Gdy obywatel zaczyna samodzielnie myśleć i zadawać pytania, staje się problemem dla władzy - stwierdził nasz gość Stanisław Fudakowski, jedna z legend Solidarności.
Oto zapis najważniejszych refleksji z tego spotkania przed namiotem:
To, że ludzie protestują, są aktywni, że się denerwują - to bardzo dobrze. Bo nie ma demokracji bez awanturowania się w sprawie. To, co nam grozi, byśmy się nie dali podzielić ambicjonalnie, kto wyżej. Liczy się sprawa! Jaka? O którą walczyliśmy ? demokracja.
Wmawia się nam: "nie przejmujcie się!" i robi się wodę z mózgu. Możemy nie należeć do żadnej partii, ale polityką musimy się interesować. Jak sobie odpuścimy, to sprawimy, że demokracja przerodzi się w oligarchię. Nie ma w Polsce systemy wewnętrznej kontroli, jest ? partyjniactwo. By Polacy tak się zjednoczyli w sprawie, by zażądali od prezydenta rozpisania wyborów ogólnonarodowych poza kluczem partyjnym. Trudno jest dziś w Polsce zjednoczyć ludzi. Istnieje tylko jedna płaszczyzna zjednoczenia narodu ? duch! Polska ma 1000 lat, pomyślcie o naszych przodkach u początku państwa Polan. Oni już wiedzieli, że trzeba zjednoczyć to państwo na fundamencie prawdy. Pytam dziś prezydenta Komorowskiego: jak wy chcecie zjednoczyć naród? Nie da rady zjednoczyć go bez prawdy!
13 grudnia, kiedy byłem członkiem prezydium, miałem jedno zadanie: nie dopuścić do rozlewu krwi. To była droga narastającego bólu ekonomicznego. System komunistyczny wolność i godność niszczył z determinacją, wprowadzając do życia obywateli parametr strachu. Człowiek, który się boi, który nie może wyzwolić się ze strachu, nigdy nie będzie człowiekiem wolnym. Trzeba rozróżnić wolność wyboru od wyboru wolności. Pierwsze to dostosowanie się do regulaminu, drugie ? to pilnowanie wewnętrznej przestrzeni wolnej od strachu, uzależnień, szantażu, popędowości. Mną musi rządzić sens! To się nazywa praca nad sobą. Wybór wolności zakłada rozumność. Czy ja buduję na skale, czy na wodzie? Dziś proponują nam nową psychologię zaspokajania potrzeb i popędów. Nie ma człowiek własnego świata, tylko świat telewizyjny. My musimy wobec tych propozycji zachowywać czujność rewolucyjną. Konia z rzędem temu, kto potrafi utrzymać się na fali bieżączki, to znaczy zamieniać informację w wiedzę. Gdy obywatel zaczyna samodzielnie myśleć i zadawać pytania, staje się problemem dla władzy.
Prawdziwa solidarność trwała tylko dwa tygodnie. Starterem był moment wyboru Wojtyły na papieża ? my poczuliśmy się mocno i z zapleczem. Ale potem zaczęły się podziały, a za nimi kasa, wpływy, władza i roszczenia. Jak nastał stan wojenny, niewielu z tych solidarnościowców zdało egzamin. Dziś natomiast podręczniki mówią o sierpniu 1980 i okrągłym stole. A gdzie był stan wojenny? Nie pasuje do obrazka, bo my poszliśmy "o jeden most za daleko"? Bo dziś budują ECS, Europejskie Centrum Solidarności. Pamiętajmy solidarność była dziełem typowo polskim i na polską miarę skrojona, i na polskiej ziemi, i na polskim cierpieniu, i przez polską inteligencję stworzona, tą, której się nie dało dorżnąć! Gdyby nie papież i zryw sierpniowy, Solidarność by nie przetrwała. Mimo, że była wspaniała, fenomenem, z czasem odsłoniła naszą małość?
My jesteśmy tylko narzędziami w ręku współczesnej władzy. Nas nie traktuje się jak podmiot. Za wybory jesienne każdy musi wziąć osobistą odpowiedzialność. Ja osobiście biorę odpowiedzialność za tego, na kogo głosuję.
Zuzanna
warto też zajrzeć do:
http://www.encyklopediasolidarnosci.pl/wiki/index.phptitle=Stanis%C5%82aw_Fudakowski
Kilka innych, kapitalnych cytatów z wypowiedzi Stanislawa Fudakowskiego:
"Człowiek, który się boi, który się nie jest w stanie wyzwolić ze strachu, nigdy nie będzie człowiekiem wolnym."
O wolności słowa: "Wolność słowa jest po to, żebyśmy my jako Polacy, szanując się dzięki pielęgnowaniu wolności słowa, nie byli traktowani na Wschodzie i na Zachodzie jak szmata do butów. Dlatego nie możemy tolerować chamstwa, nie możemy tolerować sytuacji, w której się poniża drugiego człowieka, bijąc w jego godność słowem albo w jego wolność. Te wszystkie rzeczy, które obserwujemy od pewnego czasu w telewizji. To się musi skończyć, bo inaczej zniszczymy demokrację. Demokracja opiera się na wolności słowa, używanego przez każdego z nas w sposób odpowiedzialny, z szacunkiem do każdego człowieka. Możemy się kłócić, ale nie możemy poniżać drugiego człowieka, ani jego wolności, ani jego godności. I to obowiązuje wszystkich. Mówię to do każdego z nas."
Przesłanie końcowe: "Nie idźcie drogą tchórzostwa. Bądźcie odważni. Im więcej będziecie wiedzieć, tym bardziej będziecie kompetentni. Będzie was trudno zastraszyć /.../ Ćwiczcie odwagę cywilną, odwagę intelektualną. I nie dopuśćcie do tego, żeby wasze dzieci żyły w przestrzeni załganej, żeby nie miały układu odniesienia moralnego, musi być pielęgnowany rozdział dobra od zła".I na koniec: "Żadnej katastrofy, która dotyczy wspólnoty, tak jak smoleńska katastrofa i inne tragedie, zbrodnie, jak Katyń, jak wypadki Grudnia 70, nie wolno odpuścić. Nie możemy się tym zmęczyć. Musimy się domagać prawdy. Bo tylko prawda nas wyzwoli."
"Nie dopuszczajmy, by nasze myślenie wyrastało z naszych urazów. /.../ My mamy mieć głowę wolną, by rozwiązywać konkretne problemy. Nie emocjonalnie. Logicznie, na zimno, spokojnie. /.../ Zasada jest taka - ten przegrywa, kto się pierwszy zdenerwuje".
Nasza galeria: http://solidarni2010.pl/photogallery.php?album_id=103
Video relacja z portalu Blogpress:
cz. 1
Materiał filmowy Nr 1
cz. 2
Materiał filmowy Nr 2
cz. 3
Materiał filmowy Nr 3
cz. 4
Materiał filmowy Nr 4
cz. 5
Materiał filmowy Nr 5
cz. 6
Materiał filmowy Nr 6
