Protest został ogłoszony 12:00 do 15:00 na Trafalgar Square. Koło 15:00, przy ładnej pogodzie, organizatorzy postanowili przejść się pod siedzibę rządu w Downing Street. Spontaniczny marsz przeszedł przez Whitehall, dookoła ronda przed Parlamentem i z powrotem przez Whitehall do Downing Street, gdzie skandowano „Get Khan Out” (Wywalić Khana). Policja nie interweniowała, nawet pod Downing Street, gdzie stał jeden mundurowy. Oszacowanie – 5 tysięcy uczestników.
Podobne protesty miały miejsce w lutym w Oxford i Cambridge, gdzie rady miasta chcą wprowadzić 15-minutowe miasta. Burmistrz Londynu, Sadiq Khan, z Partii Pracy, muzułmanin wyznający utopię, w swej pierwszej kadencji zasłynął z otwartych toalet na ulicach, w prestiżowej dzielnicy City of London, gdzie znajduje się giełda. W drugiej jego kadencji Londyn zmienił się nie do poznania. Wprowadził restrykcje szybkości 32 km/godz. – czyli więcej spalin - i zaznaczył olbrzymie pasy dla rowerzystów tym samym ograniczając przejazd aut, tworząc tłok i korki na drogach i naturalnie wprowadzając opłaty za kongestię - £12.50 dziennie (ok 66 zł.), także i dodatkową opłatę (też £12.50- drugie 66 zł.) dla aut z napędem na ropę, tzw. ULEZ – Ultra Low Emission Zone – strefa bardzo niskich emisji. Teraz chce od sierpnia rozszerzyć te opłaty do przedmieść Londynu. Rady niektórych tych dzielnic chcą procesu sądowego.
Krzysztof Jastrzembski, Londyn
Polskie miasta śpią?