Stow. Solidarni2010 oraz „Reset” pt. „Smoleńsk – oddane dowody” - co dalej?
data:30 sierpnia 2023     Redaktor: Redakcja

Po niemal 8 latach od objęcia władzy przez PiS Telewizja Polska wyemitowała kolejny odcinek serialu „Reset” pt. „Smoleńsk – oddane dowody”.
W artykułach powiązanych prezentujemy ułamek 13 - letniej walki naszego Stowarzyszenia o prawdę i karę dla sprawców  spowodowania śmierci pasażerów TU 154M. Polecamy dokumenty sądowe z rozprawy Solidarnych2010 przeciw D.Tuskowi z 2012 r. [Dokumenty ze sprawy Solidarni2010 kontra D.Tusk ] oraz video z 2012 r.
Pytamy sprawujących władzę od 2015 r. w Polsce - co dalej...?

 
Jak prezentuje tvp.info, omawiając najnowszy odcinek, w dniach poprzedzających katastrofę doszło do kilku niespodziewanych awarii - na wojskowej części lotniska Okęcie nie funkcjonował system rejestracji wejść i wyjść, a w Ministerstwie Spraw Zagranicznych nie działały m.in. serwery pocztowe. Dowiadujemy się także, że 10 kwietnia 2010 roku pracownik Centrum Operacyjnego MSZ nie mógł przesłać Radosławowi Sikorskiemu listy pasażerów.
 
„Reset”: Kiedy zapadła decyzja o oddaniu śledztwa Rosjanom?
Z opublikowanego nagrania dowiadujemy się, że 10 kwietnia 2010 roku pracownik Centrum Operacyjnego MSZ nie mógł przesłać Radosławowi Sikorskiemu listy pasażerów.
 
– Rozmawiałem przed chwilą z szefem konsulatu i attaché. Powiedzieli, że z wieży kontrolnej dostali informację, iż 15 minut temu samolot prawdopodobnie zaczepił o drzewa przy lądowaniu i spadł – przekazał Sikorskiemu pracownik MSZ. Szef resortu spraw zagranicznych, kończąc rozmowę, powiedział, że musi poinformować premiera i marszałka Sejmu.
 
– O tym, że przyczyną katastrofy miało być uderzenie w drzewa samolotu polskich dyplomatów, poinformowali Rosjanie znajdujący się w wieży kontroli lotów w Smoleńsku, choć z samej wieży nie widać było miejsca zdarzenia – podsumował Michał Rachoń.
 
Donald Tusk był w tym czasie w swoim domu w Sopocie.
 
Tusk: Decyzja o wspólnym śledztwie zapadła dość szybko
 
Kilka miesięcy później ówczesny premier spotkał się z rodzinami ofiar katastrofy.
 
– Otrzymałem trzy informacje telefoniczne, następujące krótko po sobie, że jest katastrofa, bez żadnych szczegółów, że coś się stało tragicznego – przekazał Donald Tusk, wspominając pierwsze chwile po tragicznym wypadku.
 
Z tego samego źródła dowiadujemy się, że gdy Tusk pokonywał drogę z Sopotu do Warszawy, odbył rozmowy z Władimirem Putinem i Dmitrijem Miedwiediewem i to prawdopodobnie wtedy podjął decyzję o tym, że polskie państwo nie przeprowadzi samodzielnego śledztwa.
 
– W drodze do Warszawy w samochodzie doszło do pierwszego połączenia premierem Putinem, rozmowa była krótka, nie padły tam żadne sformułowania o charakterze organizacyjnym, prawnym. O takie, załóżmy przez chwilę, znaczy nie przesadzając z dobrą wolą, że wszyscy byli w szoku. (...) niezależnie od tego, jakie więzy łączyły ludzi, z tymi którzy zginęli, to sytuacja była dla każdego absolutnie szokująca. Tam pojawiło się w pytaniach, ta wątpliwość dotycząca efektu mojej pierwszej rozmowy z prezydentem Miedwiediewem, ponieważ jedna rozmowa po drugiej nastąpiła dość szybko. Tutaj zarówno z Putinem i Miedwiediewem pojawił się komunikat, że będziemy wspólnie prowadzić śledztwo – dodał Tusk.
za: tvp.
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.