Zb.Żak: Myśli - Rozmywanie i zmiana znaczeń
data:16 listopada 2023     Redaktor: Redakcja

Myśli, 46/2023, 16 listopada 2023
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Podstawą Twego słowa jest prawda, i wieczny jest każdy Twój sprawiedliwy wyrok. Możni prześladują mnie bez powodu, moje zaś serce odczuwa lęk przed Twoimi słowami. Nienawidzę i wstręt czuję do kłamstwa, a Prawo Twoje miłuję. (Ps 119, 158, 160-163)
Do was więc zwracam się, władcy, byście się nauczyli mądrości i nie upadli. Bo ci, co świętości święcie przestrzegają, dostąpią uświęcenia, a którzy się tego nauczyli, ci znajdą słowa obrony. Pożądajcie więc słów moich, pragnijcie, a znajdziecie naukę. (Mdr 6, 9-11).


Zakończyła się sesja synodu o synodalności i został opublikowany dokument końcowy. Komentatorzy podkreślają, że w treści dokumentu nie pojawiły się zapisy zmieniające doktrynę Kościoła i to uważają za sukces. Czy lękiem powinno napawać spotkanie plenarne katolickich pasterzy i działaczy, że może być ono szkodliwe dla Kościoła? Czy raczej takie spotkanie nie powinno nazwać największych zagrożeń dla Kościoła katolickiego i zaproponować środki przeciwdziałania? Spotkanie w Rzymie raczej koncentrowało się na człowieku, a nie na tym, jak najlepiej oddać chwałę Bogu.

Jednakże, mimo uspokajającego tonu uczestników tego synodu, znajdują się w dokumencie liczne „furtki i furteczki”, czyli „fragmenty, które są niejasne, co niepokojące, gdyż mogą otworzyć drogę ideom nie tyle katolickim, ile liberalno-lewicowym”. Np., w punkcie 15g wspomina się m. in. o kwestiach związanych z tożsamością płciową i orientacją seksualną, po czym stwierdza, że „niekiedy wypracowane przez nas kategorie antropologiczne nie są wystarczające do ogarnięcia złożoności elementów wynikających z doświadczenia lub wiedzy naukowej i wymagają dopracowania i dalszych badań”. O co tu chodzi? Może o to, że biblijny fundament antropologii: Stworzył Bóg człowieka na swój obraz, stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 1, 27) nie jest wystarczający, bo nauka, czyli ideologie wykładane na wydziałach gender, głosi, że płci jest wiele, a w ogóle to zależą one od tego, kim się w danym momencie czuje. A zatem postulat szerszej bazy informacyjnej może się okazać furtką do wprowadzenia do Kościoła ideologii gender/LGBT w miejsce konwencjonalnych formuł Ewangelii, Tradycji i Magisterium” (ks. D. Kowalczyk).

Gdy władza, polityczna lub religijna, która chce przymusić do przyjęcia niechcianej nowej reguły, nie narzuca jej od razu z góry i jednoznacznie, ale oswaja z nią krok po kroku. Władza udaje, że stara zasada wciąż obowiązuje, faktycznie jednak wprowadza od niej tyle wyjątków, że powoli ona sama znika. Ludziom wydaje się, że wyznają starą prawdę, jednak przebiegłość przywódców sprawia, że nie zdając sobie z tego sprawy, przechodzą na pozycję nowe – wyznają zasadę przeciwną starej prawdzie.

Ostatnim przejawem tej zwodniczej taktyki było wydanie (podpisanego przez papieża Franciszka) dokumentu na temat dopuszczenia do sakramentów transseksualistów i homoseksualistów. Był on, formalnie, odpowiedzią na pytania pewnego biskupa z Ameryki Południowej.

Zatem jak będzie interpretowany dokument końcowy: czy w sensie zgodności z wcześniejszym nauczaniem, czy wręcz przeciwnie. Raczej można się obawiać, że w takim stylu, jak został odwołany bp. J. Strickland (powodem jego odwołania jest fakt, iż w Watykanie są tacy, którzy nie chcą, aby prawda Ewangelii była głoszona), a pozostawieni są ci, którzy jawnie głoszą herezje.

Czy to nowy sposób działania w Kościele, czy może gdzieś możemy go rozpoznać? Architekci dokumentów soborowych (z Niemiec i Francji) wyłożyli w tekstach SW II modernistyczną doktrynę, która całkowicie zrywa z tradycyjną doktryną Kościoła. Zrobili to z taką dwuznacznością, aby wytrzymała ona również interpretację w kontekście pozornej ciągłości z Tradycją. Dwuznaczność ta przyszła im łatwo, dzięki zastosowaniu ogólników charakterystycznych dla nowoczesnego subiektywizmu.

Wielu uczestników soboru akceptowała te dokumenty, szczególnie gdy były promulgowane przez papieża. Rozumowali tak: przecież papież nie może się mylić. To ukryty antropocentryzm: centralną rolę przypisuje się ludziom Kościoła zamiast Chrystusowi i Jego Mistycznemu Ciału. Skrajny papocentryzm w dzisiejszym Kościele niemal uniemożliwił biskupom publiczne, braterskie napominanie papieża, jeśli jawnie odbiega on od stałego nauczania wszystkich swoich poprzedników. Przed Soborem Watykańskim II ciągłość doktryny pomiędzy jednym a drugim soborem, pomiędzy danym papieżem a jego poprzednikami była oczywista.

Bez uświadomienia sobie, że obecny kryzys Kościoła ma swoje źródło w niektórych dokumentach soborowych i wdrażania później tzw. "ducha soboru” nie zrozumiemy tego, co dzieje się obecnie w Kościele. Wraz z upływem czasu, w trakcie epoki posoborowej, nastąpiły olbrzymie zniszczenia w doktrynie, moralności i liturgii. Sobór nie przyniósł wiosny Kościoła i mimo jego duszpasterskiego celu nastąpiły katastrofalne skutki, co możemy obserwować.

Modernizm jest niczym niewidoczny wirus, ukryty częściowo w kilku twierdzeniach dokonanych przez sobór. Teraz wirus ten się ujawnił prowadząc do zdrady Chrystusa i przyjaźni ze światem poprzez przyjęcie światowego sposobu myślenia.

Czy tego nie obserwujemy obecnie? Ten pontyfikat jest logicznym skutkiem tzw. „ducha soboru”. Wiele stwierdzeń Soboru było interpretowanych i wdrażanych w błędny sposób, często wbrew autentycznym intencjom Ojców Soboru. Dzisiaj ten stan rzeczy osiągnął swój szczyt, szczególnie w strefie doktryny moralnej.

Nasza nadzieja w tym, że (Lumen gentium  nr 12), ogół wiernych nie może zbłądzić w wierze i tę właściwość ujawnia przez nadprzyrodzony zmysł wiary całego ludu, gdy, poczynając od biskupów aż po ostatniego z wiernych świeckich, ujawnia on swą powszechną zgodność w sprawach wiary i obyczajów. Nawet jeśli papież szerzy teologiczne błędy i herezje, wiara całego Kościoła pozostanie nietknięta z powodu obietnicy Chrystusa dotyczącej stałej obecności w Kościele Ducha Św., Ducha prawdy.

Nieposłuszeństwo poleceniom czy nakazom będącym w sprzeczności z katolickim depozytem wiary, jest posłuszeństwem Bogu. Cnota posłuszeństwa, jako cnota moralna, jest podporządkowana cnotom teologicznym, do których należy cnota wiary. Kościół Katolicki uczy, że należy Bogu okazać posłuszeństwo wiary.

Trzeba wyrazić wdzięczność i docenić, że abp S. Gądecki napisał w sprawie tzw. niemieckiej drogi synodalnej list do papieża Franciszka. Oby Watykan nie zastosował do naszego pasterza argumentu siły. Zachęcam do uważnej lektury rozmowy z abpem S. Gądeckim: https://opoka.org.pl/News/Polska/2023/abp-gadecki-o-synodzie-o-synodalnosci-czasami-glos-niekatolicki



Zb.
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.