Bożena Ratter: Trzecia Rzesza w najwyższym stopniu postawiła na kult zdrowia
data:06 maja 2025     Redaktor: Anna

W psychice lekarza walka ze śmiercią i jednocześnie ekspediowanie na śmierć, wydaje się prostsze niż się to zwykle uważa. Myślałem o tym, gdy przeczytałem, że powszechnie szanowany lekarz profesor Julius Hackethal wystąpił na rzecz udzielania łaski śmierci. W przypadku nieuleczalnej choroby wydaje mu się to niewątpliwym aktem miłosierdzia, umożliwiającym oszczędzanie cierpień choremu i świadkom jego agonii - pisał Szymon Wiesenthal. ( Prawo nie zemsta Wspomnienia str 133).  Szokuje mnie dzisiaj, podobnie jak szokowało wówczas, że tak wielu lekarzy uważa tego rodzaju argumenty za godne dyskusji.  W machinie śmierci Trzeciej Rzeszy lekarze odgrywali istotną rolę. Niemal połowa lekarzy po 1933, w Niemczech i po 1938 w Austrii wstąpiła do NSDAP .


W obozach koncentracyjnych przeprowadzali nie tylko selekcje, ale i gotowi byli niemal zawsze dokonywać zabójstw indywidualnych. W ramach programu „usuwania życia zbędnego” dostarczali „naukowych uzasadnień”, wydawali konkretne orzeczenia, a w „sanatoriach” takich jak Hartheim czy Hadama, osobiście brali udział w mordowaniu. Również w mniej znanych szpitalach psychiatrycznych działy się rzeczy niepojęte, jak na przykład w Steinhofie w Wiedniu, gdzie działający do dziś jako psychiatra sądowy, doktor Hans, odpowiedzialny był za zgładzenie za pomocą zastrzyków setek upośledzonych dzieci. Pojęcie zdrowy, zgodnie ze swym sensem, zawiera w sobie pewne potencjalne niebezpieczeństwo, iż wszystko inne uznane zostanie za chore. Przecenianie znaczenia zdrowia, tak bliskie zawodowi lekarza, może go dość łatwo doprowadzić do przecenienia niebezpieczeństwa choroby. Trzecia Rzesza w najwyższym stopniu postawiła na kult zdrowia usiłując radykalnie wyeliminować wszelkie „rzekome choroby”. Wśród lekarzy częściej niż wśród ludzi innych zawodów, spotkać można pewną lekką skłonność do sadyzmu. Jedną z przeraźliwych osobliwości Trzeciej Rzeszy było wykorzystanie tej skłonności nie na pożytek , lecz na szkodę ludziom. (Szymon Wiesenthal Prawo nie zemsta).
 
Na kult zdrowia postawiła lekarka z Oleśnicy i inne feministki aborcjonistki wspierane politycznym ustawodawstwem Ministerstw RP, obiecującym jawnie i radykalnie wyeliminować wszelkie „rzekome choroby” niezależnie od wieku. Wiele osób potraktowało zamordowanie w Oleśnicy dziecka zastrzykiem chlorku potasem jako właśnie „łaskę śmierci”.
Ciekawe, Szymon Wiesenthal, skuteczny łowca zbrodniarzy, występujący z oficjalnymi oskarżeniami do wszystkich państwa świata, jeden z wielkich sprawiedliwych, żydowski James Bond - nie był za to karany a nagradzany za mówienie prawdy. Tymczasem prawomocny wyrok sądu na ponad 1000 zł grzywny usłyszał nasz wolontariusz Adam za "zakłócenie spokoju" Gizeli Jagielskiej poprzez organizację publicznej modlitwy różańcowej pod wejściem do szpitala w Oleśnicy. Co najbardziej skandaliczne, wyrok dotyczy różańca, w trakcie którego nasi wolontariusze zostali napadnięci przez agresywnego mężczyznę i musieli się bronić z użyciem gazu. Adam został skazany, a w sprawie ataku bandyty sprawę umorzono- jak informuje pan Mariusz Dzierżawski.
 
Szymon Wiesenthal o przeraźliwej osobliwości Trzeciej Rzeszy - sadyzmie niemieckich lekarzy: Lekarze, którzy być może okazaliby się znakomitymi chirurgami okaleczali ludzie amputując im kończyny. Lekarze zainteresowani badaniem bliźniaków przeprowadzali na nich najdziksze eksperymenty sprawdzając ich reakcje na wprowadzane do organizmu rozżarzone igły. Lekarze, którzy być może staliby się znakomitymi specjalistami w operowaniu raka macicy, wprawiali się w wycinaniu macicy zdrowym kobietom.
Podczas mego pobytu w obozie w Mauthausen nasłuchałem się wiele o lekarzu, który dobrze ilustruje ten problem. Jeden z więźniów asystujący doktorowi Aribert Heim opowiedział mi historię: Na placu apelowym znajdował się właśnie przybyły transport żydów holenderskich. Lekarz z SS dokonywał przeglądu młodych ludzi każąc im otwierać usta i kontrolując stan ich uzębienia. Następnie wywołał dwóch spośród nich, i zapytał przyjaźnie czy zgodziliby się poddać małemu, nieszkodliwemu zabiegowi operacyjnemu, w zamian za co odzyskają wolność.Obaj wybrani okazali radość i skwapliwie z pełnym zaufaniem podążyli za lekarzem. Rozebrali się i podczas gdy jeden z nich czekał, drugi położył się na stole operacyjnym.Uśpionemu narkozą lekarz otworzył klatkę piersiową i brzuch, aby jak oświadczył, móc obserwować „in vitro” prace organów wewnętrznych. „Po raz pierwszy widzę jak funkcjonują kiszki żywego człowieka”. Następnie doktor Heim w obecności osłupiałego pomocnika zaczął wycinać skalpelem kolejno wszystkie organa, jak podczas sekcji zwłok. Po wycięciu serca kazał usunąć zwłoki i zawołał następnego pacjenta. Również jego spreparował troskliwie jak wzorowy student chcący popisać się swoją sprawnością usuwając mu wszystkie organy krótkimi szybkimi cięciami. Dokonał mu także ekstrakcji zęba. Na zakończenie reszty tlącego się jeszcze życia, dobił zastrzykiem w serce. Obu zamordowanym własnoręcznie obciął głowy i odsyłał ich ciała do krematorium. Zatrzymał jedynie czaszki, które polecił wygotować, aby zachować je na pamiątkę. Jedną z nich postawił następnie na swoim biurku, a drugą wysłał w podarunku swojemu koledze. (Szymon Wiesenthal, Prawo nie zemsta , Wspomnienia.)
 
Czas na przebudzenie by i nasze czaszki, uznanych za niegodnych żyć w świecie pobawionym człowieczeństwa, świecie projektowanym przez globalnych, komunistycznych rewolucjonistów - nie stały się wyposażeniem ich gabinetów.
 
Bożena Ratter





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.