Wigilia
nie wiem kto odszedł
bo moi zmarli wciąż
do mnie przychodzą
jem z nimi Wigilię
i choć żywi mnie opuścili
to radośnie i gwarno przy
mym stole pijemy wino
łamiemy się opłatkiem
dzieląc się darami duchowymi
wolni od sterty śmieci
wyrzucanych z hurtowni
i doczesnych supermarketów
z Emanuelem rozmawiamy
o niebie i o piekle o kobietach
które dzisiaj rodzą
o przyjściach cudach
objawieniach i odejściach
tych którzy zbłądzą których
ciemność zaskoczy
którzy nie będą mieli z kim tej nocy
którzy wyczekiwać będą
z tabletką w ręku na sen
na sen - Emanuel wieszczy tej nocy
pożary