Jakie wnioski wynikają ze świętowania rocznicy Cudu na Wisłą? Władze uczestniczą w uroczystościach, gdyż dzięki temu są widziane w mediach. Czy istotnie są dumne z wysiłku całego społeczeństwa polskiego w roku 1920? Widzowie obserwujący defiladę lubią nowości techniczne. Wydaje się, że bardziej dojrzała część Polaków uczestniczy w uroczystościach organizowanych przez środowiska niezależne bez pieniędzy publicznych, chcąc dać wyraz swojej miłości do Ojczyzny i pamięci o przodkach, którzy walczyli o niepodległą Polskę, a część z nich oddała w tej walce swoje życie. Myślę o takich wydarzeniach jak piknik patriotyczny w parku Skaryszewskim i Marsz Życia I Wolności Polaków I Polonii w Oświęcimiu. Niemniej ważne jest to, by pamiętać o tym wielkim zwycięstwie Polaków. Niestety wielu publicystów boi się przyznać, że w roku 1920 wydarzył się cud. A przecież ten cud został zapowiedziany przez objawienia Wandzie Malczewskiej w roku 1873. Dobrze udokumentowane są również zeznania bolszewików o cudownym objawieniu się Matki Bożej, wywołującym w nich grozę. Cudem było również współdziałanie wszystkich środowisk w Polsce dla obrony niepodległości. Zachęcam także do wysłuchania wystąpienia J. Pospieszalskiego:
Obecnie stajemy przed nie mniejszym wyzwaniem, jak w roku 1920. Grozi nam również utrata niepodległości tym razem przez wchłonięcie przez centralną organizację jednego organizmu państwowego. A rządzący UE realizują postulaty jednego państwa sformułowane przez komunistę A. Spinellego. Proces scentralizowania został rozpoczęty i być może zostanie zakończony w roku 2026. Przebiegłość tego procesu ujawnił mec. J. Kwaśniewski pokazując, że debatuje się nad ponad 200 postulatami, z kilkudziesięciu których się zrezygnuje, by pokazać, że uwzględnia się postulaty różnych krajów, ale z kluczowych się nie zrezygnuje i przeprowadzi się proces centralizacji krajów Unii Europejskiej, tak aby poszczególne kraje nie mogły decydować o swoich sprawach, nawet jak wybiorą swoich przedstawicieli dbających o interesy danego kraju.
Jak pisze B. Kopczyński ( https://wtowarzystwie.pl/bronmy-krolestwa/ ):
„Potrzeba dziś nowego Cudu nad Wisłą, nowej decydującej bitwy w dziejach świata. Potrzeba zmienić umysły i serca rodaków, aby stali się Polakami, dumnymi ze swego dziedzictwa, mocnymi wiarą, silnymi umiejętnością, sprawnymi organizacją.
Potrzeba, aby ludzie dobrostanu i samorealizacji zechcieli stać się poddanymi Królowej, rycerzami Królestwa. Tylko tak i tylko wtedy Polacy zdobędą się na niepodległość, polskie państwo osiągnie potęgę, a naród – należny mu dobrobyt i znaczenie.
Wrogowie nasi, mimo, że propagandowo wydają się przepotężni i wszechwładni, są w istocie coraz słabsi i coraz bardziej spętani swoimi intrygami, z których nie potrafią się wyplątać. Z kolei my, Polacy, nie jesteśmy tak słabi ani tak bezsilni, jak nam to usilnie wmawia propaganda naszych wrogów. Zgodne współdziałanie ludzi mądrych i cnotliwych, wiedzących, czego chcą, ożywionych tym samym głównym celem, silnych jedną wiarą potrafi dziś zniweczyć knowania globalnych potęg. Nasze państwo, poniżone i splugawione najpierw PRL-em, a teraz Trzecią RP odrodzi się znów jako nowy twór, odrzuci patologie obecnego ustroju i wypracuje zupełnie nową politykę, której uczyć będziemy inne ludy. Nasz naród poprzez struktury państwa będzie realizował swoje cele i podnosił swoją potęgę. To wszystko stać się może, jednak tylko wtedy, jeśli będzie pamiętał, że jest Królestwem Maryi. Królowa nam to obiecała słowami Magnificat: On pokazał moc ramienia swego, pysznych rozproszył, strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Czas najwyższy na kolejny Cud nad Wisłą, na odrodzenie narodu i wiary jego, bo zbliża się walka w której albo wszystko wygramy, albo wiele stracimy, i zależy to od nikogo innego, jak od nas samych”.
Zb.
