W najnowszym swoim tekście „Zabić Ducha!” prof. Wacław Leszczyński omawia niecne praktyki zaborców prześladujących Kościół Polski, ostoję naszej Ojczyzny.
Pisze też o metodach walki z religią i kościołem w czasach PRL-u, wspomina i nasilające się ataki na Jana Pawła II ze strony unijnego lewactwa, które oskarża Go fałszywie o rzekome zaniedbania na polu tropienia pedofilii. Owi oszczercy posuwają się już do bredni o jakichś „ofiarach Jana Pawła” i próbują splugawić Jego wyjątkową świętość, podważyć Jego dziedzictwo w narodowej pamięci. Do tej nikczemnej akcji dołączyła i TVN otrzymując już odpór na naszych blogach i gdzie indziej. A Sejm przyjął uchwałę broniącą dobrego imienia naszego papieża wielką przewagą głosów, bo 271 za, a tylko 43 przeciwko . Lewacy z UE zaś powinni raczej mówić o „ofiarach Marxa”, gdyż Unia Europejska stałą się jakby laboratorium pomarksowskich chorych idei destylując je w nowych retortach i w ogóle gloryfikując bez sensowne dzieła tego wroga ludzkości i prawdopodobnie satanisty, który przecież posiał ziarna nienawiści między klasami. A jak zauważył papież Leon XIII w encyklice „De Rerum Novarum” ( 1891) kapitaliści i robotnicy powinni dążyć do kompromisu i harmonii, co w krajach Zachodu zrealizowano z pożytkiem dla obu stron dzięki syndykatom. Szalone ziarno nienawiści wzrosło jednak w Kraju Rad i w innych krajach, gdzie niestety zwyciężyła rewolucja. To ziarno nienawiści dzisiaj z kolei antagonizuje post-komunistyczne państwa totalitarne ( Rosja, Chiny czy Północna Korea) z demokracją Zachodu. Od erygowania w Trewirze pomnika Karola Marxa ( 5-metrowej wielkości!) UE nie ukrywa swego podziwu dla tego obłąkanego „myśliciela”, który obdarzył ludzkość tylko inną formą kapitalizmu, choć formalnie walczył z kapitałem. i tym samym zgotował ludzkości upiorną pułapkę. Zamiast komunizmu stworzył państwowy kapitalizm rugując kapitalizm rynkowy i demokrację, o czym pisałem w eseju „Widmo” już w latach 70-tych, a wydanym w końcu w Sydney w r.1995. .W stulecie urodzin Marxa ( 5 maja 2018) podczas osłonięcia pomnika w Trewirze Claude Juncker zapewniał zebranych, że Marx nie ponosi winy za zbrodnie komunistycznych rządów – czyżby ? Ależ to właśnie w pismach Marxa i Engelsa jest dokładna recepta totalitarnej tyranii czyli dyktatury jednej partii i monokapitalizmu, najgorszej formy kapitalizmu, bo pozbawionego wolnego rynku, konkurencji i skazanego na ubóstwo ofert dla obywateli. Należy dalej wertować „Manifest komunistyczny” ( 1848), aby stwierdzić bezmiar absurdu i arogancji postulatów Marxa i Engelsa. Nie można pominąć i tego, że obaj „myśliciele” wzywali do zniesienia rodziny , co właśnie dzieje się na naszych oczach i w czym ponurą rolę odgrywa też nieszczęsne „prawo” do aborcji , gdzieniegdzie przemycane nawet do konstytucji! I tak rozszerza się tragiczna strefa cywilizacji śmierci. Obok zabijania Ducha narzucają nam fizyczne i powolne uśmiercanie narodów. I czynią to z pogardą dla demokracji tępiąc wszelkie inne stanowiska i boże przykazania tak jakby kraje Zachodu były już sparaliżowane totalitarnym trądem.. A Polska szczególnie ma bardzo dawne tradycje tolerancji, prof. Leszczyński przypomina i akt Konfederacji Warszawskiej z r.1573, który prawnym zapisem umocnił istniejącą u nas wcześniej tolerancję. Mija właśnie 450-ta rocznica Konfederacji Warszawskiej, o której i ja pisałem kiedyś na łamach „Tygodnika Polskiego” w Melbourne, a także na portalu solidarni2010.pl.
http://solidarni2010.pl/34508-konfederacja-warszawska-1573---marek-baterowicz-przypomina.html
Miejmy nadzieję, że z okazji 450-lecia rząd PiS-u przypomni tak starą tradycję polskiej tolerancji religijnej i politycznej, szanowaną w I Rzeczypospolitej, podczas gdy w całej Europie trwały wojny religijne. Wystawa o tym czy o polskim państwie podziemnym byłaby czymś kapitalnym i pożądanym, podczas gdy w Brukseli eksponuje się zakłamaną wizję naszych osiągnięć w dziejach, a ostatnio i rzekomych ofiar polskich służb granicznych, zatrzymujących „uchodźców”, pchanych do nas przez białoruski reżim – a zatem narzucanych nam siłą i nielegalnie, wbrew konwencjom międzynarodowym. I wreszcie kiedy ustanie „ducha zabijanie” na kresach, a rosyjska armia wycofa się z terytorium Ukrainy tak jak żąda tego rezolucja ONZ-u?! Jest wprost przeciwnie, Rosja kpi sobie z tej rezolucji i nadal bombarduje ukraińskie miasta. Tak działającą ONZ należałoby więc rozwiązać i powołać skuteczniejszą ligę narodów!
PS W nr 1 / 2023 krakowskiego „Wpisu” godnego prenumeraty, prof. Wacław Leszczyński zamieścił dłuższy tekst „Niezwykłe dzieje Janka” – to historia rodziny dotkniętej tragedią po wybuchu wojny w 1939...Polecam także i tę opowieść Profesora...
![]() | Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 i 2017) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”. |