Abp Fulton Sheen w książce „Nowe stare błędy” (napisanej w 1931 r.) dokonuje mistrzowskiej oceny rzeczywistej wartości idei, które współcześnie pojawiają się w kontekście moralności, religii, nauki, socjologii, psychologii i humanizmu. Brak tu wyrozumiałości dla tych, którzy uważają, że to, co nowoczesne, jest zawsze najlepsze, a także dla tych, którzy uważają, że to, co nowoczesne, jest zawsze złe. Autor krytykuje kult użyteczności, którą współczesność utożsamiła z prawdą. Z pełną lekkości przenikliwością tłumaczy, że metoda naukowa nie jest jedynym źródłem poznania, a nadprzyrodzone nie jest synonimem niewytłumaczalnego. Uświadamia, że prawda jest niezmienna”.

Zauważa także, że” została utracona pewna sztuka bez której żadna cywilizacja nie może trwać. Chodzi o sztukę prowadzenia sporów. I pisze dalej: „ponieważ niewielu ludzi myśli, niewielu też potrafi posługiwać się argumentami. Pod dostatkiem mamy uprzedzeń i sentymentów, bo one rodzą się bez bólu, natomiast myślenie wymaga wysiłku. Przyczyny zaniku sztuki prowadzenia sporów mają dwojaki charakter: religijny i filozoficzny. Współczesna religia sformułowała jeden fundamentalny dogmat: głosi on, że religia ma być od dogmatów całkowicie wolna. Wyznania wiary wyszły z mody. Przywódcy religijni zgodzili się, że nie będą się ze sobą nie zgadzać” (jakże aktualna to książka). Druga przyczyna, o charakterze filozoficznym ma swoje źródło w pragmatyzmie, którego celem jest udowodnienie, że wszelkie dowody są zbędne. W rezultacie pojawiło się zobojętnienie na to, co prawdziwe, oraz utożsamienie użyteczności z prawdą, a braku praktyczności z fałszem”.

„Kościół kocha spory, bo w rzeczywistości wierzy w siłę rozumu. Kościół zachęca swoje dzieci, aby podejmowały wysiłek jasnego myślenia i aby poprzez eksternalizację myśli tworzyły kulturę, lecz również do tego, aby poprzez internalizację myśli tworzyły duchowość. Z drugiej strony Kościół przestrzega przed błędnym rozumowaniem. Wypuszczona na wolność zła myśl jest bardziej niebezpieczna niż szaleniec”.

W uroczystość Zwiastowania szczególnie powraca (choć towarzyszy nam cały rok) myśl o tym, jak została zafałszowana na całym świecie sprawa zabijania dzieci nienarodzonych. Aborcja to najczęstsza przyczyna zgonu na świecie. Gdy się zapozna dokładniej, jakimi sposobami doprowadza się do śmierci nienarodzonych dzieci, to aż człowiek wzdryga się na takie niepojęte barbarzyństwo.  Współczesna technika umożliwia zobaczenie, jak dziecko w łonie matki usiłuje bronić się przed zabiciem. Tego morderstwa dokonuje się bez żadnego znieczulenia. Film „Nieplanowane” rzetelnie pokazał barbarzyństwo zabijania dzieci poczętych. Zwolennicy zabijania dzieci nienarodzonych wynaleźli tabletki, czyli truciznę do zrealizowania tego zabójstwa, i promują je i starają się sprzedawać wbrew obowiązującemu prawu. A skoro ta trucizna zabija dzieci poczęte, to również przynosi szkodę matce.  A są w Polsce tacy, którzy chwalą się zabijaniem nienarodzonych dzieci („przychodnia” aborcyjna ABOTAK) – jest to barbarzyństwo, a w dodatku bezprawne działanie. Przeciwko tym działaniom można zaprotestować: https://obronanienarodzonych.pl/stop-klinice-smierci. Środowiska aborcyjne wysuwają pseudo argument, że kobieta ma prawo do wolności w decydowaniu o swoim losie. To prawda, ale wolność każdego człowieka jest ograniczona prawem innego człowieka: kobieta ma prawo do wolności, ale poczęte dziecko, jak każdy człowiek, ma prawo do życia. Nie można się zgodzić na udzielenie nawet matce „wolności” zabijania jej własnych dzieci.

Próbuje się zakłamać rzeczywistość negując fakt, że wraz z poczęciem powstaje nowy człowiek, choć nauka i współczesna technika jasno pokazuje fazy rozwoju tego człowieka w organizmie matki. Trzeba więc stanowczo opowiadać się za życiem, do czego nieustannie nawoływał św. Jan Paweł II. Można to robić w formie protestów, czy marszów, czy poprzez przekazywanie informacji. Ale równolegle potrzebna jest modlitwa w intencji nienarodzonych dzieci, by mogły się urodzić i by zostały przyjęte z miłością przez rodziców, a po urodzeniu wiodły prawe życie. Można brać udział w publicznym różańcu. Dobrze ugruntowaną formą modlitwy jest Duchowa Adopcja dziecka poczętego. O historii przyniesienia na polski grunt tej formy modlitwy i o jej zasadach można posłuchać pod linkiem:



I Ty możesz uratować życie!

Z kolei w szkołach dzieci i młodzież poddani zostaną deprawacji pod oszukańczym tytułem: edukacja zdrowotna. Chce się pozyskać nowe grupy młodych osób do inicjacji seksualnej bez odpowiedzialności. I w przyszłości będą klientami „przemysłu aborcyjnego”. Trzeba docierać do swoich znajomych i uświadamiać ich, że pod nazwą "edukacja zdrowotna" kryje się wulgarna seksualizacja, oswajająca uczniów z rozwiązłością, masturbacją, aborcją, LGBT i homoseksualnym stylem życia. Deprawacja seksualna wprowadzana jest przez obecne władze do polskich szkół na wszystkie możliwe sposoby, aby docelowo objąć WSZYSTKIE dzieci. Ważne, aby rodzice wycofali swoje dzieci z tych zajęć. Co mogą zrobić rady rodziców czy samorządy, aby zatrzymać tę deprawację? Można o tym dowiedzieć się z rozmowy z Markiem Puzio: https://www.ratujmyszkole.pl/komentarz-r-pr-marka-puzio-do-podpisanego-rozporzadzenia-o-podstawach-programowych/.



Zb.