Myśli 11/2025, 14 marca 2025 A jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegł wszystkich moich ustaw i postępowałby według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze: nie będą mu poczytane wszystkie grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował. Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego - wyrocznia Pana Boga - a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył? (Ez 18, 21-23). Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: "Znam Go", a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował. (1J 2, 3-6)
Okres Wielkiego Postu zachęca do poważnych przemyśleń nad swoim życiem, nad życiem naszego narodu. Skłania również do rachunku sumienia, na ile sprzeniewierzyliśmy się naszemu człowieczeństwu, temu co Bóg dla nas przeznaczył. Również, czy wypełniamy powinności wobec szerszej wspólnoty, wobec naszej Ojczyzny.
Zaniedbania wobec najbliższych każdy analizuje indywidualnie, natomiast zaniedbania wobec wspólnoty narodowej można rozpatrywać publicznie.
Inspirując się kazaniem o. J. Strumiłowskiego „Znajdź Boga”:
poddaję kilka spostrzeżeń pod rozwagę:
Pierwsza niedziela Wielkiego Postu ukazuje nam Jezusa Boga wchodzącego w przestrzeń ludzkiej biedy, ludzkiego cierpienia. Zatem człowiek powinien zrobić coś, by być jak najbliżej tego Boga. Pokusy, których doświadcza Jezus są nieco inne niż te, których doświadcza człowiek. Chodzi o to, by zbawienie sprowadzić do pomyślności człowieka, a nie do przyprowadzenia człowieka do Boga. Świat chętnie przyjmuje Kościół, który czyni dobro poprzez dzieła charytatywne, a chciałby, by Kościół nie mówił o Bogu. Jednak największym bólem tego świata jest to, że zapomnieliśmy o Bogu. Przyszedł dobrobyt po komunizmie – zapomnieliśmy o Bogu.
Człowiek jest stworzony do szczęścia, nie do cierpienia; Bóg stwarzając człowieka chciał mu dać szczęście; szatan mówi: dam ci szczęście, ale bez Boga, kosztem Boga. Szatan kusi, by Bóg służył tobie; a jeśli już go uznajesz, to przynajmniej niech ci służy. Pan Bóg powinien się dostosować do mnie; będę wierzył, ale niech mam coś z tego, niech Bóg będzie na moje usługi.
Jezus na pokusy szatana stawia Boga w centrum! I tak powinien robić człowiek: nawracać się, by wypełniać wolę Bożą, przestać myśleć o sobie.
I rachunek sumienia z zaniedbań wobec wspólnoty narodowej, której jesteśmy członkami. Myślę szczególnie o postawach wobec wyborów. To wybrana władza kształtuje życie społeczne. Trzeba więc postawić pytanie: czy obecnie rządzący swymi decyzjami pomagają we wszechstronnym rozwoju człowieka, zarówno duchowym, jak i materialnym? Jeśli zaś o ten rozwój się nie troszczą, ale realizują dyrektywy przychodzące z zagranicy, to warto stawiać następne pytania.
Czy w jakikolwiek sposób przyczyniłem się utworzenia takiej władzy?
Czy może głosowałem na jakiegoś przedstawiciela jednego z ugrupowań tej koalicji? A jeśli tak, to czy byłem świadomy jakiej polityki należy się spodziewać po tym ugrupowaniu? Jeśli zaś nie byłem świadomy, to jakie przesłanki skłoniły mnie do takiego wyboru? Jeśli zaś byłem świadomy i wiedziałem, jakie będą skutki takiego wyboru, to czy chcę odwrócić się od ugrupowań szkodzących Polakom?
Jeśli zaś nie głosowałem na przedstawiciela ugrupowań obecnej władzy, to czy – gdy miałem taką możliwość – ostrzegałem osoby w swoim środowisku przed błędnymi wyborami? Czy może uważałem, że każdy powinien dokonywać wyboru według „swojego sumienia”? I o ile zasadniczo każdy powinien dokonywać wyborów po rozeznaniu, że dany kandydat i jego ugrupowanie będą dobrze pełnić służbę narodowi, to sprawą wartościową jest porozmawiać z innymi, wymienić argumenty. Jeśli tak się nie dzieje, to może się okazać, że wybór dokonywany jest o oparciu o silny przekaz z mediów, których jesteśmy odbiorcami. A może przy wyborach kierowaliśmy się nienawiścią wzbudzoną przez media wobec jakiegoś kandydata czy ugrupowania?
A może nie uczestniczyliśmy w wyborach kierując się różnymi motywami, czy to wygodą, czy to lenistwem, czy też uznając, że nie ma na kogo głosować?
Gdy zaś mieliśmy dobre rozeznanie, może za mało wysiłku włożyliśmy, aby tym rozeznaniem podzielić się z innymi?
Jeśli mieliśmy jakieś zaniedbania w tym zakresie, to trzeba za nie żałować i warto zrobić mocne postanowienie poprawy, by przy kolejnych wyborach nie popełnić podobnych błędów. Suma głosów dobrych ludzi może zmienić sytuację w Polsce.
Wielki Post jest dobrym czasem, by o tych sprawach i o swojej odpowiedzialności pomyśleć.
I wszystko nie po to, by stała się nasza wola, ale po to władza pomagała Polakom bycie lepszymi ludźmi zgodnie z wolą Bożą!
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.