Władza w Polsce przeszła w ręce osób, dla których Polska nie jest najważniejsza. Ważniejsze dla nich jest to, co o nas powiedzą w Brukseli. Pierwsze deklaracje czy decyzje nowych ministrów nie nastrajają optymizmem.

Znowu 13 grudnia kojarzy się z odebraniem wolności. I choć wcześniejsze rządy nie były bez zarzutu, to jednak obecne wydają się groźne dla Polaków i ich przyszłości.

Ciekawe, czy większość tych, którzy głosowali na formacje sprawujące rządy jest zadowolona z tej zmiany? Być może spora ich część dała się uwieść hasłu odsunięcia PiS od władzy, a zabrakło wyobraźni, czym będzie nowa władza.

Może warto przytoczyć kilka wypowiedzi.

Nowa minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk upatruje ratunku dla polskiej demografii… w zabijaniu dzieci poczętych.

Pierwszą decyzją, jaką podjął nowy minister nauki. Dariusz Wieczorek było to, że wróciły flagi Unii Europejskiej do ministerstwa nauki; drugą ma być odideologizowanie nauki. Dariusz Wieczorek przyznał też, że nie odnosi się pozytywnie do krucyfiksu zawieszonego w sejmowej sali obrad, by za chwilę uznać, że nie przeszkadzają mu obchody chanukowe w niższej izbie polskiego parlamentu.

Kobiety powinny mieć prawo wyboru, szczególnie w przypadkach, gdy płód obciążony jest ciężkimi wadami – mówi Katarzyna Kotula, minister ds. równości.

To daje wyobrażenie, czymm nowy rząd będzie się zajmował. Czy tego chcieli Polacy? Jestem przekonany, że zdecydowanie nie! Niemniej jest to konsekwencja dokonanych wyborów. Oczywiście na to miały wpływ takie czynniki, jak arogancja władzy, brak budowania współpracy w innymi ugrupowaniami, okres tzw. pandemii i spolegliwość wobec WHO oraz światowych producentów leków, wybuch działań zbrojnych na Ukrainie i jednostronne, bezwarunkowe poparcie wschodniego sąsiada. Wprawdzie dwa ostatnie czynniki były wspierane przez współczesną opozycję, a zatem wyborcy jednej i drugiej strony nie różnili się w tym zakresie. Wydaje się, że bitwa została rozegrana w mediach, którym udało się przekonać część niezdecydowanych wyborców, że obecne rządy są złe i trzeba je zmienić; starano się nie ujawniać, jak będą wyglądać nowe rządy, by nie spłoszyć wyborców. Obecnie ujawnia sie kształt nowego rządu. Czy wyborcy dokonają refleksji i zastanowią się, czy takiego rządu chcieli, czy też spodziewali się całkiem innego? Niestety wyborcy mają słabą pamięć i zapomnieli, jak wyglądały rządy PO i PSL. Można się spodziewać, że będą to rządy uległości wobec Unii Europejskiej i organizacji międzynarodowych. A zatem będzie realizowany interes Niemiec (poprzez UE), a nie polskie interesy.

Dlatego społeczeństwo staje przed dużo trudniejszym zadaniem: musi w warunkach takiego rządu podjąć walkę o sprawy polskie. Wcześniej można było zakładać, że w jakimś stopniu instytucje państwa będą podejmowały działania w interesie obywateli, to obecnie naciski społeczne zorganizowanych Polaków powinny wymuszać działania władz w interesie swoich obywateli. Tam, gdzie tego nacisku nie będzie, będzie realizowany interes obcy.

Trzeba też liczyć się marnotrawstwem i szkodami, gdy władza powołuje instytucje zupełnie Polsce niepotrzebne, a wręcz szkodliwe. Np. Ministerstwo Równości, które będzie realizowało przywileje dla wybranych. Rzeczywiście przypomina ono ministerstwa z Orwella „Rok 1984”: Ministerstwo Pokoju, zajmujące się w rzeczywistości działaniami wojennymi, Ministerstwo Prawdy - jego cel to propaganda i fałszowanie wszelkich informacji, Ministerstwo Miłości, odpowiedzialne za inwigilację oraz egzekucje, a także Ministerstwo Obfitości – poprzez głodowe racje żywnościowe – utrzymywało obywateli w poczuciu ciągłego niedostatku. Minister Równości wcześniej chwaliła się „pomocą” w zabijaniu poczętych dzieci, promuje telefon śmierci i nawołuje do legalizacji aborcji.

Skoro zaniechaliśmy walki o społeczne panowanie Chrystusa Króla (a nakazywał je Pius XI), to nie dziwmy się, że władzę zdobywają ludzie obojętni religijnie, a nawet wrogo nastawieni do Pana Boga i oni ustalają reguły gry społeczeństwa polskiego, które choć wciąż katolickie, Chrystusa za Króla uznać nie chce.

Społeczeństwo największy wysiłek powinno skupić na edukacji dzieci, gdyż w tym obszarze mogą pojawić się największe szkody. Pierwszą decyzją nowej minister edukacji nie mającej doświadczenia w zakresie edukacji było usunięcie małopolskiej kurator oświaty pani Barbary Nowak. Zachęcam do wysłuchania konferencji nt. „Dokąd zmierza polska szkoła. Rozum czy emocje?”:

Oczywiście trzeba walczyć o utrzymanie mediów niezależnych od władzy, by informować o niekorzystnych działaniach; jest to narzędzie pomocne w obronie społeczeństwa. Zagrożona jest też niezawisłość sądów i mogą być narzędziem represji wobec oporu społeczeństwa. Zagrożone są też polskie koncerny przynoszące Polsce zyski.

Potrzebny będzie również wysiłek pieniężny społeczeństwa, by wspierać tych, którzy organizują nacisk na władzę, by ta realizowała troskę o dobro wspólne. Trzeba będzie pomagać tym, którzy będą prześladowani za opór wobec władzy, tak jak za czasów „Solidarności”. Trzeba być też przewidującym: zbiórki pieniężne mogą być blokowane. Może potrzebne będą komitety przykościelne, jak w stanie wojennym dla organizowania się społeczeństwa i samopomocy.

Nie można czekać, należy się organizować!

Zb.