Zofia Czarnocka.
 


Tekst i zdjęcia Monika Beyer
Zdjęcia do artykułu :
Zdjęcia do artykułu :
Monika Beyer
Monika Beyer





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.