Bożena Ratter: Doszło do piątego rozbioru Polski...
data:10 maja 2023     Redaktor: Anna

Doszło do piątego rozbioru Polski, tym razem "dokonanego przez jej sojuszników"

Trzynastego lutego 1945 roku, gdy niemal w całej Wielkiej Brytanii mżyło i było przenikliwie zimno, spiker BBC odczytał komunikat:
w Jałcie premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill i prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin D. Roosevelt oficjalnie oddali wschodnią Polskę Stalinowi, a władzę nad resztą kraju przekazali spłodzonemu przez Sowietów rządowi komunistycznemu.

W bazie RAF-u w Faldingworth, Lincolnshire, lotnicy z Dywizjonu Bombowego 300 (całkowicie polskiego) usłyszeli hiobowe wieści tuż przed wieczornym nalotem na Niemcy.
Przed wejściem na pokład swojego lancastera młody polski nawigator, lwowiak, który był więźniem stalinowskiego gułagu, zrozpaczony skreślił list do przyjaciela:
„Tylko pomyśl, ja i tylu innych poniewieraliśmy się po świecie, uciekaliśmy jak przestępcy, głodowaliśmy, kryliśmy się po lasach, byle tylko        walczyć - i za co? Za to, żeby nie móc wrócić do naszego rodzinnego miasta, bo przestało istnieć?”. (Sprawa honoru, Lenne Olson i Stanley Cloud)
 
Na liście Krzystka wymieniono 537 Polaków urodzonych we Lwowie, setki Polaków urodzonych w Stanisławowie, Stryju, Łucku, Borysławiu, Gródku… 328 Polaków urodzonych w Wilnie i Grodnie…596 urodzonych w Krakowie. (Personel of the Polish Air Force in Great Britain 1940-1947, Anna i Tadeusz Krzystek). Mottem ich pracy są słowa: Aby pamięć powróciła do tych, co zapomnieli,
a pozostała wśród tych, co pamiętają.
 
Niech wróci do pamięci narodowej, o którą obecnie tak wiele instytucji dba za pieniądze polskiego podatnika. Pamięć narodowa (o ile dotyczy narodu polskiego) nie może wybiórczo traktować jako Polaków - obywateli polskich zamieszkałych w Polsce w Wielkopolsce, na Warmii, Śląsku, Pomorzu, Mazurach –ziemiach (kresach) zachodnich i pomorskich Rzeczypospolitej, Mazowszu – ziemiach centralnych Rzeczypospolitej , kresach północnych i ziemiach (kresach) wschodnich Rzeczypospolitej (Kraków, Przemyśl, Lwów, Stanisławów, Tarnopol, Wilno, Grodno itd.)
 
Przypominajmy (zwłaszcza w edukacji) Polaków wspominając ich działania dla Polski w rocznicę zakończenia II wojny światowej jak i 80 rocznicę ludobójstwa nacjonalistów ukraińskich dokonanego na terenie zaatakowanej przez Niemcy i Sowietów w 1939 roku Polski a NIE W GALICJI WSCHODNIEJ jak wmawiają nam to ukraińscy historycy i doradcy rządowi jak np. Grzegorz Motyka czy Przemysław Żurawski vel Grajewski.
 
Nie mogli wrócić – już przed Jałtą stracili rodziny ograbione z majątku, zamordowane lub zesłane na nieludzką ziemię a ocaleni uciekli wypędzeni z rodzinnych domów. Nie mogli wrócić bo czekałaby ich śmierć, nie mogli wrócić bo ponad 2000 polskich osad nacjonaliści ukraińscy zrównali z ziemią.
 
Ks. Bp. Wincenty Urban: Przed wybuchem wojny w 1939 Ukraińcy deklarowali się jako sprzymierzeńcy Niemców i w czasie okupacji wojennej rolę tę wykonywali bardzo wiernie. Najpierw całowali oni czołgi sowieckie, które miały ich wyzwolić spod jarzma polskiego, później czynili to samo z czołgami niemieckimi. Dziełem Ukraińskiej Republiki był wielki wywóz Polaków na Sybir w 1940 r. (10 luty)…nie był to ostatni wywóz. Liczbę Polaków wywiezionych w głąb Rosji oceniono na blisko dwa miliony. Z chwilą rozpoczęcia wojny w 1939 Ukraińcy stale głosili, że Polacy muszą wynieść się za San…dlatego tak gorliwie współpracowali z Niemcami w czasie kampanii wrześniowej i napadali na żołnierzy i uciekinierów. (Ks. Bp. Wincenty Urban)
 
Sprawa honoru: Napisał mu, że wieczorem wylatuje. „Mówią, że tak trzeba, chociaż w sercach mamy gniew i rozpacz. To dziwne, ale czasem zadaję sobie pytanie, czy to wszystko ma jakikolwiek sens. Jeżeli Niemcy mnie teraz dostaną, to nie będę nawet wiedział, za co ginę. Za Polskę? Za Anglię? Czy za Rosję? Zginął dziesięć dni później, podczas kolejnego nalotu na Niemcy.
 
Dla około trzydziestu oficerów i żołnierzy Andersa wiadomość, że nie wrócą w rodzinne strony wskutek postanowień Jałty była tak miażdżąca, że popełnili samobójstwo.
 
(…) Polskich pilotów, tak jak miliony Polaków na całym święcie, najbardziej zdruzgotała świadomość, że Anglia i Stany Zjednoczone przyłożyły rękę do postanowień w Jałcie. Rząd polski na uchodźstwie oświadczył, że doszło do piątego rozbioru Polski, tym razem „dokonanego nie, jak w przeszłości, przez jej wrogów, lecz przez sojuszników”.
 
Gdy Europa Zachodnia zaczęła się podnosić z wojennej zapaści, Stany Zjednoczone weszły w okres nadzwyczajnej prosperity, a europejskie kolonie w Azji i Afryce podjęły marsz ku niepodległości - wynędzniałą Polskę usunięto w historii.
 
W rezultacie Polska, zamiast stać się czołowym członkiem zwycięskiej wojennej koalicji, cierpiała dalej. Nikt, a już zwłaszcza Sowieci, nie pomagał odbudować rozbitego, zniszczonego kraju. Warszawa długo leżała w gruzach. Większość infrastruktury przemysłowej zdemontowali i złupili najpierw Niemcy, a potem Sowieci. Po wojnie gros polskiego węgla i innych surowców (wydobywanych rabunkowo, bez choćby symbolicznej troski o środowisko) wywieziono do ZSRR. Na domiar złego Stalin zabronił Polsce i pozostałym krajom bloku sowieckiego przyjęcia pomocy w ramach amerykańskiego planu Marshalla.
 
Po wizycie w Polsce w roku 1960 Martha Gellhorn napisała w „The Atlantic Monthly”: „Młodzi Polacy nie znają beztroskiego życia. Od dwudziestu lat głównym problemem jest tu zdobycie żywności”. Polska była dla niej, przynajmniej z wierzchu, synonimem „brudu i zaniedbania, podłego jedzenia, obskurnych mieszkań, zepsutej kanalizacji [...] zapyziałych, wolnych, zatłoczonych pociągów, tandetnych towarów po absurdalnych cenach”.
Ale najbardziej dawał się w Polsce odczuć brak ludzi. Więcej ludzi zginęło w czasie wojny w Warszawie niż Amerykanów w walkach w Europie i na Pacyfiku.
Tak wielkie żniwo śmierci było dla Polski szczególnie ciężkim ciosem, straciła bowiem nie tylko mnóstwo młodzieży, która stanowiła jej przyszłość, ale również większość przedwojennej wykształconej elity zawodowej - lekarzy, prawników, pisarzy, nauczycieli, sędziów, profesorów, inżynierów, urzędników państwowych, przedsiębiorców. (Sprawa honoru, Lenne Olson i Stanley Cloud)
 
Zostali straceni a nie wyjechali by robić interesy dzięki wojnie, oni bronili swojej Ojczyzny skazani na poniewierkę, nędzę, utratę zdrowia i życia. To ostatnim żyjącym Polakom wypędzonym z wielowiekowej na tych terenach Polski i ich potomkom skazanym na osiedlenie w obcej ziemi, którą ciężką pracą po wojnie zagospodarowali, a potem powtórnie zostali z niej wypędzeni ekonomicznie lub skazani na nędzę poprzez likwidację kopalń, hut, zakładów przemysłowych NALEŻY SIĘ POMOC od rządu, który wynajęliśmy do tego za nasze wypracowane pieniądze.
 
Pod koniec kwietnia 1943 roku na konferencję założycielską Narodów Zjednoczonych w San Francisco w Stanach Zjednoczonych zjechali delegaci czterdziestu czterech krajów - Polski - pierwszego kraju, który stawił opór Hitlerowi, jedynego, który walczył z nazistami od pierwszego do ostatniego dnia wojny, jedynego podbitego przez Niemcy, który im się nie poddał i z nimi nie kolaborował nie zaproszono.
 
W Opera House, gdzie odbywały się posiedzenia konferencji, wystąpił urodzony w Polsce sławny pianista koncertowy, Artur Rubinstein. Po otwarciu koncertu amerykańskim hymnem państwowym wirtuoz wstał i powiedział, że ponieważ wśród dziesiątków flag wiszących w sali nie widzi flagi swojego kraju, odegra polski hymn narodowy.
 
Ciekawe, co byłoby, gdyby MSZ i przedstawiciele polskiego rządu podczas wizyt na Ukrainie zastosowali podobne rozwiązanie?
 
Bożena Ratter
Zdjęcie: IPN





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.