Marcin Bogdan: Dobra rada dla Donalda Tuska
data:27 maja 2023     Redaktor: Anna

Z nastaniem wiosny rozpoczęła się na dobre kampania przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. W niedzielę 14 maja partia rządząca ujawniła pierwsze filary swojego wyborczego programu. Ogłoszono przewidzianą na początek 2024 roku rewaloryzację prorodzinnego programu 500 plus do kwoty 800 zł oraz stopniowe znoszenie opłat za przejazdy autostradami.

        Szczególnie ta pierwsza propozycja zaskoczyła opozycję i sprzyjające jej media, które początkowo informowały o „zmianach w programie 500 plus” unikając jak ognia określeń typu wzrost świadczenia, a tym bardziej unikając publikowania w nagłówkach wiadomości kwoty 800 zł. Jednak po chwilowym nokdaunie opozycja przystąpiła do kontrofensywy. Donald Tusk zaproponował, by podwyżkę świadczenia wprowadzić już od 1 czerwca tego roku, na Dzień Dziecka, a Klub Koalicji Obywatelskiej złożył w ekspresowym tempie w Sejmie projekt ustawy przewidującej taką właśnie natychmiastową waloryzację z 500 do 800 zł. To czysty populizm ze strony Tuska. Populizm nie dlatego, że zaledwie kilka dni temu Tusk określił osoby pobierające to świadczenie dla swoich dzieci słowami: „Chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu, wielu lat”. Nie dlatego. Dlatego, że Zjednoczona Prawica ma obecnie w Sejmie stabilną większość, więc i tak przegłosuje taki termin wprowadzenia nowej kwoty świadczenia jaki uzna za właściwy z punktu widzenia budżetu państwa.
Jeśli więc Donald Tusk nie chce być populistą tylko rozważnym politykiem powinien odnieść się w swoich wypowiedziach i działaniach do drugiego filaru programu PiSu, a więc zapowiedzi zniesienia opłat za przejazdy autostradami dla samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej nie przekraczającej 3,5 tony. Obecnie w Polsce płatny przejazd obowiązuje na pięciu odcinkach autostrad. Dwa z nich są zarządzane przez państwową GDDKiA a trzy pozostałe zarządzane są przez prywatnych koncesjonariuszy. Rada Ministrów w ekspresowym tempie przyjęła projekt ustawy dotyczącej zniesienia opłat dla samochodów osobowych i motocykli na tych dwóch państwowych odcinkach już od 1 lipca br. Dużo bardziej skomplikowana jest kwestia ewentualnego zniesienia opłat na odcinkach prywatnych. Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk poinformował, że w kwestii autostrad prywatnych "Zmiana ustawy będzie możliwa wówczas, gdy wynegocjujemy z koncesjonariuszami stosowne warunki, na jakich odpłatność będzie mogła zostać zniesiona. Dajemy sobie na to rok”. To i tak bardzo optymistyczna perspektywa. Trzeba mieć świadomość, że prywatni koncesjonariusze mogą po prostu nie zgodzić się na negocjacje lub postawić w nich zaporowe, trudne do zaakceptowania warunki. Trzeba też mieć świadomość, że umowy koncesyjne z firmami AmberOne-GTC (autostrada A1), Autostradą Wielkopolską S.A. (A2) oraz firmą Stalexport Autostrada Małopolska S.A. (A4) nie były podpisywane przez rządy PiSu ani Zjednoczonej Prawicy co też może utrudniać ich renegocjacje.
Umowy na budowę prywatnych autostrad były podpisywane w latach 1997 – 2004. Był to odpowiednio okres rządów Włodzimierza Cimoszewicza, Jerzego Buzka i Leszka Millera. Umowę z Autostradą Wielkopolską podpisywał w 1997 roku ówczesny minister transportu Bogusław Liberadzki. Wszyscy ci czterej wymienieni politycy są dzisiaj europosłami wybranymi z list powołanej przez PO Koalicji Europejskiej. Emil Wąsacz po odwołaniu w sierpniu 2000 r. ze stanowiska Ministra Skarbu w rządzie Jerzego Buzka już w październiku tego samego roku został dyrektorem generalnym w spółce Stalexport Autostrady a w roku 2011 prezesem spółki Stalexport Autostrada Małopolska.
       Wszystkie trzy wymienione autostrady nie zostały więc wybudowane z pieniędzy publicznych, ale na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Zaskakującym jest, że wszystkie trzy umowy koncesyjne były tajne i większość ich kluczowych zapisów pozostaje tajna po dzień dzisiejszy. Należy postawić pytanie, czy w sytuacji, gdy stroną umowy jest Skarb Państwa i w grę wchodzi interes publiczny obywateli możliwa jest ochrona podmiotu prywatnego poprzez utajnienie zapisów tego typu umowy? Wątpliwości w tej sprawie nie miał warszawski sąd rejonowy, który w roku 2011 nakazał odtajnienie umowy koncesyjnej z 1997 na budowę autostrady A2 stwierdzając w wyroku: „że zawartego z państwem porozumienia nie chroni tajemnica handlowa, a jego upublicznienie nie narusza interesu przedsiębiorstwa”. Jednak wyrok ten został uchylony przez sąd wyższej instancji. Umowy koncesyjne były też kontrolowane przez NIK, który stwierdził, że „wszystkie zawierają postanowienia niekorzystne dla strony publicznej lub użytkowników autostrad”, oraz, że „interesy Skarbu Państwa i użytkowników autostrad płatnych w umowach koncesyjnych nie zostały w pełni zabezpieczone”. Praktyczny efekt tych umów koncesyjnych jest taki, że kierowcy zmuszeni są do płacenia horrendalnych opłat za przejazd prywatnymi odcinkami autostrad. O ile opłata za przejazd odcinkami państwowymi wynosi obecnie 10 gr/km, to opłaty na odcinkach prywatnych wynoszą ponad 40 gr/km a opłata za przejazd autostradą A2 między Strykowem a Nowym Tomyślem wynosi obecnie aż 56 gr/km i jest jedną z najwyższych tego typu opłat w Europie. Należy przy tym pamiętać, że autostrada ta prowadzi przez teren równinny, nie przecina rowów tektonicznych ani pasm górskich, nie przebiega przez pojezierza czy obszary bagienne.
Przedwyborcza inicjatywa partii rządzącej jest bardzo istotna dla wszystkich Polaków, ale zarazem trudna do zrealizowania. Należy więc oczekiwać, że politycy opozycji, którzy w okresie sprawowania rządów doprowadzili do podpisania i utajnienia tych umów, wspomogą teraz solidarnie inicjatywę ich renegocjacji ponad partyjnymi podziałami.
Mam też dobrą radę dla Donalda Tuska, by zamiast populistycznych haseł o wprowadzeniu 800 plus od 1 czerwca, zaproponował zniesienie opłat za przejazd prywatnymi odcinkami autostrad, może nie od 1 czerwca ale od 1 lipca br. Zaciśniemy mocno pięści i wytrzymamy jeszcze ten miesiąc, jeszcze ten jeden miesiąc wytrzymamy. Mam dobrą radę dla Donalda Tuska, by zrobił wreszcie coś dobrego dla wszystkich Polaków, by zrobił wreszcie coś dobrego dla Polski, etwas Gutes für Polen.

Marcin Bogdan
Zdjęcie: TVP Info





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.