Centrum Życia i Rodziny: Ważny głos nauczycieli i pierwszy kamień milowy
data:04 marca 2023     Redaktor: Anna

Szanowni Państwo,
Dzielę się z Państwem radością, że już ponad 11 000 osób podpisało nasz apel „Szkoła wolna od smartfonów!” dotyczący ograniczenia używania urządzeń mobilnych w polskich szkołach!
Szczególnie dziękuję tym z Państwa, którzy włączyli się w tę kampanię poprzez propagowanie jej wśród znajomych i udzielenie nam wsparcia finansowego!
Dziś chciałem, by usłyszeli Państwo bardzo ważny głos w tej sprawie – głos nauczycieli. Zaraz po starcie tej akcji otrzymaliśmy bowiem kilka wiadomości właśnie od osób, które prowadzą lub prowadziły zajęcia.

Bardzo proszę Państwa o lekturę dwóch poniższych krótkich wiadomości, opisujących „związki” uczniów z urządzeniami mobilnymi i ukazujących bezradność dyrekcji wobec problemu „związania” dzieci z ekranami.
 
" Miałem poważne trudności w prowadzeniu lekcji. Każda lekcja to walka, aby uczeń nie korzystał z telefonu. Niestety, kilkunastokrotne upomnienie nie przynosiło rezultatu. Mówiłem dyrekcji, aby coś z tym zrobić – niestety, nie udało się. Dyrekcja trzymała stronę uczniów, nie chciała się im narazić i tym samym mieć tzw. święty spokój z rodzicami i kuratorium. Skończyło się na tym, że już w tej szkole nie pracuję. Gdy powiadomiłem kuratorium – było jeszcze gorzej, jakbym włożył kij do mrowiska".
Marek (imię zmienione)
 
"Zacznę od – niezbyt lubianego przez wielu – sformułowania: jestem nauczycielką. Obecnie pracuję w szkole podstawowej. Ze swojego punktu widzenia przedstawię Państwu, co się będzie działo w polskiej szkole, jeżeli kampania uzyska poparcie w ministerstwie.
Zakaz smartfonów w szkole. Ok. Większość dzieci, ba – nawet wielu rodziców nie pogodzi się z tą decyzją. No, ale jest zakaz. Kto będzie musiał go wyegzekwować? Nauczyciel. Jakie ma narzędzia pomocnicze? Żadnych! Nauczyciel nie może zabrać uczniowi smartfona! Nie może wziąć go do ręki!
Już mieliśmy mądrych rodziców-prawników, którzy straszyli dyrekcję i nauczycieli stosownymi paragrafami, podważając nawet regulaminy szkoły, w których są stosowne zapisy dotyczące korzystania bądź nie z telefonów komórkowych itp. Zaznaczam, że owe regulaminy muszą być zatwierdzone przez radę rodziców. Nie znam dyrektora, który podejmie się batalii z rodzicem-prawnikiem. Z żadnym rodzicem, bo ci obecnie rządzą w polskiej szkole.
Podam przykład sprzed około trzech tygodni. Historia, którą opowiedziała mi znajoma p. psycholog, dotyczy dziecka jej przyjaciółki, które jest uczniem klasy trzeciej. Tuż przed feriami zimowymi na wywiadówce jeden z rodziców oznajmił, że wygrał sprawę w sądzie ze szkołą (tak, tą, w której uczy się jego dziecko). Czego dotyczyła? Właśnie korzystania z telefonów komórkowych w szkole. Decyzja sądu: dziecko może korzystać z niego podczas lekcji, na przerwach, a nawet... nagrywać nauczycieli w trakcie zajęć!"
Aleksandra (imię zmienione)
 
Jak sami Państwo widzą, obecne przepisy nie tylko nie chronią dzieci przed uwikłaniem w wirtualny nałóg, ale także są ciężarem dla nauczycieli i dyrektorów, którym zależy na dobru swoich podopiecznych.
Temat jest bardzo delikatny, bo wielu rodziców nie widzi problemu w tym, że wzrok ich dzieci jest permanentnie utkwiony w ekranie. Czy naprawdę uważają, że posiadanie smartfona „zawsze i wszędzie” jest dobre? Chciałbym usłyszeć ich argumentację.
Te świadectwa uświadamiają też, jak wiele musi się zmienić w prawie i mentalności oraz jak jeszcze wiele pracy przed nami, aby nasza kampania osiągnęła swój cel.
Bynajmniej nie zniechęca nas to, bo codzienny widok nastolatków z twarzami utkwionymi w ekranach, widok spustoszenia, jakie wywołuje wśród młodzieży cyfrowy nałóg, przypominają nam, o co toczy się walka – o przyszłość Polski. Odbyliśmy już jedno spotkanie w MEiN, o którym niedawno Państwu pisałem. Cały czas rozmawiamy i spotykamy się z obrońcami życia i rodziny z całej Polski. Większość z nich popiera tę kampanię i chce się w nią zaangażować poprzez zbiórkę podpisów.
Z kolei w przestrzeni wirtualnej na promocję tej akcji w mediach społecznościowych wydaliśmy w ostatnich tygodniach ponad 2 000 zł. Przyniosło to konkretny efekt: ponad 1/4 ze wspomnianych 11 000 podpisanych, to osoby, które dowiedziały się o tej akcji właśnie za pośrednictwem Facebooka i Twittera.
Ponadto dzięki naszej akcji temat zakazu używania smartfonów w szkołach zaczął wreszcie pojawiać się w ogólnopolskich mediach: nie tylko w tych konserwatywnych jak Radio Maryja, TV Trwam, PCh24 czy Gazeta Polska, ale również na antenach Radia Zet i RMF.
 
Właśnie dlatego jestem przekonany, że kolejne 2000 zł pozwoli nam dotrzeć do kolejnych tysięcy osób, których podpis może okazać się kluczowy dla ostatecznego zwycięstwa. Im większa liczba podpisów, tym większa szansa, że pan minister podejmie działania w sprawie smartfonów!
Podejmijmy walkę z wirtualnym zniewoleniem polskiej młodzieży!
 
Jeszcze raz dziękuję za Państwa dotychczasowe zaangażowanie i wsparcie.
 
Serdecznie pozdrawiam
Paweł Ozdoba
Prezes Centrum Życia i Rodziny
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.