PACEM IN TERRIS
data:10 maja 2024     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać....

 

Pod tym tytułem Jan XXIII dał ludzkości ( 11 kwietnia 1963) słynną encyklikę „Pokój na Ziemi”, więc w roku ubiegłym minęło już 60 lat od jej ogłoszenia. Łatwo zgadnąć, że impulsem dla tej encykliki był kryzys kubański z 1962 roku, który doprowadził świat do krawędzi wojny nuklearnej. Encyklikę zatem przyjęto dobrze, choć trudno sobie wyobrazić, aby władcy Sojuza wzięli sobie do serca jej  przesłanie.  Ich celem było przecież nieustannie knuć i planować  agresję  wobec Zachodu, a oficjalnie hodować  gołąbki pokoju. Dopiero pułkownik Kukliński uświadomił Amerykanom gorzką prawdę o grożącym  Zachodowi  niebezpieczeństwie. A dziś, w trzecim roku ofensywy Putina na Ukrainie, nikt nie ma już żadnych złudzeń, gdyż determinacja naczalstwa Rosjan wiedzie ich do większej wojny . Tak zwykle kończy się ekspansja podsycana imperialną pożądliwością, a próby rozładowania  napięcia zawodzą. Nadzieją na przerwanie agresji na Ukrainę stały się ostatnio Chiny, a ich przywódca odwiedził właśnie Paryż, gdzie poruszono nie tylko sprawy handlu i stabilizacji między narodami – czy jednak jest to już znak, że termin „imperium” staje się anachronizmem ? Supliki Macrona i Ursuli von der Leyen w Paryżu o chińską mediację w kwestii pokoju na Ukrainie są jednak infantylną iluzją, gdyż zbyt wiele interesów łączy Chiny i Rosję, a ich wspólnym celem jest obalenie światowej dominacji Zachodu. Czy nie widzą tej oczywistej prawdy przywódcy europejscy ? Prośby o przerwanie wojny na Ukrainie Xi Pinjing wypuści natychmiast drugim uchem! Obiecał za to zadbać o pokój podczas paryskiej olimpiady – tylko i tyle! Co do beztroskiej Francji, nie dbającej o narodową ojcowiznę – bo od lat Chińczycy wykupują tam zamki i winnice -  Xi ma inne zamiary! A zatem rozejrzał się „po obejściu” i zażyczył sobie ujrzeć także Pireneje, czego mu nie odmówiono. A może zerkał już, co można wykupić po drugiej stronie Pirenejów ? Po wizycie w Paryżu  odwiedził też Belgrad i Budapeszt, a więc stolice krajów, gdzie rosyjskie wpływy są znaczne, a w Serbii nawet tradycyjnie przemożne. Trasa podróży prezydenta Chin wskazuje, że zamierza  jednak wesprzeć kraje sympatyzujące z Rosją, ominął też Berlin, gdzie powinien zwiedzić Pergamon Museum, aby nabrać szacunku dla innych cywilizacji. W Berlinie zresztą byłoby niezręcznie negocjować, bo właśnie w Niemczech aresztowano sześciu  osobników za szpiegostwo dla Moskwy i Pekinu.

   Nie miejmy złudzeń, pokój na Ukrainie może jedynie nastąpić po jakimś cudownym wydarzeniu jak znane proroctwo Fatimy o nawróceniu się Rosji! Albowiem rozpad Sojuza w 1991 nie był jeszcze tym cudem, tylko kadencją zwodniczą w żałobnie brzmiącej symfonii  Szostakowicza ( wnuka polskiego zesłańca ), który muzyką oddawał tragiczne dzieje „sowieckiego” człowieka. Kiedy jednak ten cud nastąpi? Czy już jutro, czy po długiej wojnie z rosyjskim faszyzmem jak określił to Żeleński ? I kiedy Rosjanie wreszcie  zrozumieją, że tylko demokracja i współpraca z narodami ma sens, a nie imperialne aneksje ? Bo i samo imperium jest już konceptem  anachronicznym. Mniej jeszcze rozumie to Xi, gdyż Chiny dopiero teraz  przymierzają się do monumentalnej roli imperium rozpychając się w strefie Pacyfiku, budując sztuczne wyspy, prowokując filipińskie, japońskie statki rybackie i australijskie  okręty i oczywiście grożąc zajęciem Taiwanu, bo w Hong Kongu już  zniszczyli demokrację. Marzą więc dalej o konfrontacji z Zachodem i dlatego sojusz z Rosją jest im szczególnie potrzebny, bo łączy ich wspólny cel – rozbicia sojuszu  NATO, który broni kraje zagrożone przez Rosję.  A  Xi Pinjing nie ukrywał tego i podczas swej europejskiej podróży,  zwłaszcza w Serbii. Z Serbami mają bowiem rzekomo podobne roszczenia, gdyż Kosowo jest dla Belgradu tym samym czym Taiwan dla Pekinu...?  Zamiast jednak szukać powodów do wojny byłoby znacznie lepiej, gdyby Chińczycy  postawili na rozwój i stabilizację, a kontekst międzynarodowy tu im sprzyja nie tylko na trasach Jedwabnego Szlaku, choć utraconych  przez wojnę na Ukrainie, ale chyba odzyskanych inną drogą, teraz chyba i na Węgrzech. A Unia Europejska właśnie zmierza do upadku, ponieważ Zielony Ład – swoimi restrykcjami -   doprowadzi do wygaszania wielu gałęzi przemysłu, co spowoduje ogromne bezrobocie i kryzys, a to z kolei wywoła kurczenie się potencjału gospodarczego Europy. Jaka to okazja dla prosperity Chin, które bez ograniczeń  Zielonego Ładu mogłyby się rozwinąć na niewyobrażalną skalę i stać się niezaprzeczalnym liderem światowej gospodarki! Już teraz Europejczycy drżą na myśl o zalaniu naszych rynków chińskimi towarami, a cóż dopiero w sytuacji  europejskiego zamarcia przemysłu i rzemiosła, zduszonych przez wytyczne Zielonego Ładu. Wykorzystując tę próżnię Chiny stałyby się potęgą gospodarczą pierwszej klasy, a jednocześnie uratowałyby pokój  na naszej dogorywającej planecie. Niestety, jeden zły duch obala te nadzieje i właśnie grozi Anglii i Francji, że staną się może „legalnym celem militarnym”...W takich okolicznościach maleją szanse na pokój, a jedynym ratunkiem i wyjściem wydaje się przepowiednia z Fatimy o nawróceniu  narodu rosyjskiego... I właśnie 11 maja w sydnejskiej katedrze – jak i w zeszłym roku -  odbędzie się msza i procesja poświęcona Matce Boskiej Fatimskiej ... Zatem w górę serca i „pacem in terris”!

                                                                     Marek Baterowicz

 

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.