Zwycięzca bierze wszystko? Część 2
data:28 czerwca 2011     Redaktor:

Mamy prawo narzekać na partię opozycyjną. Mamy prawo marzyć o czymś lepszym. Spójrzmy jednak na siebie.

Marcin Jacewicz
Zostawmy teraz na chwilę obecnie "rządzących".

Wiem, że stwierdzenie takie może oburzyć wielu z nas, ale obecnie największym problemem dla Polski nie jest ani Tusk ani Komorowski. Największym problemem jesteśmy my sami!

Chciałbym, aby zabrzmiało to możliwie jak najpoważniej. Odłączmy się na chwilę od mediów i wszelkiego innego hałasu. Otóż, choćbyśmy nie wiem, jak kręcili i kombinowali ? w obecnym momencie mamy w Polsce TYLKO dwie drogi postępowania.

Albo chcemy Polski wolnej, suwerennej, odbudowującej się w kierunku nowoczesnego i świadomego swojej historii narodu i państwa, albo odrzucamy historię i tradycję i w efekcie zostajemy już nie za długo z pustymi rękami.

Jeśli zależy nam na Polsce, to na tym etapie, czyli w okresie poprzedzającym ewentualne wybory parlamentarne nie mamy innego wyboru, jak oddać głos na PIS. Już słyszę te wszystkie "ale" i te miny wyrażające wątpliwości i zastrzeżenia, od marginalnych uwag, przez normalne wątpliwości aż po kalki rodem z Onetu czy TVN. I dokładnie w tym miejscu postaram się wyrazić jasno, dzięki czemu oszczędzimy sobie wielogodzinnych sporów.

Po kolei. Mamy prawo narzekać na partię opozycyjną. Mamy prawo marzyć o czymś lepszym. Spójrzmy jednak na siebie. To, że, skrótowo mówiąc, lepsza Polska leży w Katyniu, oznacza też, że my sami też jesteśmy przetrąceni i pozbawieni prawdziwej elity, która stanowiłaby zręb państwa polskiego. W obecnej chwili nie ma nic lepszego pod ręką, ale nie tyle dlatego, że PIS jest słaby, nie konsekwentny, często nieczytelny i być może jakoś po części uwikłany w różne nieładne mechanizmy. Nie mamy nic lepszego pod ręką, ponieważ to my sami jesteśmy słabi, nie konsekwentni, często nieczytelni i być może jakoś po części uwikłani w różne nieładne mechanizmy.

Tak naprawdę problem mamy sami ze sobą. Pustki pod namiotem (z wyjątkiem mini-wykładów) są jednym z objawów. Gdybyśmy bardziej myśleli o Polsce, to na Krakowskim Przedmieściu powstałyby dwa poważne problemy. Jeden dla Ewy Stankiewicz, bo nie wiedziałaby, co począć z tak wielką liczbą chętnych do strzeżenia namiotu, a HGW nie odważyłaby się wysyłać tam swoich żandarmów, gdyż nie ma ich aż tylu.

Chodzi więc o to, aby zmienić kolejność działania. Nie czekamy aż nam się objawi jakaś super sprawna opozycja, która spełni nasze marzenia. Nie patrzmy w pierwszym rzędzie na opozycję, ale spójrzmy na siebie i zadajmy sobie parę fundamentalnych pytań. O Polskę, o świadomość jej historii i tradycji i przełożenie tychże na pomysły modernizacyjne. O trudny czas odbudowy kraju i o rzeczowe zajęcie się polityką lokalną, ogólnokrajową i zagraniczną. O umiejętność sprawnego poruszania się w danych konstelacjach międzynarodowych, o tworzeniu i pielęgnowaniu kontaktów i znajomości, które nam owe dyplomatyczne zawijasy ułatwią. A więc serce w Niebie (co, jak co, ale możemy być pewni, że tam nam sprzyjają ? mało otrzymaliśmy przewodników?) a nogi twardo na ziemi. Wiernie i rzetelnie. My ? a nie ktoś inny!

Na pierwszym planie POLSKA, a potem dopiero wyszukiwanie środowisk i sił, które pomogą na drodze do wolności i godności. Jednak ten sam świadomy nieba realizm każe nam w obecnej chwili stwierdzić, że cokolwiek mamy w postaci partii czy organizacji, które ? jeszcze ? nie zostały zatrute i wchłonięte przez namiestniczą hydrę, musimy podporządkować POLSCE. Na tym etapie jest to PIS.
Narzekamy, że Kaczyński dziwny, że tamten czy tamta jacyś niewyraźni, że nie wiadomo do końca, czego oni chcą. Że mało tam młodych. Że jakoś często różnie się wypowiadają ci politycy.
N dobrze. A my co?

Potrafimy z pokorą i realizmem spojrzeć na siebie, to spójrzmy w ten sposób też na nich. A przede wszystkim przestańmy czepiać się personaliów i wad! Podnieśmy głowy i spójrzmy wyżej, na POLSKĘ! Wtedy wszystko stanie się jasne. Bo teraz POLSKA sugeruje skorzystanie z danej nam obecnie opozycji. TEGO boi się zaprzaństwo. Wszelkimi mediami rozpraszają uwagę, po to te teczki i intrygi. Odwrócić uwagę od POLSKI. Po to były rozbiory, 1920 i 1939 i 1945 rok oraz 1989 i Smoleńsk. Już tylko naga siła i przemoc pozostaje wtedy reżimom, żeby zwalczyć POLSKĘ. Nic innego nie mają na WIERNĄ I ROZTROPNĄ JEDNOŚĆ POLAKÓW.

Więc głosujmy na główną opozycję a reszta partii proszę bardzo podreptać w tamtym kierunku. Mądrość Polaków winna nam podpowiedzieć, że na ten czas odsuwamy zaszłości i zastrzeżenia. ZE WZGLĘDU NA POLSKĘ oraz na PILNOŚĆ CZASU! Później sobie będziemy mogli heblować wszelkie nierówności.

Takiego myślenia i takiej postawy śmiertelnie boi się system antypolski. Na taką postawę nie mają siły ani pomysłów. Mogą co najwyżej eliminować i zabijać. O tym też musimy wiedzieć, ale takie działania są już tylko zastraszoną bezsilnością.

Jeśliby Polacy poszli tą drogą i oddali na przykład 50% głosów na PIS, to żadne machinacje temu nie przeszkodzą. Będą nas dziobać szepcząc truciznę w stylu "Głosujecie na PIS? Przecież to obciach. Przecież PIS jest koślawy i słaby. A wam chodzi o nowoczesną Polskę. Lepiej głosujcie na różne lepsze prawicowe partie. Jest ich trochę ? no rozdzielcie wasze głosy!".

Teraz więc głosujemy realistycznie na PIS a wszelkimi kanałami naciskamy na nich i sami organizujemy zręby środowisk, z których będzie się wywodzić odpowiedzialna Polska. Bo przepraszam, ale gdzie mamy POLSKĄ służbę cywilną i dyplomatyczną. Gdzie są POLSKIE służby informacyjne i POLSKIE siły zbrojne. To nie żarty. INNEJ DROGI NIE MA! I dobrze o tym wiemy. Zaniechania i posłuch dla podszeptów doradców z Czerskiej oznacza w najlepszym razie wieloletnie i dramatyczne zapóźnienia i degrengoladę, a sądząc po knowaniach władzy może być o wiele, wiele gorzej.

W wyborze wiernej drogi nie ma czasu na dyskusje i wybrzydzanie. PIS jest dokładnie taki sam jak my, zaś tragedia z 10 kwietnia 2010 każe nam szczególnie zadbać o nich, bo tacy, czy owacy, ale zostali uświęceni tamtą ofiarą.

Jeszcze jedna sprawa.
Spójrzmy na siebie. Odwróćmy kolejność. To my, Polacy, zagłosujmy gremialnie na co najmniej 50% na PIS. To my jesteśmy siłą a po takim zwycięstwie to niech PIS się martwi, jak sprostać takiemu poparciu i zaufaniu. Będą wiedzieć, że z Polską nie ma żartów. Jeśli będą się migać, to zrobimy kolejną wywrotkę. My głosujemy na POLSKĘ wykorzystując obecnie PIS. Jak nas będą pytać w domu, w pracy i w mediach ? "To wy z PIS-em?" ? to my wtedy stanowczo i do znudzenia odpowiadamy. My z POLSKĄ. "No, ale to przecież PIS, no wiecie, obciach itd.". Że co? Że kto? Że PIS? ? Nam chodzi o POLSKĘ.

Przestańmy się tłumaczyć i usprawiedliwiać. Nie odpowiadajmy na zaczepki. POLSKA i tylko POLSKA. Czasu nie mamy już prawie nic. Za chwilę przelecą letnie miesiące i wejdziemy w strach i intrygi przedwyborcze. Na wszelki jad i knucie ? Przepraszamy, nie mamy czasu, nie wiemy, sorry, TERAZ POLSKA!

Jamci





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.