Wykład profesora Andrzeja Nowaka pod namiotem "Solidarnych 2010" w dniu 28 czerwca 2011 r. - część 1.
data:02 lipca 2011     Redaktor: Barbara Chojnacka

Ze względu na wagę wypowiedzi prof. Andrzeja Nowaka sporządziliśmy pisemną relację z całości wystąpienia, dokonując w niej pewnych skrótów, jako że spotkanie to trwało prawie dwie godziny. Całość została podzielona na pięć części, które będą sukcesywnie prezentowane w dziale felietony, a całą relację będzie można znaleźć w dziale Aktualności, zakładce Debaty.

HD
Część 1.

- Dziękuję za zaproszenie do tego niezwykle zaszczytnego dla mnie i chyba dla każdego, kto tu przychodzi miejsca, przed pałacem, w którym mieszkał najgodniejszy reprezentant Rzeczypospolitej przez ponad cztery lata swej prezydenckiej służby ? powiedział na wstępie profesor.  - Miejsce to szczególnie godne, bo służymy tu jednemu i temu samemu: upamiętnieniu ciągłości polskich dziejów, których Lech Kaczyński był wyjątkowo świadomym reprezentantem i którego śmierć wraz z 95 innymi osobami stała się przywołaniem ważnym nie tylko dla nas, ale dla co najmniej kilku milionów Polaków.

- To duża rzadkość we współczesnym świecie ? ta świadomość ciągłości dziejów i poczucie ich sensu. Nasze dzieje mają sens. Sens zmagania o wolność, sens walki o pamięć, walki z narastającą w świecie postmodernistycznym niepamięcią, zerwaniem ciągłości.

- Kiedy myślałem o tym, co mógłbym spróbować powiedzieć państwu w nawiązaniu do sensu tego protestu i jednocześnie do pierwszego waszego postulatu ? dymisji rządu Donalda Tuska, którego ten postulat dotyczy, oprócz innych ważnych postulatów, przychodziła mi na myśl także kwestia, dlaczego ten rząd tak znakomicie sobie radzi ze wszystkimi przeciwnościami. Jak to jest? Nam się wydaje, że ten rząd powinien się podać do dymisji, że ogromna większość Polaków powinna się tego domagać, tymczasem niezależnie od tego co mówią sondaże, i od tego jak są naginane, nie są one całkiem wyssane z palca. Ten rząd wciąż cieszy się popularnością. Gdzie jest fenomen jego powodzenia, jego siły, gdzie możemy oczekiwać momentu, w którym nastąpi kryzys tego rządu?

- Szukając poważnych odpowiedzi (bo istnieje też wiele niemądrych) posłużę się tekstem źródłowym, którego powinno się uczyć nawet w polskich szkołach ? cytowanymi często fragmentami wypowiedzi Donalda Tuska z ankiety "Czym jest polskość", opublikowanej przed 24 laty w "Znaku". Najczęściej pamiętamy te słowa, że polskość to nienormalność, "obciach", jak to się dziś mówi.
Przywiązanie do tradycji, do pamięci Donaldowi Tuskowi wydaje się absurdem.
- Takie podejście wydaje się nam jakimś kluczem do sukcesu dla tych ludzi, o których się mówi "młodzi wykształceni z wielkich miast." Znowu zacytuję słowa Tuska z tej wypowiedzi: "Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu. Historia, geografia, pech dziejowy wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a którego zrzucić nie potrafię."
A więc polskość to nienormalność. Ale czy pod takim hasłem zrzucenia owego garbu polskości dałoby się odnieść tak wielki i trwały sukces? Istnieje stale poszerzająca się kategoria ludzi, których można by nazwać mianem "tutejszych". Takich ludzi jest już wiele milionów. Oni nie rozpoznają siebie w symbolach przeszłości, naszej pamięci, im jest wszystko jedno ? czy był Mickiewicz, czy mówimy piękną polszczyzną czy też coraz prostszym, coraz bardziej prostackim językiem reklam, wyrazów przetykanych najczęściej jednym słowem przekleństwa. Czy Chopina pokazuje się w kreskówce jako zblazowanego hipisa lub menela.

Ale problem leży jeszcze głębiej. Profesor sięga jeszcze do wspomnianej wypowiedzi Donalda Tuska, który cytuje Andrzeja Bobkowskiego z jego "Szkiców piórkiem":
"Czym jest nasze życie? Nawijaniem na kawałek tekturki krótkich kawałków nitki bez możliwości powiązania ich ze sobą." I to wydaje mi się bardzo ważne. Czym jest życie dla takich ludzi? Co zostaje? Konsumpcja, generalnie biorąc. Sensu żadnego nie ma w tym życiu.

- Państwo widzą jakiś sens w tym, że przyszliście tutaj, coś państwa łączy, oderwaliście się od telewizora. Niezależnie od tego czy on jest głupi czy mądry, tak czy siak jest szkodliwy dla zdrowia... Potrafili się państwo wyrwać ze swoich oczywistych obowiązków, bo wiąże państwa jakiś sens. Ludzi takich jak ja, którzy kolejno tu przychodzą, także coś tu przywołuje.

- Nasze życie nie składa się tylko z oderwanych kawałeczków, które nie są niczym sensownym powiązane, poza konsumpcją. Coś je łączy. Zrozumienie tego symbolu, który jest za państwa plecami. Ta biało-czerwona flaga nad Pałacem Prezydenckim. Fakt, że nas boli to, że tak a nie inaczej wygląda teraz nasza reprezentacja polityczna, jest naszym szczęściem! Jesteśmy szczęśliwymi ludźmi dzięki temu, że znajdujemy jakiś sens w życiu. Że coś nas obchodzi, że nie jest nam wszystko jedno.

Z cytowanej dalej przez profesora wypowiedzi Donalda Tuska wynika problem zerwania ciągłości. Tuskowi nie bardzo się chce spojrzeć wstecz, nie czuje związku ze swoim dziadkiem czy pradziadkiem. Andrzej Nowak zaś przeciwnie, czuje potrzebę poszukiwania owej ciągłości z przodkami, widzi w niej powód do zakorzenienia, do dumy. Ale bardzo wielu ludzi nie ma tego poczucia zakorzenia i ciągłości w rodzinie. A jest to niezwykle ważne poczucie, rodzina i ojczyzna są niesłychanie ciasno z sobą związane.

Tak wielki sukces rządu Tuska wynika z odwoływania się nie do tego w nas, co poszukuje owego zakorzenienia, czegoś większego od nas samych, ale do tego w nas, co poszukuje wyłącznie własnego tu i teraz, zaspokajania materialnej potrzeby. Nie ma w tym nic złego, byłoby wspaniale, gdyby nam wszystkim lepiej się żyło. To jest naturalne i dobre i warte poparcia w działaniach każdego rządu. Jednak odwoływanie się do owego tu i teraz nie jest wystarczające.

Istnieje jednak jeszcze drugi aspekt. Dla owych "tutejszych" tożsamość wyższa, sięgająca pokoleń wstecz i myśląca o pokoleniach następnych, nie jest istotna. Profesor Nowak przypomniał wstrząsające słowa Tuska w odpowiedzi na pytanie o politykę rodzinną ? że nie będzie w tej sprawie przedsiębrał żadnych działań i że jedynie zachęca panów "do roboty". Pomijając wulgarność tego sformułowania, warto odnotować stwierdzenie, że w ogóle nie powinien nas obchodzić los przyszłych pokoleń, to, czy będziemy mieć dzieci i jaki będzie ich los. Donald Tusk wyraźnie mówi i powtarza: obchodzi nas to, co możemy tu i teraz sami skonsumować.

Ale na tym program jego rządu się nie kończy. Novum i niezwykle ważny fundament trwałości rządów Tuska to bardzo logiczny wniosek, jaki wyciągnął on w kwestii naszych relacji z Rosją. Znalazł też niezwykle konsekwentnego, choć nieco groteskowego, sługę wspierającego ten wniosek. - Mam na myśli ministra Sikorskiego ? wyjaśnił Andrzej Nowak.

A wniosek jest taki, że skoro sąsiedzi przez dziesięć wieków obtłukują nam serwantki i błocą podłogę, mówiąc słowami Bobkowskiego, to należy zrobić wszystko, żeby się z nimi pogodzić, na ich warunkach. Bo przecież my jesteśmy od nich słabsi, zarówno od tych ze Wschodu jak i Zachodu, od Niemców i od Rosjan. Dlatego musimy odrzucić wszelkie myśli o niezależności. Im bardziej się podporządkujemy Moskwie i Berlinowi jednocześnie, im mniej im będziemy przeszkadzać w jakichkolwiek ważnych dla nich przedsięwzięciach (Berlin i Moskwa zresztą nie podejmują w tej chwili żadnych drastycznych środków przeciwko Polsce, nikt z czołgami się na Polskę nie wybiera), tym lepiej. Ale wiadomo, że interesy gospodarcze Rosji, a także w pewnym sensie Niemiec, czasami mogą się spotykać z naszymi, ale czasami w ewidentny sposób z naszymi się kłócą.

Odpowiedź Donalda Tuska jest zawsze taka sama: podporządkujmy nasze interesy interesom silniejszym od nas sąsiadów. Najbardziej drastycznym tego przykładem była umowa gazowa z Rosją, niezwykle dla nas niekorzystna, zawarta przez wicepremiera rządu po to, by maksymalnie uzależnić Polskę od dostaw rosyjskiego gazu, po wyjątkowo wysokiej cenie, w sytuacji, kiedy codziennie czytamy o kolejnych odkrywanych w Polsce złożach gazu, łupkowego czy naturalnego. Przed konsekwencjami tej umowy uratował nas częściowo komisarz unijny.

Cz. 2 tu: http://solidarni2010.pl/n,542,8,wyklad-profesora-andrzeja-nowaka-pod-namiotem-solidarnych-2010-w-dniu-28-czerwca-2011-r-czesc-2.html





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.