Jesteśmy nieustannie poddawani presji lękowej. Prawdopodobnie jest to metoda podtrzymywania podziałów w społeczeństwie; metodą  inżynierii socjologicznej: stosowana w celu uzyskiwania oczekiwanych reakcji opinii publicznej.

Trzeba mieć świadomość, że są sprawy, które mogą budzić wielki niepokój, jednak zadaniem mediów nie powinno być jego wzmaganie, ale znajdowanie racji na łagodzenie tych nastrojów.

Jakie kwestie budzą niepokój?

1. Czy rządząca koalicja nie podejmie próby zablokowania zaprzysiężenia prezydenta K. Nawrockiego?

2. Czy nie grozi nam III wojna światowa rozpętana na Bliskim Wschodzie. I czy przywódcy NATO nie wciągną nas w nieswoją wojnę?

3. Czy napływający imigranci w szczególności z Niemiec nie spowodują utraty bezpieczeństwa w Ojczyźnie?

4. Czy zobowiązania podejmowane przez rząd wobec Unii Europejskiej, Ukrainy nie doprowadzą do zubożenia?

5. Czy nasz sojusznik po drugiej stronie Atlantyku nie zmusi nas do płacenia nienależnych pieniędzy środowiskom żydowskim, bo taki będzie nacisk lobby w USA?

6. Czy szkoła nie stanie się miejscem deprawacji dzieci oraz czy nie zostanie wprowadzona edukacja szkodliwa dla przyszłych pokoleń Polaków?

7. Czy nie zostaniemy zmuszeni do przymusowych szczepień narzuconych przez WHO?

Brak jest jasnego stanowiska rządu w tych kwestiach; nie wiemy, czy rząd zamierza cokolwiek zrobić, by ochronić Polaków, by zatroszczyć się o ich dobro.

Trzeba rozróżnić sprawy, na które nie mamy wpływu, od takich, gdzie możemy podjąć jakieś działania.

W sprawie ważności wyborów prezydenckich trzeba mieć nadzieję, że zostaną rozstrzygnięte zgodne z prawem, a nie z jego pogwałceniem. Szczęśliwie koalicja 13 grudnia nie ma ani argumentów ani narzędzi do działań bezprawnych. By się uspokoić, warto wysłuchać rozmowy z prof. R. Piotrowskim:



Na to, co się dzieje poza naszą Ojczyzną nie mamy wpływu, ale możemy mieć wpływ na to, co się dzieje w Polsce.

Wydaje mi się, że obecnie najważniejszym problemem jest przeciwstawienie się wpuszczaniu migrantów na teren naszego państwa. Skoro władze obecnej koalicji akceptują przerzucanie imigrantów z Niemiec, to pilną sprawą będzie zorganizowanie masowych manifestacji przeciwko temu procederowi. Można mieć nadzieję na zgodne działania Polaków w tej sprawie.

W przypadku zobowiązań wobec UE, ale również wobec np. płacenia przez Polskę odsetek od pożyczki zaciągniętej przez Ukrainę od KE posłowie opozycji powinni żądać informacji, kto i dlaczego podjął te decyzje oraz domagać się dymisji tych polityków. W ubiegłym roku Polska zapłaciła 102 mln PLN i będzie spłacać te odsetki do końca 2027 roku.

Możemy i powinniśmy protestować wobec planowanych zmian w oświacie, gdyż jest to największe zagrożenie dla tożsamości i możliwości rozwojowych Polaków. Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" przygotowuje szereg protestów: 5 sierpnia, przed siedzibą Sejmu będzie pikieta, by zwrócić uwagę posłów na sytuacją w oświacie i na demonstrację 13 września w Warszawie na Placu Zamkowym. Ale najważniejsze, by starać się rozmawiać z rodzicami mającymi dzieci w szkole i aby uświadamiać im, jakie szkody mogą zostać spowodowane działaniami rządu. W czasie wakacji nie można o edukacji zapomnieć.

Ogólnie: w trakcie wakacji, gdy stykamy się z nieznajomymi ludźmi, a pojawia się okazja do rozmów możemy podejmować rozmowy na ważne tematy, również nt. edukacji. Oczywiście, gdy jest do tego stosowny klimat; gdy wypoczywamy nie jest dobrze konfliktować się z innymi.

A gdy wydaje się, że w naszych ludzkich działaniach jesteśmy bezradni, nie wahajmy się, by wołać o pomoc do Boga za przyczyną Królowej Polski. Może warto się zorganizować, by zamawiać intencje mszalne przeciw szkodliwym zmianom w szkołach, albo po prostu o taką intencję prosić kapłanów.



Zb.