W tym roku minie 100-na rocznica ogłoszenia przez Piusa XI encykliki Quas Primas o społecznym panowaniu Chrystusa. Jest to jedna z najbardziej pomijanych encyklik dotyczących nauki społecznej Kościoła. Encyklika ta bezpośrednio łączy refleksję o porządku spraw ludzkich z tym, co Objawienie mówi nam o władzy Boga nad całym stworzeniem, o powszechnym królowaniu Jezusa Chrystusa. Wyjaśnia również jakie obowiązki wobec prawdziwej religii i społeczeństw spoczywają na władzach publicznych. Papież Pius XI podejmuje tu walkę z systemowym laicyzmem, ateizacją społeczeństw i życia publicznego. Nie jest to jedyny dokument, gdy występował w obronie cywilizacji chrześcijańskiej chcąc powstrzymać falę demoralizacji i laicyzmu, a także proces wykluczania Boga ze społeczeństw.
Pius XI pisze: „Świat dlatego nawiedził wylew zła, gdyż bardzo wielu usunęło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego.” oraz że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego.” „Chrystus króluje w umysłach ludzi, bo On sam jest Prawdą; króluje w woli, bo On naszą wolną wolę nakłania i natchnieniem swoim sobie ją podbija; króluje w sercach, z powodu swej przewyższającej naukę miłości.”
Papież mówi dalej, że choć królestwo Pana Jezusa “nie jest z tego świata”, to obejmuje ono wszystko, co stworzone. Słowa Chrystusa, że “Królestwo moje nie jest z tego świata” są wykorzystywane przez ludzi do tego, by podważyć doczesne czy publiczne znaczenie nauk Zbawiciela. Pius XI przybliża właściwą interpretację tej wypowiedzi w encyklice: źródło nauki Pańskiej nie pochodzi z mądrości tego świata, ale od samego Boga, a zatem jest ona czymś najwyższym, najdoskonalszym, czemu powinniśmy się podporządkować. Pan Jezus mówi o pełnej władzy nad światem: “dana jest mi wszelka władza” podkreślając królewski charakter swojego posłannictwa.
„Zaczęto od tego, że przeczono panowaniu Chrystusa Pana nad wszystkimi narodami (…). Dalej jeszcze poszli ci, którzy umyślili sobie, że należy zastąpić religię Bożą jakowąś religią naturalną. A nie brakło i państw, które sądziły, że mogą się obejść bez Boga i że ich religią to – bezbożność i lekceważenie Boga.”
Odpowiedzią Kościoła na problemy świata ma być, wedle słów Quas Primas, publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa, do czego przyczyni się nowe święto Chrystusa Króla wskazane do obchodzenia w ostatnią niedzielę października tuż przed uroczystością Wszystkich Świętych. Święto to ma przypominać, że prawdziwy pokój i ład społeczny możliwy jest tylko tam, gdzie panuje Chrystus.
Jakże przydałoby się, aby współcześni przywódcy państw uznali to nauczanie! Aby tak się stało, to Kościół musi je głosić!
I również teraz mija setna rocznica ustanowienia grobu Nieznanego Żołnierza. W Dzień Zaduszny 1925 r. przybyły specjalnym pociągiem, szczątki nieznanego z imienia i nazwiska żołnierza, obrońcy Lwowa, poległego w walkach z Ukraińcami jesienią 1918 r. J. J. Kasprzyk pisze w w Naszym Dzienniku: https://wp.naszdziennik.pl/2025-10-29/396651,polski-oltarz-ojczyzny.html, że „ Odrodzony po latach niewoli kraj oddawał hołd swemu bohaterowi, a w jego osobie wszystkim walczącym na przestrzeni wieków o wolność i należne Polsce miejsce w Europie. Grób Nieznanego Żołnierza został już przez współczesnych nazwany ołtarzem Ojczyzny i od stu lat jest symbolem kształtującym wrażliwość kilku pokoleń Polaków”. Grób Nieznanego Żołnierza został ustanowiony na wzór Francji, ale dopiero w 1925 r. mogło dojść do jego realizacji.
I dalej autor opisuje okoliczności wybrania miejsca na Grób Nieznanego Żołnierza: „Dyskusja nad formą i miejscem upamiętnienia trwała jednak długo. Działania władz państwowych, kościelnych i wojskowych przyspieszyła społeczna inicjatywa. Oto w nocy 2 grudnia 1924 r. przed odsłoniętym rok wcześniej pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego na placu Saskim nieznane osoby położyły okazałą tablicę z napisem „Nieznanemu Żołnierzowi poległemu za Ojczyznę”. Podobno jej fundatorem był Adam Zamoyski. Od następnego dnia tablica spowita została morzem kwiatów i zniczy przynoszonych przez mieszkańców Warszawy. W ten sposób wybrane zostało spontanicznie miejsce, a komitet organizacyjny powołany przez prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego zdecydował, że Grób Nieznanego Żołnierza znajdzie się w arkadach Pałacu Saskiego.
W październiku 1925 r. na cmentarzu Łyczakowskim odbyła się wyjątkowa uroczystość. Z kwatery obrońców Lwowa wydobyto z ziemi trzy trumny, w których spoczywali niezidentyfikowani obrońcy miasta z 1918 i 1919 r. Pochyliła się nad nimi Jadwiga Zarugiewiczowa, polska Ormianka ze Lwowa. Jej syn Konstanty był orlęciem lwowskim z 1918 r., wsławionym w walkach z Ukraińcami na Górze Stracenia. Latem 1920 r. przerwał studia na Politechnice Lwowskiej i jako ochotnik zaciągnął się do wojska w czasie obrony Polski przed inwazją bolszewickiej Rosji. 17 sierpnia 1920 r. pod Zadwórzem wraz z trzystoma kolegami stawił opór kilkutysięcznej armii konnej Siemiona Budionnego. Na polskich Termopilach zginęło 313 Polaków, a zaledwie kilku cudem ocalało. Dziewiętnastoletni Zarugiewicz został rozsieczony pałaszami bolszewików tak straszliwie, że jego ciała nie udało się zidentyfikować. Jadwiga Zarugiewiczowa wskazała trumnę, która kryła szczątki czternastoletniego chłopca. Był to jeden z setek młodych bohaterów, którzy ochotniczo poszli walczyć o polski Lwów w listopadzie 1918 r., i najpewniej zginął w czasie walk z Ukraińcami o Łyczaków. Stawał się teraz uosobieniem wszystkich walczących na przestrzeni dziejów o niepodległość Ojczyzny”.

Dobrze o tych wydarzeniach i datach pamiętać i przekazywać kolejnym pokoleniom. To buduje patriotyzm i także rozumienie misji Kościoła.
I jeszcze jedno. W związku z tym, że w listopadzie w szczególny sposób wspominamy naszych bliskich zmarłych, ale również tych, którym zawdzięczamy jako Polacy niepodległość, dobrze jest mieć właściwe, katolickie rozumienie modlitwy za zmarłych. W tym przychodzi nam z pomocą rozważanie ks. Sławomira Kostrzewy przedstawione w Naszym Dzienniku: „Zmarli czekają na naszą modlitwę” https://wp.naszdziennik.pl/2025-10-29/396657,zmarli-czekaja-na-nasza-modlitwe.html, ujęte w syntetyczny sposób, ale wyjaśniający różne wątpliwości. M.in. kiedy można otrzymać odpust zupełny i czy jest sens ofiarować odpust zupełny za osobę, której już taki odpust podarowaliśmy. Zachęcam, by zapoznać się z tym tekstem.
Zb.
foto: HD - Powązki wojskowe - 1.08.2025 r.