38. rocznica śmierci ks. Franciszka Blachnickiego - 27.02.1987
Twórca Ruchu Światło-Życie został zamordowany 27 lutego 1987 roku.
Ks. Franciszek Blachnicki był jednym z najbardziej inwigilowanych przez komunistów duchownych, założycielem w latach siedemdziesiątych Ruchu Światło-Życie. Kto stoi za śmiercią polskiego duchownego? Co udało się ustalić państwu polskiemu? Prokuratura i IPN potwierdziły, że śmierć kapłana nastąpiła wskutek otrucia. Pojawiły się pytania o jego ostatnią rozmowę z małżeństwem agentów SB: Andrzejem Gontarczykami i Jolantą Lange-Gontarczyk. Dziś mija 38. rocznica śmierci ks. Blachnickiego.
Franciszek Blachnicki urodził się 24 marca 1921 r. w Rybniku. W działalność społeczną i patriotyczną zaangażował się już we wczesnej młodości. W 1931 r. wstąpił do drużyny harcerskiej im. Wincentego Janasa w Tarnowskich Górach, a tuż po maturze w 1938 r. rozpoczął służbę wojskową w Dywizyjnym Korpusie Podchorążych w Katowicach. Uczestniczył w walkach września 1939 r., aż do bitwy pod Tomaszowem Lubelskim, gdy jego oddział został rozbity.
Po powrocie spod Tomaszowa Lubelskiego do domu, już 13 października 1939 r., z grupą przyjaciół zorganizował grupę konspiracyjną, która nawiązała kontakt z Polską Organizacją Powstańczą. Wiosną 1940 r. formacja ta została jednak rozbita przez Niemców, a przyszły duchowny musiał uciekać przed gestapo.
Blachnicki próbował ratować się ucieczką, został jednak ujęty i aresztowany, a po kilku tygodniach przesłuchań wywieziono go do KL Auschwitz. Jesienią 1941 r. trafił do aresztu śledczego w Zabrzu, a następnie w Katowicach. 30 marca 1942 r. za działalność konspiracyjną został skazany na karę śmierci, którą po interwencjach rodziny zmieniono na dziesięć lat więzienia. Przebywając przez kilka miesięcy w celi śmierci, 17 czerwca przeżył nawrócenie. Jako skazaniec pracował w kilku niemieckich obozach koncentracyjnych, a z obozu w Legenfeld w kwietniu 1945 r. został uwolniony przez wojska USA.
Po powrocie do Polski wstąpił do Śląskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie – święcenia kapłańskie otrzymał w 1950 r. Przez pierwsze lata pracował w kilku parafiach diecezji katowickiej. W tym czasie diecezja przeżywała trudne chwile, co było związane z aresztowaniem, a następnie wygnaniem biskupów z terenu diecezji przez władze państwowe. Młody duchowny zaangażował się w prace tzw. tajnej Kurii (1952–1956), a także występował przeciw decyzjom ówczesnego – narzuconego przez władze komunistyczne – wikariusza kapitulnego, ks. Jana Piskorza.
W 1954 r. ks. Blachnicki po raz pierwszy zorganizował Oazę Dzieci Bożych, która była przeznaczona dla ministrantów. Z kolei w 1957 r. zainicjował ogólnopolski ruch „Krucjata Wstrzemięźliwości”, który miał być odpowiedzią na pogłębiający się problem alkoholizmu w społeczeństwie. Dla władz komunistycznych była to jednak działalność wywrotowa, ponieważ sprzedaż alkoholu była źródłem ogromnych zysków budżetu państwa. W marcu 1961 r. aresztowano ks. Blachnickiego i wytoczono mu proces. Duchowny został skazany na dziewięć miesięcy za „wydawanie nielegalnych druków i rozpowszechnianie fałszywych wiadomości o prześladowaniach Kościoła”. Po kilku miesiącach spędzonych w areszcie został zwolniony. Do idei walki z alkoholizmem oraz innymi uzależnieniami kapłan powrócił w 1979 r. w ramach przygotowań do pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski.
W 1963 r. ksiądz powrócił do idei organizowania rekolekcji oazowych, z których najpierw narodził się Ruch Żywego Kościoła, a następnie – w 1976 r. – Ruch Światło-Życie.
Najbardziej spektakularnym momentem działalności ks. Blachnickiego było odejście od struktur parafialnych, tradycyjnego modelu duszpasterstwa i zawierzenie ludziom świeckim, którym zostały powierzone bardzo ważne funkcje w ruchu oazowym.
W październiku 1961 r. ks. Blachnicki rozpoczął studia teologiczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a cztery lata później doktoryzował się. W latach 1964– 1972 pracował na tej uczelni jako asystent i adiunkt, a także współorganizował Instytut Teologii Pastoralnej. Zaangażowanie w przemiany soborowe w polskim Kościele, które przejawiało się m.in. w Ruchu Światło-Życie, wpłynęło na jego karierę naukową. Władze państwowe zemściły się bowiem na duchownym, blokując zatwierdzenie jego rozprawy habilitacyjnej. Kapłan na znak protestu zrezygnował z etatu na uczelni i całkowicie poświęcił się działalności oazowej.
Ks. Blachnicki był jednym z najbardziej inwigilowanych duchownych działających na terenie metropolii krakowskiej. W połowie lat sześćdziesiątych tamtejsza SB prowadziła dochodzenie w sprawie nielegalnej działalności gospodarczej duchownego – dotyczyło to wydawania i kolportowania publikacji, które nie przechodziły przez cenzurę. Kapłan był też wielokrotnie przesłuchiwany, sprawdzano jego korespondencję, a w lutym 1968 r. przeprowadzono rewizję w jego mieszkaniu w Krościenku.
Od września 1977 r. w Wydziale IV KW MP w Krakowie został powołany specjalny zespół do rozpracowania ruchu oazowego, a także prowadzenia działań dezinformacyjnych. Ważnym elementem prowokacji skierowanej przeciwko duchownemu było powołanie pod kuratelą SB biuletynu „Samoobrona Wiary”, adresowanego przede wszystkim do duchowieństwa i osób związanych z ruchem oazowym. Oficerowie SB, którzy redagowali biuletyn, często wykorzystywali w nim prawdziwe opinie pochodzące z niechętnych Blachnickiemu kręgów kościelnych.
Z upływem lat działalność SB nasilała się, a po wyborze kard. Wojtyły na papieża bezpieka sondowała, jaką opinię na temat ks. Blachnickiego mają nowy metropolita krakowski oraz inni biskupi ordynariusze. Inwigilację w kraju przerwał wyjazd ks. Blachnickiego do Rzymu 9 grudnia 1981 r.
Stan wojenny zastał ks. Blachnickiego w Rzymie. W przypadku powrotu do PRL trafiłby do więzienia, postanowił zatem pozostać na emigracji, aby pomagać polskim emigrantom oraz rozszerzyć inicjatywę oazową na inne kraje. W 1982 r. osiadł w Carlsbergu w RFN. Stworzył Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodu oraz Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Światło-Życie. Nawiązał także kontakty z przedstawicielami środowisk opozycyjnych krajów bloku wschodniego. Andrzej Grajewski w rozmowie z PAP przypominał również, że u schyłku życia ks. Blachnicki był przekonany, iż system komunistyczny się rozpadnie.
Działalność Blachnickiego przyciągnęła zainteresowanie zarówno wywiadu PRL, Stasi, jak i Moskwy. Jednocześnie polskie władze wszczęły śledztwo z zamiarem postawienia duchownemu zarzutów działania na szkodę interesów PRL. W lutym 1983 r. rozesłano nawet za nim list gończy. W otoczeniu księdza działało także co najmniej dwoje agentów wywiadu PRL. Byli nimi Jolanta i Andrzej Gontarczykowie, którzy zostali przerzuceni przez wywiad PRL do RFN w 1982 r. Dwa lata później nawiązali współpracę z ośrodkiem w Carlsbergu i z samym ks. Blachnickim. Szybko zyskali jego zaufanie i stali się bliskimi współpracownikami. W rzeczywistości jednak mieli oni za zadanie inwigilację środowisk polskich w RFN.
Ks. Blachnicki zmarł nagle w Carlsbergu 27 lutego 1987 r. Jako przyczynę śmierci wskazano wówczas zator płucny. Stan jego zdrowia i samopoczucie pogarszała coraz gorsza sytuacja finansowa stworzonego przez niego ośrodka.
Do sprawy śmierci kapłana powrócono w marcu 2005 r. Dr Andrzej Grajewski, wówczas jako członek Kolegium IPN, zainicjował wszczęcie śledztwa po tym, jak dowiedział się o okolicznościach śmierci duchownego. Według niego wskazywały one na to, że kapłan został zamordowany, a tuż przed śmiercią rozmawiał z małżeństwem Gontarczyków.
Pierwsze dochodzenie Pionu Śledczego IPN w tej sprawie umorzono w lipcu 2006 r. z uwagi na brak przesłanek dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Pod koniec kwietnia 2020 r. katowicki oddział IPN podjął decyzję o ponownym wszczęciu postępowania dotyczącego śmierci kapłana.
14 marca 2023 roku podczas konferencji prasowej minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wraz ze swoim zastępcą i dyrektorem Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Andrzejem Pozorskim oraz prezesem IPN dr. Karolem Nawrockim poinformował, że z „prowadzonego bardzo skrupulatnie śledztwa” wynika, że duszpasterz został zamordowany poprzez podanie śmiertelnych substancji toksycznych.
Gdy prokuratura i IPN potwierdziły, że śmierć ks. Franciszka Blachnickiego nastąpiła wskutek otrucia, ponownie pojawiły się pytania o jego ostatnią rozmowę z małżeństwem agentów SB: Jolantą i Andrzejem Gontarczykami. W dniu swojej śmierci duszpasterz wezwał Gontarczyków na rozmowę, która - jak wspominali później współpracownicy księdza - przebiegała wyjątkowo burzliwie. Po powrocie do domu, kilka godzin później, doznał niezwykle silnego ataku kaszlu, utracił świadomość i już jej nie odzyskał. Lekarz stwierdził zgon o godzinie 16:10.
Redaktor Anita Gargas zwróciła uwagę, że Jolanta Gontarczyk - TW „Panna”, która wraz z mężem Andrzejem (TW „Yon”) rozmawiała z duszpasterzem w dniu jego śmierci, jest aktywną działaczką ruchów lewicowych, proaborcyjnych, feministycznych i wspierających środowisko LGBT+ oraz pracuje przy wielu projektach finansowanych ze środków miasta stołecznego Warszawy. W międzyczasie rozwiodła się z mężem i wróciła do panieńskiego nazwiska: Lange. Pojawiły się też wątpliwości dotyczące ewentualnego zatrudnienia tej kobiety przez krakowski magistrat.
Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, historyków oraz działaczy opozycji komunistycznej czasów PRL, małżeństwo Gontarczyków współpracowało ze Służbą Bezpieczeństwa już w latach 70. Ich zadaniem najpierw było rozpracowanie Niemców w Polsce. Następnie skierowani zostali do RFN, aby przeniknąć do środowiska tamtejszej Polonii i zdezorganizować je. Centralną postacią polskiej emigracji w Niemczech był ks. Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie, który przez wiele lat nie wierzył, że Gontarczykowie mogliby współpracować z SB.
Duetowi szpiegowskiemu doskonale powiodły się próby destabilizacji Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów. Jak dowiadujemy się z „Magazynu Śledczego”, po powrocie Gontarczyków do PRL SB hojnie wynagrodziła swoich agentów: 150-metrowym mieszkaniem w centrum Warszawy oraz kwotą 10 tys. marek niemieckich w ramach zadośćuczynienia za majątek „utracony” w RFN. Małżeństwo opowiadało o swojej „ciężkiej sytuacji” w Radiu Wolna Europa.
Od 2000 r. grób ks. Blachnickiego znajduje się w kościele pw. Dobrego Pasterza w Krościenku nad Dunajcem. Duchowny został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Oświęcimskim. W 1995 r. rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. W 2015 r. papież Franciszek wydał dekret o heroiczności jego cnót. Od tego czasu jest określany w Kościele jako „Czcigodny Sługa Boży”.
W wyniku prowadzonego śledztwa, nie ulega wątpliwości, że ks. Blachnicki został zamordowany, został otruty - ogłosił minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro 14 marca 2023 roku na konferencji prasowej z udziałem zastępcy Prokuratora Generalnego, dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Andrzeja Pozorskiego oraz prezesa IPN Karola Nawrockiego.
za: wpolityce.pl
[foto_duzy_2]

[/foto_duzy_2]
[foto_duzy_3]

[/foto_duzy_3]
[foto_duzy_4]

[/foto_duzy_4]
[foto_duzy_5]

[/foto_duzy_5]
[foto_duzy_6]

[/foto_duzy_6]
[foto_duzy_7]

[/foto_duzy_7]
[foto_duzy_8]

[/foto_duzy_8]
[foto_duzy_9]

[/foto_duzy_9]