Marcin Bogdan: Informacja czy manipulacja ?
data:16 marca 2023     Redaktor: Redakcja

Oszustwa, kradzieże, przywłaszczenia cudzej własności były zawsze i zawsze będą elementem ludzkiej egzystencji. Zaczęło się już w Raju od zerwania zakazanego jabłka z drzewa poznania dobra i zła. To efekt wolnej woli człowieka, źle pojmowanej przez niego wolności.

 Nie oznacza to jednak, że trzeba się z tym godzić, że poprzez przemilczanie należy dawać przyzwolenie nieuczciwości. O takich przypadkach trzeba informować, trzeba je nagłaśniać, szczególnie, gdy sprawcą jest osoba znana, publiczna, a tym bardziej polityk, który nikczemnie wykorzystuje swoją uprzywilejowaną pozycję.

                Kilka dni temu media informowały o zatrzymaniu, a następnie aresztowaniu takiego właśnie nieuczciwego polityka. To dobrze, że informowały, ale trzeba się przyjrzeć jak informowały. Media lewicowo–liberalne zarządzane przez obcy, zagraniczny kapitał informowały o zatrzymaniu Włodzimierza K. byłego ministra. W tym czasie media prawicowe donosiły o zatrzymaniu Sekretarza Urzędu Miasta Warszawy Włodzimierza K. Generalnie oba medialne przekazy były prawdziwe, mówiły o tym samym wydarzeniu i wskazywały na tego samego człowieka. Nie sposób jednak nie dostrzec różnicy w sformułowaniu podawanej wiadomości.

Media lewicowo–liberalne wskazywały jedynie, że zatrzymany to były minister. Odbiorca tak podanej informacji może pomyśleć, że to minister rządu sprzed wielu lat, może nawet z czasów PRL-u. Człowiek, który po odejściu z czynnej polityki popadł w jakieś szemrane towarzystwo, nie potrafił odnaleźć się w zwykłym życiu i dopuścił się przestępstwa. Media prawicowe podając funkcję piastowaną obecnie przez zatrzymanego  dawały zarazem do zrozumienia, że nie jest on byłym politykiem, ale jest politykiem jak najbardziej aktywnym, „czynnym zawodowo”. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że aresztowany Włodzimierz K. jest podejrzany o przyjmowanie korzyści majątkowych z tytułu obecnie zajmowanego stanowiska Sekretarza Urzędu Miasta, z tytułu obecnej swojej pozycji, człowieka uznawanego za prawą rękę Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i nie ma to żadnego związku z tym, że był kiedyś ministrem.

Czy mamy zatem do czynienia z informacją czy może jednak z manipulacją?

Ta jedna sprawa, ten jeden przykład pokazuje nam jak w soczewce, w jak sformatowanym świecie żyjemy. Każda informacja przed opublikowaniem przepuszczana jest przez maszynkę poprawności politycznej. Odpowiednio wykształceni – należałoby raczej napisać odpowiednio wytresowani – „redaktorzy” mediów informacyjnych dbają o to, by każda, dosłownie każda publikowana informacja, kształtowała naszą świadomość. I nie dotyczy to tylko polityki, wojny czy spraw gospodarczych, światopoglądów czy moralności, dotyczy dosłownie wszystkiego, nie wyłączając sportu czy prognozy pogody. W czasach komuny był taki dowcip, który pokazywał, jak można zmanipulować informację o wyniku sportowej rywalizacji. W zawodach biegowych rywalizowali Polak i Rosjanin. Polak wygrał, Rosjanin tym samym przegrał. Ale informacja o wyniku rywalizacji brzmiała: Rosjanin zajął doskonałe drugie miejsce, a Polak był przedostatni.

                Zmanipulowana informacja może nie tylko wprowadzać w błąd odbiorcę, ale może wręcz służyć  do wzniecania nienawiści, do buntu i agresji. Tak się dzieje obecnie w przypadku rozpętanej nagonki na dziennikarzy telewizji publicznej. Przyjrzyjmy się tej sprawie od początku. Kilka miesięcy temu ujawniono, że działacz Platformy Obywatelskiej molestował nieletnich. Został skazany prawomocnym wyrokiem sądowym za pedofilię. Sprawa stała się sporym problemem wizerunkowych dla partii opozycyjnej, gdyż jak się łatwo domyśleć, skazany działacz PO nie był księdzem ani nawet byłym księdzem. Należało więc jak najszybciej odwrócić medialny obraz sprawy ukazując ludzi PO w roli ofiar, a nie sprawców pedofilii. Dlatego też poseł tej partii Piotr Borys występując na żywo w programie telewizji publicznej ujawnił ochoczo, że ofiarą molestowania padły dzieci poseł, koleżanki partyjnej z PO. Mówił to pomimo, że prowadząca program Magdalena Ogórek usiłowała mu przerwać przypominając, że przed programem ustalono, iż dla dobra pokrzywdzonych ofiar pedofila nikt z rozmówców nie będzie podawał jakichkolwiek informacji mogących wskazywać na tożsamość molestowanych dzieci. Tą wypowiedzią poseł Borys przekierował dyskusję ze sprawcy, jakim był działacz PO, na ofiary, jakimi były dzieci pani poseł z PO. Jednocześnie jednak ujawnił informacje umożliwiające identyfikację tożsamości ofiar, przez co przyczynił się pośrednio do tragedii, jaką stało się samobójstwo nieletniego syna pani poseł. I tu dochodzimy do sedna tej sprawy. Przewodniczący PO  Donald Tusk jak i lewicowo – liberalne media oskarżają telewizję publiczną o ujawnienie tożsamości ofiar pedofili i nawołują wręcz do linczu dziennikarzy pracujących w mediach państwowych. I znów mamy sytuację podobną do tej opisanej na początku felietonu. Prawdą jest przecież, że informacje pozwalające domyśleć się, kim są ofiary padły na antenie telewizji publicznej, ale pominięcie faktu, kto i w jakich okolicznościach je ujawnił, całkowicie zaburza ocenę tego, co się wydarzyło.

Czy mamy zatem do czynienia z informacją czy może jednak z manipulacją?

Codziennie stajemy przed podobnymi dylematami, jak odróżnić informację od dezinformacji, jak nie ulec manipulacji. Jest tylko jeden niezawodny sposób – nie powinniśmy się zwalniać od myślenia, o czym przypomina niezrównany mistrz słowa Jan Pietrzak w utworze „Jeżeli nie myślisz”, którego przytoczony poniżej fragment powinien być lekturą obowiązkową:

Ojciec Kartezjusz uczył dzieci swoje

a miał potomków nieprzebrane roje

czego tak nauczał ze zmiennym efektem

tej prostej formuły „myślę więc jestem”

 

Odwrotnie też można zrozumieć ten temat

jeżeli nie myślisz właściwie cię nie ma

 

Ktoś powie, w historii jednostki się liczą

uznawane w kraju oraz za granicą

otóż w naszych czasach nieustannych przemian

nikt się nie powinien zwalniać od myślenia

 

Przykre, że rozmawiając z tak wieloma osobami orientujemy się, że właściwie ich nie ma.

 

Marcin Bogdan






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.