„Oraz że Cię nie opuszczę...". Pomóż wyprodukować film o wierności małżeńskiej!
data:16 lipca 2023 Redaktor: Anna
Szanowni Państwo
Lato – czas wypoczynku, urlopów i… szczyt sezonu ślubnego.
Zapewne nieraz widzieli Państwo taki lipcowy pejzaż: młoda para przed kościołem, wokół tłum gości, morze kwiatów i prezentów. Ogromne emocje, i to niemal zawsze wyłącznie pozytywne. No, może poza odrobiną stresu.
Wszechobecna radość: zarówno młodych ludzi, którzy przysięgli sobie miłość, jak i ich rodziców, którzy cieszą się, że dzieci układają sobie życie. Wszechobecna nadzieja, że ta miłość przetrwa wszystko i już zawsze będziemy tak szczęśliwi, jak w tym pierwszym dniu „nowego życia”.
Niestety, dziś ten obrazek nie jest tak częsty jak kiedyś.
W ubiegłym roku w Polsce zawarto tylko 155 000 małżeństw. To wynik bardzo niepokojący, bo niestety zbliżony do rekordowo niskiej liczby ślubów z roku 2020. Wtedy jednak powód był wiadomy – wiele par odkładało na później ten ważny dzień, bo ze względu na „pandemiczne” ograniczenia nie mogli zorganizować np. tradycyjnego wesela dla całej rodziny.
Ale nie tłumaczy to już ubiegłorocznych statystyk. Liczby pokazują bowiem niepokojące zjawisko: już prawie połowa zawieranych małżeństw to związki cywilne. Młodzi ludzie coraz częściej nie chcą ślubować przed ołtarzem.
Być może winna tu jest masowa laicyzacja. Może powszechny brak wiedzy o tym, jakie łaski płyną z tego przymierza małżonków z Bogiem.
A może, zaryzykuję takie stwierdzenie, sakrament stanowi dla młodych niedogodność, a nawet przeszkodę, bo jest… nierozerwalny?
Piszę w ten sposób, bo akceptacja dla rozwodów i ponownych związków jest tak duża, że wręcz trudno sobie wyobrazić, że może być inaczej. Rozwody stały się NORMALNOŚCIĄ.
Kiedy małżonkom spadły już różowe okulary zakochania i zaczynają się problemy, niezrozumienie, kłótnie, to wielu dziś uważa za NORMALNE zamianę marzeń o dozgonnej miłości i wspólnej przyszłości na myśli o tym, by jak najszybciej „uwolnić się” od współmałżonka.
Kiedyś pisałem Państwu z przekąsem o „sakramencie rozwodu”, z okazji którego niektórzy wydają huczne divorce party z okolicznościowym tortem, balonami itd.
Myślę, że jawi się teraz przed Państwa oczami ten gorzki obraz cieszącego się i świętującego rozwodnika czy rozwódki. Często ma już w planach kolejny związek, tym razem oczywiście „dojrzalszy”, oparty na „prawdziwej miłości” i zapewne „tym razem to na zawsze, bo tamto to była pomyłka”, „młodzieńczy błąd”.
Dziś to NORMALNE i KAŻDY MA PRAWO, by zacząć „nowe życie”, tym razem jako „singiel z odzysku”, jak nazywają siebie rozwodnicy…
Czy pamiętają Państwo niedawną falę hejtu, jaka spadła na nas po tym, gdy liberalne media rozkręciły swój gorący temat: „Ambasadorem Marszu dla Życia i Rodziny jest człowiek, który zdradzał żonę”? Ale nie dodawały w nagłówkach, że ostatecznie jej nie porzucił, ani ona jego, i że są nadal razem.
Tak, wówczas okazało się, że bardziej akceptowani byliby ci ludzie, którzy, gdy nie układało się im w małżeństwie, rozwiedli się, niż ci, którzy podjęli próbę ratowania najważniejszej relacji w życiu.
A cóż dopiero powiedzieć o takich, którzy naprawdę żyją łaską sakramentu i pozostają wierni przysiędze nawet wtedy, gdy ich współmałżonek… odchodzi?
I to właśnie ich chcemy przedstawić w naszym nowym filmie „Oraz że Cię nie opuszczę...”.
Pomiędzy nami żyją małżeństwa, które przetrwały ogromne burze i wciąż – na przekór współczesnej narracji – trwają.
Mijamy na ulicach małżonków, którzy zdecydowali się zawalczyć o siebie, mimo wielkich zranień, zdrad i niekiedy trwającej latami rozłąki.
Wreszcie są też ci chyba najbardziej cierpiący – ci, którzy pomimo orzeczonego w cywilnym sądzie rozwodu, dochowują wierności raz podjętej decyzji o miłości do współmałżonka.
Chcemy o tym mówić, bo takich przykładów brakuje nam we współczesnym świecie, w społeczeństwie przeżartym mentalnością indywidualnego sukcesu i samorealizacji. Gdy dookoła dominują obrazy szczęścia w pojedynkę, a nawet kosztem drugiej osoby, musimy pokazać, że można inaczej!
Dlaczego to tak ważne?
Społeczne koszty rozpadu małżeństw – zwłaszcza przy takiej powszechności tego zjawiska – są ogromne.
Małżonkowie po rozwodzie znajdują się często w psychicznym kryzysie. Na skali stresu rozwód plasuje się na drugim miejscu jako najbardziej stresujące wydarzenie w życiu, zaraz po śmierci współmałżonka. Nic więc dziwnego, że pozbieranie swojego rozbitego życia po takim doświadczeniu wymaga ogromu siły i wielkiej pracy i pozostawia nieuleczalne zranienia.
Ale to także tysiące dzieci, na które spada tragedia rozwodu rodziców. Dla nich to przecież jak koniec świata! Ich świata – który opiera się na miłości mamy i taty. To właśnie najmłodsi, choć niczemu przecież niewinni, do końca życia będą ponosić konsekwencje rozstania rodziców. Przypomnę, że dzieci z rozbitych rodzin znacznie częściej niż ich rówieśnicy potrzebują pomocy psychologicznej, są bardziej skłonne do podejmowania zachowań ryzykownych i narażone na uzależnienia. A w dorosłym życiu sami doświadczają trudności w budowaniu relacji i powielają historię swoich rodziców, także się rozwodząc.
Ta szerząca się coraz intensywniej mentalność, zgodnie z którą rozwód to „wyzwolenie”, szansa na szczęście i wręcz dobre, korzystne działanie w przypadku problemów, promieniuje niestety na młode pokolenie, dezawuując małżeństwo jeszcze bardziej.
I jeśli nic nie zrobimy, to zapewne tak będzie wyglądała nasza przyszłość: normą staną się krótkie, przelotne związki, nastawione na wzajemne spełnianie oczekiwań. Bez zobowiązań. Bez miłości i bez przyszłości.
Dlatego naszym filmem chcemy wyjść naprzeciw kryzysowi małżeństwa. Chcemy pokazać, jak wielką wartość ma życie rodzinne oparte na nierozerwalnym związku kobiety i mężczyzny. I że choć nie zawsze jest to łatwe, to pomimo burz i kryzysów, warto zawalczyć o miłość, którą przecież przysięgaliśmy.
Myślę, że zgodzą się Państwo ze mną, że ukazywanie tej alternatywy do beztroskiego podejścia do związków, jakie prezentuje dziś tak wielu młodych ludzi, jest po prostu konieczne. Bo każde uratowane małżeństwo to wielka wartość i wielkie zwycięstwo.
Jak Państwo wiedzą, nasze poprzednie produkcje, „To nic takiego”, „Miłość większa niż strach” i „Zderzenie cywilizacji” obejrzały setki tysięcy widzów! Kilkukrotnie były one emitowane w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych. Ten sukces był możliwy tylko dzięki naszym Sympatykom, którzy zechcieli zaangażować się w produkcję tych filmów.
Nie jest to bowiem tanie przedsięwzięcie. Koszty realizacji takiego filmu są ogromne – to ponad 30 000 zł. A jeszcze dojdą do tego koszty dystrybucji i promocji.
Niezmiennie zależy nam jednak na tym, aby nasze produkcje były nie tylko ciekawe i poruszające, ale też zrealizowane profesjonalnie i z największą starannością. Przede wszystkim zaś chcemy, aby dotarły do jak największej liczby odbiorców. I aby to ważne przesłanie o wartości miłości małżeńskiej dotarło do wszystkich, którzy go potrzebują – dla umocnienia, a może po prostu: do uratowania własnego małżeństwa.
Przez ostatnie miesiące nagrywaliśmy rozmowy z bohaterami naszej produkcji. Aktualnie trwają końcowe prace montażowe i udźwiękowienie filmu. Ostatnim akordem będzie produkcja płyt dla naszych odbiorców.
Chcemy, by pierwsi widzowie mogli obejrzeć film już po wakacjach.
Dlatego potrzebujemy Państwa pomocy. Bardzo proszę Państwa o wsparcie realizacji filmu „Oraz że Cię nie opuszczę...” dobrowolnym datkiem w wysokości 30 zł, 60 zł, 100 zł czy nawet 200 zł lub większym, który uznają Państwo za stosowny.
Prace nad tą produkcją już trwają, a każda złotówka przyczyni się do tego, że efektem końcowym będzie naprawdę wart obejrzenia film. Taki, który swoim przesłaniem poruszy nawet najbardziej zatwardziałe serca.
A być może – to nasza nadzieja – skłoni jakichś małżonków do porzucenia pomysłu czy podjętej już decyzji o rozwodzie.
Wierzę, że wspólnie możemy pokazać, że małżeństwo to nie przeżytek, staromodna instytucja albo niepotrzebny nikomu papierek.
To, jak mówi jeden z bohaterów filmu, „projekt na całe życie”: projekt, który małżonkowie realizują wspólnym wysiłkiem, codziennym budowaniem więzi i rozwiązywaniem problemów. Ale także projekt, który niesie ogromne szczęście, poczucie spełnienia i piękne owoce małżeńskiej miłości i oddania.
Liczę na Państwa wsparcie!
Serdecznie pozdrawiam
Paweł Ozdoba | Centrum Życia i Rodziny
[foto_duzy_2]
[/foto_duzy_2]
[foto_duzy_3]
[/foto_duzy_3]
[foto_duzy_4]
[/foto_duzy_4]
[foto_duzy_5]
[/foto_duzy_5]
[foto_duzy_6]
[/foto_duzy_6]
[foto_duzy_7]
[/foto_duzy_7]
[foto_duzy_8]
[/foto_duzy_8]
[foto_duzy_9]
[/foto_duzy_9]