Czy Franciszek jest papieżem, jakiego dzisiejszy Kościół potrzebuje - bp Athanasius Schneider
Jego Ekscelencja ksiądz biskup Athanasius Schneider w rozmowie z Henrykiem Matyskiem - pch24.pl
Ponizej fragment rozmowy z portalu pch24.pl
https://pch24.pl/czy-franciszek-jest-papiezem-jakiego-dzisiejszy-kosciol-potrzebuje-odpowiada-abp-athanasius-schneider/
[...]
Czy Franciszek jest papieżem, jakiego dzisiejszy Kościół potrzebuje?
– Nie, nie jest. Franciszek nie wywiązuje się należycie z papieskich obowiązków. Wręcz przeciwnie, wykorzystuje papiestwo do szerzenia zamętu w wierze – słowem i czynem. A nawet na kartach niektórych kościelnych dokumentów.
Franciszek stara się pełnić funkcję kapelana agendy ONZ i wykorzystuje do tego struktury Stolicy Apostolskiej. Jakby chciał zapewnić duchową aprobatę lewicowym elitom polityczno-ideologicznym współczesnego świata. I de facto coraz bardziej staje się ich kapelanem. A także wykonawcą ich planów.
Po raz pierwszy w ciągu dwóch tysięcy lat istnienia Kościoła papież wykorzystuje swą świętą misję do promowania całkowicie świeckiej ideologii sprzecznej z Ewangelią. To rzecz wyjątkowa w dziejach – wyjątkowy dopust Boży, który musimy znosić w pokorze i wierze, żarliwie modląc się w intencji Ojca Świętego – o natchnienie, aby uświadomił sobie błąd, jaki popełnia, i porzucił funkcję kapelana światowej lewicy.
Wydaje się, że dzisiejszy Kościół rozpaczliwie potrzebuje zupełnie innego rodzaju papieża. Jakiego?
– Takiego, który będzie prawdziwym następcą świętego Piotra: odważnego i bezkompromisowego wyznawcy i obrońcy wiary katolickiej. Takiego, który będzie umacniał w wierze lud Boży, a w szczególności swoich braci w biskupstwie – co nakazał świętemu Piotrowi sam Chrystus Pan. Ma on ponadto przysparzać Kościołowi prawych biskupów i kardynałów. Oto kluczowe zadania papieża – zwłaszcza w naszych czasach.
Żyjemy w dobie wielkiego zamętu w chrześcijańskiej doktrynie, moralności i liturgii. Kościół całkowicie skapitulował wobec świeckich ruchów społecznych i bezbożnych ideologii – totalnie zastraszony przez niechrześcijańskie potęgi tego świata oraz niechrześcijańską opinię publiczną i media.
Dzisiejsi biskupi bardziej boją się opinii mediów niż sądu Bożego.
Kościół naszych czasów w coraz większym stopniu staje się zakładnikiem bezbożnego, antropocentrycznego świata pozostającego pod przemożnym wpływem masonerii i socjalizmu, świata pogrążonego w naturalizmie i całkowicie odrzucającego wszelką nadprzyrodzoność.
A dzisiejszy Kościół – Watykan, papieże, biskupi, duchowieństwo i wierni – bynajmniej się temu nie przeciwstawia, lecz wprost przeciwnie: swoim postępowaniem ujawnia gigantyczny kompleks niższości wobec ateistycznego świata.
Czy to się da zmienić? Czy ten trend da się odwrócić?
– Oczywiście! Jedynym lekiem na chorobę toczącą dziś Kościół jest powrót do pełni i czystości wiary katolickiej. Bez żadnych kompromisów, bez najmniejszego lęku przed światem. Na wzór Apostołów i papieży minionych wieków. Z miłością i bez najmniejszych niedomówień. Tak, tak, nie, nie – bo co nadto jest od Złego pochodzi (Mt 5, 37). To pierwsza sprawa – doktryna.
Drugą konieczną rzeczą jest rozpoczęcie procesu pozyskiwania całkowicie pewnych kandydatów do biskupstwa i kardynalatu. To klucz do wszystkich dalszych rozwiązań, ponieważ biskup czy kardynał niezakorzeniony w czystości wiary (i moralności, rzecz jasna) oraz Tradycji prędzej czy później zdradzi Chrystusa – jak to obecnie widzimy. Albo pozwoli się uciszyć czy zastraszyć, albo wręcz okaże się jawnym zdrajcą.
Umiarkowani kandydaci są do niczego – tacy ostatecznie zdradzą Chrystusa, bo brak im odwagi. Kościół potrzebuje prawdziwie bezkompromisowych, stuprocentowo pewnych, świętych katolików na stanowiska biskupów i kardynałów.
Lepiej pozostawić diecezję przez wiele lat bez biskupa, niż oddać ją we władanie umiarkowanemu. Wierni na tym nie stracą – mają kapłanów, katechizm, Mszę Świętą.
Kluczową sprawą jest zatem selekcja odpowiednich kandydatów. Są tacy. W Kościele jest wielu dobrych księży. Tylko często pozostają oni w ukryciu. Trzeba ich odnaleźć.
Nie mniej ważną sprawą jest całkowite odnowienie kolegium kardynalskiego. Muszą się w nim znaleźć niekwestionowani mężowie Boży – katoliccy, apostolscy, słowem: święci. To oni bowiem wybierać będą kolejnych papieży…
[...]
[foto_duzy_2]

[/foto_duzy_2]
[foto_duzy_3]

[/foto_duzy_3]
[foto_duzy_4]

[/foto_duzy_4]
[foto_duzy_5]

[/foto_duzy_5]
[foto_duzy_6]

[/foto_duzy_6]
[foto_duzy_7]

[/foto_duzy_7]
[foto_duzy_8]

[/foto_duzy_8]
[foto_duzy_9]

[/foto_duzy_9]