Już samo stawianie takich pytań wydaje się niestosowne. Bo czy można mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do działalności charytatywnej? Czy można krytykować to, że ktoś niesie drugiemu człowiekowi bezinteresowną pomoc? Właśnie ta „bezinteresowność” pomocy świadczonej przez WOŚP budziła od początku jej działania wiele wątpliwości. Kwestie te powinny być znane czytelnikom, wielu dziennikarzy i internautów wielokrotnie o tym pisało. Teksty publikowane przez blogera Piotra Wielguckiego (pseudonim „Matka Kurka”), który pisał, że „Owsiak stworzył gigantyczny biznes rodzinny za publiczne i społeczne pieniądze” zakończyły się sprawą sądową. Proces trwał kilka lat. Jerzy Owsiak wokół Fundacji „WOŚP” stworzył całe imperium przenikających się podmiotów gospodarczych: „Złoty Melon”, „Mrówka Cała”, później także „Jasna Spawa”. Piotr Wielgucki podczas procesu postulował ujawnienie tych powiązań, by móc ustalić w jakiej części pochodzące z darowizn pieniądze przeznaczane są na cele statutowe Fundacji, a w jakiej części przeznaczane są na cele organizacyjne poszczególnych podmiotów, a także na inne cele, nierzadko dalekie od działalności charytatywnej, jak choćby organizacja festiwali muzycznych „Przystanek Woodstock”, obecnie „Pol'and'Rock Festival”.
Nie będę opisywał tu tych kwestii, a tym bardziej nie będę osądzał czy rozstrzygał. Informacje te są dostępne w Internecie. Trudno je też rozstrzygać, skoro rozprawa sądowa między Jerzym Owsiakiem a Piotrem Wielguckim też nie zakończyła się jednoznacznym rozstrzygnięciem. Sąd nakazał obu stronom wzajemne przeprosiny i obie strony skazał na grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych. Kwoty niezbyt wygórowane jak na przedmiot i temperaturę sporu. Warto jedynie wspomnieć, że w sentencji wyroku znalazło się następujące sformułowanie dotyczące Piotra Wielguckiego: „Sąd nie dopatrzył się w wyjaśnieniach oskarżonego, w tych punktach gdzie mówił o faktach, przekłamań”.
Warto zwrócić uwagę na inną, rzekłbym fundamentalną kwestię w działalności Wielkiej Orkiestry. Kwestię, która jest zarazem kamieniem węgielnym powstania Fundacji jak i jej fundamentem. Definicja akcji charytatywnej brzmi następująco: „Jest to zorganizowane przedsięwzięcie, mające na celu zbieranie funduszy lub świadczenie pomocy na rzecz osób czy grup potrzebujących”. Powtórzę, pomoc skierowana do osób lub grup potrzebujących. Środki zbierane przez WOŚP są jednak w większości kierowane do instytucji państwowych jakimi są szpitale. I to jest fundamentalna kwestia. Zafałszowanie naturalnego celu niesienia pomocy. Każdy obywatel, który sumiennie płaci podatki, łoży na państwo. Państwo poprzez umiejętne zarządzanie powinno tak gospodarować pozyskanymi z podatków środkami, by zapewnić sprawne funkcjonowanie służby zdrowia. Nawet przy sprawnym funkcjonowaniu służby zdrowia pewne przypadki mogą wymykać się spod kurateli państwa. Rzadkie choroby, wyjątkowe drogie kuracje, operacje w specjalistycznych zagranicznych placówkach. W takich przypadkach potrzebna jest pomoc charytatywna skierowana bezpośrednio do potrzebującej osoby. Temu służą akcje pomocowe typu „zrzutka”. Ale kierowanie pieniędzy zebranych od darczyńców do jednostek państwowej służby zdrowia, jednostek będących w tarapatach finansowych właśnie z powodu złego zarządzania państwową służbą zdrowia jest z definicji absurdem. Często jest tak, a wiem to bezpośrednio od lekarzy, że sprzęt zakupiony i dostarczony przez WOŚP stoi potem latami gdzieś w magazynie, ponieważ niedofinansowany przez ministerstwo szpital nie ma środków na przeszkolenie pracowników czy zakup odczynników potrzebnych do eksploatacji tego sprzętu. Paradoksalnie jedynymi beneficjentami takiej akcji pomocowej są wtedy producenci sprzętu, którzy mogli sprzedać swój wyrób.
Za obecnych rządów szczególnie widoczne są patologie związane z taką formułą pomocy jaką realizuje Orkiestra Owsiaka. Oto państwowy Orlen od każdej sprzedanej filiżanki kawy wpłaca na WOŚP jedną złotówkę, by potem ta złotówka, pomniejszona o koszty organizacyjne Fundacji, trafiła z powrotem do innej jednostki państwowej jaką jest szpital. W praktyce więc państwo przekłada budżetowe pieniądze z jednej kieszeni do drugiej i robi to niestety za pośrednictwem prywatnego podmiotu jakim jest fundacja. Innym przykładem jest zaangażowanie się w akcję WOŚP minister zdrowia pani Izabeli Leszczyny. Ta wyjątkowo nieudolna minister, która w ciągu roku swojej pracy na stanowisku ministra pogłębiła zapaść państwowej służby zdrowia, włącza się w akcję charytatywną, by załatać dziury w budżetach szpitali, do których to strat sama doprowadziła swoim zarządzaniem.
Dlatego każdy obywatel, który płaci sumiennie podatki powinien się dwa razy zastanowić, zanim wrzuci jakiś banknot czy choćby monetę do puszki podsuwanej mu przez wolontariuszy WOŚP. Jeśli ma wrażliwe serce powinien udzielać charytatywnej pomocy, ale wspierając akcje skierowane bezpośrednio do „osób czy grup potrzebujących”. Łatając swoimi darowiznami dziury w budżetach państwowych szpitali nie uzdrowimy służby zdrowia. Może zatem Jerzy Owsiak, któremu tak na sercu leży sprawne działanie służby zdrowia, zmierzy się na poważnie z tym problemem. Może Owsiak zastąpi Izabelę Leszczynę na stanowisku ministra zdrowia Może mając pełnię władzy i dysponując ministerialnym budżetem wielokrotnie przewyższającym kwoty zbierane przez Orkiestrę dokona skutecznej reformy państwowej służby zdrowia. No bo chyba nie jest prawdą, że wspierał w ostatnich wyborach ludzi niekompetentnych po to, by na ich nieudolności zbijać kapitał Samarytanina.
Marcin Bogdan