Myśli 25/2025, 20 czerwca 2025 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki (J 6, 54-58). Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami (Mt 7, 13-15).
Uroczystość Bożego Ciała powinna nas skłaniać do przemyśleń na temat należnej czci Panu Jezusowi.
Boże Ciało wiąże się z wyznaniem wiary w rzeczywistą obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii, w kawałku chleba, który nie jest już tylko chlebem, ale Ciałem Zmartwychwstałego. Jezus nie tylko zstąpił na ziemię i przeszedł przez śmierć, ale pozostał z nami w sakramencie ołtarza. Kościół, wychodząc na zewnątrz w procesji, głosi światu obecność Boga. Procesja jest odpowiedzią na potrzebę pokazania światu żywej obecności Jezusa Chrystusa. To zaproszenie skierowane do wszystkich, którzy są dalej od Kościoła: by zadali sobie pytanie o to, co widzą, i być może zaczęli szukać odpowiedzi na pytania o sens życia.
Trzeba z uwaga wysłuchać kazania o. Jana Strumiłowskiego:
O. Jan zauważa,, że tajemnica Bożego Ciała nawiązuje do tajemnicy Wcielenia, do bliskości Boga. Chrystus pozostał z człowiekiem pod postacią chleba i wina. Święta Hostia to jest sam Chrystus Pan. Chrystus dał nam swoje ciało jako pokarm. „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew ten będzie zbawiony” mówi Jezus. Ci, którzy są w Kościele są w Chrystusie, a Chrystus jest w nas, kiedy przyjmujemy Komunię św. Pojawiały się wątpliwości co do realnej obecności Chrystusa, mówiono, że to tylko symbol. Kościół dał odpowiedź na te wątpliwości w postaci swego nauczania. W procesji oddajemy również cześć Chrystusowi eucharystycznemu. W latach 70-tych ubiegłego wieku zaczęła się zmieniać pobożność eucharystyczna (Holandia, Francja) pod pozorem, że Jezus to nasz przyjaciel. Zaczęto przyjmować Komunię św. na stojąco, a następnie na rękę. W tych miejscach nie ma już Kościoła katolickiego, tam nie ma wiary w trzecim pokoleniu. A zaczęło się tak niepozornie. Tam gdzie zanika cześć dla Najświętszej Eucharystii, tam rozpada się wiara.
Zatem szczególne zadanie dla kapłanów, by kształtowali u świeckich postawę należnej czci dla Eucharystycznego Jezusa, by nie byli przyczyną osłabienia wiary i zaniku Kościoła. Nie ma zakazu udzielania Komunii św. na klęcząco; niech więc kapłani zachęcają wiernych do takiej postawy. Tam gdzie nie ma balasków, niech znajdą takie rozwiązania, by wierni, a w szczególności starsi, mogli przyjmować Komunię św. na klęcząco bez trudności np. przez postawienie klęczników, z których łatwiej się podnieść. Niech to będzie wyrazem życzliwości dla starszych osób. Bo nie ma wątpliwości, że postawa klęcząca to wyraz większej czci niż postawa stojąca. Tam, gdzie kapłani się ociągają, niech wierni proszą swoich kapłanów, by umożliwili im przyjmowanie Pana Jezusa na klęcząco w sposób godny. W ten sposób wierni mogą przyczynić się do zachowania należnej pobożności wobec Najświętszego Sakramentu i zachowania wiary Kościoła.
Innym poważnym problemem jest zaniechanie przez kapłanów nauczania o sprawach ostatecznych, w tym o karze wiecznej, czyli piekle. Nawet w czytaniach na niedziele „bierze się fragmenty Pisma św. w nawiasy”, by czymś słuchaczy nie urazić; np. gdy podsumowanie przypowieści mówi o „płaczu i zgrzytaniu zębów” w „zewnętrznych ciemnościach, to słowa te umieszczane są w nawiasach nawet jeśli czytanie jest krótkie. A co dopiero gdy podważa się w ogóle przekaz Pisma św., gdy część (niemała) badaczy interpretuje je po swojemu i sieje zamęt u wiernych. Pod wpływem nacisków „świata” hierarchia stara się unikać jasnego stanowiska wobec grzeszności aktów homoseksualnych, wobec nierozerwalności małżeństwa wprowadzając zamęt wśród wiernych. Wtedy również i kapłani niechętnie głoszą jasną naukę, by się nie narazić opinii publicznej i biskupom. Wtedy stają się nieposłuszni przykazaniu Jezusa, by nauczać wszystkiego, co On nam objawił.
Samo pojęcie zbawienia, nieba i piekła stało się celem ataku wprost albo przez rozmycie tej nauki. Jak zauważa Ralph Martin („Kościół w kryzysie”) wielu braci katolików postrzega świat następująco: „Szeroka jest droga, która prowadzi do nieba i prawie wszyscy idą tą drogą; wąskie są drzwi, które prowadzą do piekła, ścieżka jest trudna i niewielu podróżuje tą drogą”. To dokładnie odwrotnie do tego, co Jezus mówi o sytuacji rodzaju ludzkiego. Wydaje się, że jest to skutek nauczania wpływowych teologów, których nauczanie – niestety - nie zostało potępione przez władze Kościoła. Teorie takich teologów jak Karl Rahner czy Hans Urs von Balthasar przetarły drogę do przekonania, że wszyscy lub prawie wszyscy będą zbawieni. K. Rahner uważał, że olbrzymia liczba ludzi nie wierzących w Jezusa to „anonimowi chrześcijanie”. H. Balthasar uważał, że prawie niemożliwe jest, aby istota ludzka mogła się oprzeć łasce Boga. Ten uniwersalizm uczynił wielkie wyłomy w myśleniu zwykłych katolików. W takiej sytuacji działalność misyjna traci sens; niestety takie było myślenie w Watykanie przez ostatnie lata.
Jeśli człowiek ma być zbawiony bez wysiłku, to czemu miałby klękać przed Panem, skoro „zbawienie mu się należy”? Ludzie zwiedzeni przez szatana stają się próżni w swoim rozumowaniu, prawdę Bożą zamienili na kłamstwo i służą raczej światu niż Stwórcy.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.