Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. (Mt 10, 34-36, 39).
Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. (J 15, 20, 22-24).
Rządząca ekipa w Polsce podejmuje działania, które uderzają w żywotne interesy Polaków. Ponad pół roku rządzenia, to szereg działań przeciw którym społeczeństwo zmuszone jest protestować. Warto przypomnieć: bezprawne przejęcie mediów publicznych, dewastacja organów sądowniczych dla realizacji kolejnych działań przeciw społeczeństwu polskiemu, aby opór społeczny znacznie ograniczyć. Kolejne „prestiżowe” działania tej władzy to uderzenie w biologiczny byt Polaków poprzez wprowadzenie de facto aborcji na życzenie, czyli zabijania bezkarnego dzieci nienarodzonych, uderzenie w podstawy edukacji poprzez usunięcie elementów kształcenia patriotycznego i deprawację - poprzez wprowadzenie elementów edukacji seksualnej. Próba wprowadzenia ideologii gender, uprzednio wprowadzając próbę kneblowania ust, forsując ustawę o tzw. „mowie nienawiści”. Ograniczenie rozwojowych projektów infrastrukturalnych, by Polacy nie uczestniczyli w korzystaniu z dobrodziejstw nowych technologii.
Najważniejszymi jednak działaniami władzy są uderzenia w katolicki fundament narodu. Te wcześniej wspomniane działania mają na celu skłonienia Polaków do zachowań sprzecznych z wiarą katolicką, która ukształtowała tożsamość narodu. Od 1 września 2025 roku, zmniejszony zostanie wymiar czasowy lekcji religii z 2 godzin tygodniowo do jednej. Co więcej, lekcja religii mają się od teraz odbywać tylko w ramach pierwszej lub ostatniej godziny lekcyjnej. Uczniowie, którzy chcą chodzić na katechezę, będą więc musieli przychodzić do szkoły wcześniej lub zostawać w niej dłużej niż pozostali uczniowie. Kolejne działania to zastraszania hierarchii kościelnej poprzez jednostronne ograniczenie nauki religii w szkole, to zastraszanie kapłanów i wiernych, by nie podejmowali działań społecznych i nie zabiegali o środki publiczne, bo te władza chce zarezerwować dla lewackich organizacji bądź spolegliwych katolików. Stąd zastosowane komunistyczne metody przy aresztowaniu ks. Michała Olszewskiego i próba zastraszenia. Tzw. organizacje praw człowieka nie wystąpiły w obronie ks. Michała, bo znają swoją powinność i wiedzą, kogo mają bronić, a kogo nie zauważać. Widać tu hipokryzję tych organizacji. Władzy chodzi o to, żeby pokazać, iż uwięzienie może być piekłem, że kapłanowi nie przysługuje elementarne prawo do szacunku i obrony. A. Mazan (https://wp.naszdziennik.pl/2024-07-04/383390,o-wezwaniu-do-obrony-polski-katolickiej.html) stawia pytanie: jak to jest możliwe, że władza pozwala sobie na takie praktyki? I odpowiada: „gdyby władza polityczna nie zdehumanizowała najpierw medialnie i instytucjonalnie ludzi z powodu ich wiary katolickiej, gdyby bycie księdzem nie było synonimem osoby, której nie przysługują elementarne prawa człowieka”. Stąd ataki na środowisko Radia Maryja, gdyż władza stara się zawęzić oddziaływanie mediów krytykujących rząd.
Syntetyczny opis sytuacji w Polsce daje mec. J. Kwaśniewski: https://pch24.pl/nowy-rozdzial-w-historii-polski/.
Ludzie prawi podejmują protesty i podpisują różne petycje; póki co nie robią one wrażenia na władzy. Nawet jeśli jest wiele podpisów pod nimi, to władza je ignoruje, gdyż ma swoich zagorzałych zwolenników, którzy ich wybrali, i nie przeszkadza im, że rząd działa bezprawnie. Sojusznicy Koalicji Obywatelskiej, która jest wyjątkowo antyobywatelska, w szczególności PSL boi się przeciwstawić, by nie stracić swego posiadania, nie dbając o interes narodu. Jednak to, co jest najistotniejsze, to fakt, że ta władza ma poparcie Zachodu tj. Unii Europejskiej i USA oraz, że nie będzie przez nich krytykowana, gdyż realizuje ich agendę.
Wydaje się, że sytuacja dla Polski jest wyjątkowo trudna. Ludzie rządzący w Polsce gotowi są ją sprzedać, otworzyć granice dla imigrantów, niszcząc w kraju spoistość narodową. Zwolennicy rządzących korzystając z jednostronnego przekazu medialnego znajdują uzasadnienia dla takich działań i nie mają skrupułów w popieraniu tej władzy. Dopiero, gdy poparcie dla tej władzy spadnie znacząco, można liczyć na zmianę sposobu rządzenia. Kiedy to poparcie może się zmniejszyć? Wydaje się, że znaczące zubożenie Polaków poprzez duże podwyżki cen, nie wystarczy. Media rządowe będą wmawiały, że to wina poprzedniej ekipy i wielu w to uwierzy.
Warto wysłuchać rozmowy z P. Lisickim:
Myślę, że potrzebne jest działanie świadomych Polaków, by przeciwstawić się tym szkodliwych trendom. Zaproponuję trudną drogę, ale może jedną z ważnych, jaka jest nam dostępna. Otóż z całą pewnością mamy w rodzinach, czy wśród znajomych zwolenników tej władzy. Gdy zdarzało się nam, że rozmawialiśmy na tematy polityczne, powstawała atmosfera konfliktu i przestawaliśmy rozmawiać na istotne dla Polski tematy, by nie narażać na szwank relacje z bliskimi czy znajomymi. Ale czy taka postawa jest właściwa? Czy podtrzymywanie relacji (nawet wieloletnich), z tymi, którzy wybrali tę złą władzę i wciąż ją popierają mimo ewidentnej szkody dla wspólnoty narodowej, jest właściwe? Może ktoś powie, że w ten sposób podtrzymujemy podziały istniejące wśród Polaków. Czy na pewno? Czy nie jest to próba przełamania tych podziałów poprzez określenie, o co chodzi, a nie pomijanie w rozmowach najistotniejszych spraw? Przecież i w małżeństwie można się bronić, jeśli doznajemy krzywdy. Jasno wtedy mówimy: nie zgadzam się na to, byś mnie krzywdził. Czy jednak nie powinniśmy powiedzieć naszym znajomym czy bliskim, w sposób spokojny, ale stanowczy: wybraliście władzę, która przynosi szkodę mnie, moim bliskim, Polakom, kościołowi katolickiemu. Jeśli nadal chcecie służyć tym ludziom poprzez popieranie ich działań, to co możemy mieć ze sobą wspólnego? Nie musimy utrzymywać pseudo miłych relacji kosztem prawdy. Chcecie nam szkodzić, to nie chcemy się z wami spotykać, trudno! Może tu nastąpi jakaś refleksja?
I nie zapomnijmy o modlitwie w intencji nawrócenia naszych rozmówców!
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.