Pytania dotyczące śmierci w katastrofie lotniczej szefa grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna, przypominają inne przypadki, za którymi stali dyktatorzy, tacy jak Hitler czy Stalin. Są podejrzenia, że to Putin stoi za katastrofą polskiego samolotu w 2010 roku – napisał w swoim tekście historyk Berthold Seewald.
Twierdzi on również, że „rosyjski prezydent Władimir Putin mógł zobaczyć, jakie skutki może mieć katastrofa samolotu z Prigożynem już w 2010 roku, kiedy pod Smoleńskiem rozbił się samolot, na którego pokładzie znajdował się polski prezydent Lech Kaczyński wraz z żoną i parlamentarzystami, przedstawicielami rządu i dowódcami wojskowymi”. Przy okazji Seewald przypomniał, że smoleńska delegacja leciała oddać hołd ofiarom Katynia.
Niemiecki dziennikarz podaje także szczegóły dotyczące tragedii nad Smoleńskiej pisząc m.in. o polskim nakazie aresztowania kontrolerów ze Smoleńska, przypomniał także czytelnikom śmierć gen. Władysława Sikorskiego spowodowaną - jak głoszą wyniki śledztwa - usterką techniczną.
W podsumowaniu niemiecki autor zadaje pytanie cui bono? sugerując, że za śmiercią Sikorskiego mógł stać Stalin, tak jak za śmiercią Prigożyna może stać Władimir Putin.
za: wpolityce.pl