Ordo Iuris: Porażka „Atlasu nienawiści” i zwycięstwo prawdy
data:26 lutego 2023     Redaktor: ArekN

 
Z ogromną radością dzielę się z Państwem wiadomością o wielkim przełomie! Sprawa dotyczy prorodzinnych samorządów, które przyjmowały naszą Samorządową Kartę Praw Rodzin lub wyrażały sprzeciw wobec ideologii LGBT. Przez lata były obrażane i zastraszane. Ale wszystko wskazuje na to, że prawda zwyciężyła.

 

Od lipca 2021 roku Komisja Europejska prowadziła przeciwko Polsce specjalną „procedurę naruszeniową”. Unijni urzędnicy twierdzili, że w Polsce dochodzi do dyskryminowania homoseksualistów i osób z zaburzeniami tożsamości płciowej, a dowodem dyskryminacji miały być rzekome „strefy wolne od LGBT”. To oczywiste kłamstwo samych aktywistów LGBT, którzy zresztą otwarcie chwalili się w mediach społecznościowych, że to dzięki nim Komisja prześwietla Polskę.

Pomimo naszych starań, kolejne polskie sądy uznawały, że umieszczenie samorządu w „Atlasie nienawiści” nie narusza jego dobrego imienia. Urzędnicy z Brukseli grozili także prorodzinnym samorządom utratą unijnych pieniędzy. Sytuacja stawała się coraz trudniejsza...

Na szczęście ich tryumf był tylko chwilowy – pod koniec stycznia Komisja Europejska zamknęła postępowanie w sprawie rzekomych „stref wolnych od LGBT”.

Decyzja Komisji Europejskiej zaskoczyła pewnych siebie aktywistów LGBT i radykalne media. „Czy Komisja uwierzyła, że w Polsce nie ma problemu dyskryminacji?” – pyta z rozgoryczeniem portal Oko Press, przytaczając opinię aktywistki Kampanii Przeciw Homofobii oraz jednego z autorów oszczerczego „Atlasu nienawiści”. To na stronie Atlasu zrównano uchwały sprzeciwiające się „ideologii LGBT” z Samorządową Kartą Praw Rodzin, uznając wszystkie prorodzinne samorządy za strefę „nienawiści do osób LGBT”.

Zamknięcie unijnej procedury to niewątpliwie wielkie zwycięstwo prorodzinnych samorządowców i prawników Instytutu Ordo Iuris, którzy od razu po jej wszczęciu przekazali polskiemu rządowi analizę prawną, zawierającą merytoryczne odpowiedzi na wszystkie zadane przez unijnych urzędników pytania. Jak przyznają publicyści Oko Press i Gazety Wyborczej, rząd w korespondencji z Komisją Europejską „powielał linię obrony wykorzystywaną przez samorządy i reprezentujące ich przed sądami Ordo Iuris”.

 

Nie zamierzamy jednak spocząć na laurach. Koniec procedury naruszeniowej KE musi być początkiem nowego etapu w walce o dobre imię oczernianych samorządów i dobrą politykę prorodzinną polskich gmin, powiatów i województw. O decyzji Komisji Europejskiej będziemy przypominać w sądach, gdzie wciąż toczy się pięć postępowań w procesach autorów „Atlasu nienawiści”, których pozwaliśmy w imieniu samorządów, które przyjęły przygotowaną przez prawników Ordo Iuris Samorządową Kartę Praw Rodzin.

Nie ustajemy również w walce z mitem „stref wolnych od LGBT” na arenie międzynarodowej. Interweniujemy za każdym razem, gdy ten fake news powraca w debacie międzynarodowej. A powtarza się to niestety regularnie. Wielu uwierzyło w prawdziwość fałszywych tablic drogowych z napisem „strefa wolna od LGBT”. W efekcie, w Europie są nadal ludzie święcie przekonani, że w Polsce istnieją wsie i miasteczka, do których homoseksualiści i osoby z zaburzeniami tożsamości płciowej nie mają wstępu. Takie kłamstwa powielano wielokrotnie w Parlamencie Europejskim – i to nie tylko w wystąpieniach europosłów.

O istnieniu rzekomych „stref wolnych od LGBT” mogliśmy przeczytać w dwóch rezolucjach Parlamentu Europejskiego. Obie zaskarżyliśmy do Trybunału Sprawiedliwości, który dzięki temu miał okazję, by potwierdzić to o czym przypominamy od lat – rezolucje Parlamentu Europejskiego nie mają żadnej mocy prawnej i są tylko deklaracją polityczną eurodeputowanych.

Teraz przed nami kolejne ważne zadanie. Musimy przełamać atmosferę strachu przed utratą środków unijnych wywołaną przez lobbystów LGBT. Decyzja Komisji Europejskiej będzie tu ważnym argumentem.

Osiągnęliśmy już zresztą w tym względzie znaczący sukces. Gdy rząd Norwegii, zainspirowany kłamstwami polskich aktywistów LGBT, zawiesił wypłatę 7,5 miliona złotych z tzw. funduszy norweskich śląskiej gminie Wilamowice, która przyjęła swoją prorodzinną uchwałę, przekonaliśmy zastraszonych samorządowców do przyjęcia w jej miejsce Samorządowej Karty Praw Rodzin. W efekcie, władze Norwegii odblokowały wypłatę pieniędzy, przyznając, że SKPR nie ma charakteru dyskryminacyjnego wobec jakiejkolwiek grupy społecznej.

Teraz, do podobnego kroku będziemy chcieli przekonać kolejnych samorządowców, nie ustając jednocześnie we wsparciu prawnym dla niemal 40 miast, gmin i powiatów, które wytrwały i nie wycofały się ze swoich prorodzinnych uchwał – pomimo ataków, oszczerstw i szantażów. Kampania na rzecz Samorządowej Kart Praw Rodzin jest największą w ostatnich latach inicjatywą prorodzinną w samorządach, a zarazem okazją do zabrania przez samorządy głosu wobec ponawiających się ataków na rodzinę.

Naszych sukcesów w promocji i obronie SKPR nie byłoby, gdyby nie wsparcie Darczyńców Instytutu Ordo Iuris, którzy stoją za nami i wspierają nas we wszystkich podejmowanych działaniach, za co serdecznie dziękuję. Razem udało nam się powstrzymać manipulacje wspierane przez potężne międzynarodowe lobby. Teraz przed nami wielka okazja, by polskie samorządy na dobre powstrzymały niesprawiedliwe ataki i kampanie ideologicznych radykałów.

Tak powstaje fake news

Zakończenie przez Komisję Europejską procedury naruszeniowej wobec Polski to dowód na to, jak ważny jest nasz systematyczny wysiłek w prostowaniu kłamstw, rozpowszechnianych przez radykalnych ideologów i aktywistów organizacji LGBT.

Gdy wiele polskich samorządów zareagowało sprzeciwem wobec radykalnego genderowego programu Rafała Trzaskowskiego „Deklaracja LGBT+”, nikt nie mógł przewidzieć, że ideolodzy posuną się do tak krzywdzących ataków na małe gminy, czy powiaty. Skandaliczne kłamstwa zaczęły się od happeningów aktywisty LGBT Barta Staszewskiego, który przygotował żółte tablice z napisem „strefa wolna od LGBT” – przetłumaczonym na język angielski, francuski i rosyjski. Następnie jeździł po miejscowościach, które przyjęły prorodzinne uchwały i przymocowywał swoje tablice pod tablicami z nazwami miast. Zdjęcia i krótkie filmy z tych akcji publikował w sieci. Wkrótce zdjęcia dotarły daleko poza granice kraju. Wieku Europejczyków naprawdę uwierzyło, że polskie miejscowości zamieściły takie znaki na swych granicach.

Inni działacze LGBT stworzyli „Atlas nienawiści” – interaktywną mapę Polski, na której zaznaczyli na czerwono wszystkie gminy, powiaty i województwa, które przyjęły prorodzinne uchwały, uznając je za miejsca, w których nie toleruje się osób identyfikujących się z ruchem LGBT. Wśród nich znalazły się także samorządy, które przyjęły Samorządową Kartę Praw Rodzin – pomimo tego, że przygotowana przez prawników Ordo Iuris uchwała nie wspomina nawet słowem o ruchu LGBT.

Skrzywdzone pomówieniami samorządy mogły liczyć tylko na wsparcie Instytutu Ordo Iuris.


Unia Europejska powiela kłamstwa

Kłamstwa trafiły na podatny grunt do tego stopnia, że nawet niektórzy europejscy politycy wyrażali przekonanie, że w Polsce istnieją sklepy, kawiarnie i inne miejsca, do których nie wpuszcza się osób o skłonnościach homoseksualnych.

W efekcie, samorządowcy, którzy w swoich uchwałach afirmowali wartość rodziny, spotkali się z falą hejtu oraz ataków medialnych i politycznych. Byli oskarżani o homofobię, faszyzm, nienawiść. Wreszcie spotkali się z groźbami odebrania finansowania ze środków unijnych.

O „strefach wolnych od LGBT” mówiono na forum Parlamentu Europejskiego, który przyjął nawet dwie rezolucje, powielające to kłamstwo. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła o „polskich strefach wolnych od LGBT” w swoim dorocznym orędziu o stanie Unii Europejskiej. W końcu Komisja Europejska ogłosiła w lipcu 2021 roku wszczęcie wobec Polski procedury naruszeniowej.

Polscy aktywiści LGBT chwalili się w swoich mediach społecznościowych spotkaniami z unijnymi komisarzami, przekonując, że to właśnie dzięki nim unijni urzędnicy tak intensywnie atakują Polskę.

Wydawało się, że sprawa jest przegrana.

Rezolucje Parlamentu Europejskiego przed TSUE

Wiedzieliśmy, że walka z oszczerczą propagandą skrajnej lewicy nie będzie prosta. Nie dysponujemy nawet setną częścią ich kapitału oraz siły medialnej. Dlatego postawiliśmy na systematyczne, merytoryczne wyjaśnienia oraz zdecydowaliśmy się na podjęcie chirurgicznych działań prawnych.

Zaskarżyliśmy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej rezolucje Parlamentu Europejskiego, w których eurodeputowani nie tylko powielili nieprawdziwe informacje o istnieniu w Polsce „stref wolnych od LGBT”, ale też wprost zaatakowali Instytut Ordo Iuris. Skierowaliśmy skargę do TSUE, wnosząc o stwierdzenie nieważności dokumentu.

W jednej ze spraw Trybunał odrzucił naszą skargę, ale uczynił to potwierdzając kluczową dla nas sprawę – sędziowie TSUE stwierdzili wprost, że rezolucje Parlamentu Europejskiego są tylko politycznym stanowiskiem eurodeputowanych. To o tyle istotne, że skrajna lewica często powołuje się na uchwały PE nawet w sądach – choćby w precedensowym procesie Justyny Wydrzyńskiej, w którym aborcjoniści przekonują, że aborcja jest „prawem człowieka”, bo tak twierdzi Europarlament.

W sprawie drugiej rezolucji Trybunał pierwotnie próbował uchylić się od rozstrzygania sprawy z przyczyn formalnych, ale po naszym odwołaniu, Druga Izba TSUE przyznała rację prawnikom Ordo Iuris i przekazała sprawę do ponownego rozstrzygnięcia. Jedno jest pewne – kłamstwa na temat Polski nie pozostają bez prawnej reakcji.

W ramach walki z kłamstwami na temat dyskryminowania w naszym kraju osób z subkultury LGBT, opublikowaliśmy raport na temat rzeczywistej sytuacji osób o skłonnościach homoseksualnych w Polsce. Zaprezentowaliśmy w nim wyniki badań unijnej Agencji Praw Podstawowych, które dowodzą, że w Polsce rzadziej niż w krajach zachodniej Europy dochodzi do przejawów dyskryminacji ze względu na identyfikowanie się z ruchem LGBT. Nasz raport został przetłumaczony na język angielski i zaprezentowany na międzynarodowej konferencji prasowej. Wysyłaliśmy go też do unijnych urzędników oraz do europarlamentarzystów.

Komisja Europejska zamyka procedurę naruszeniową wobec Polski

Zamknięcie procedury naruszeniowej Komisji Europejskiej to zwieńczenie naszych działań.

Gdy w lipcu 2021 roku KE ogłosiła wszczęcie procedury, przekazaliśmy polskiemu rządowi kompleksową analizę prawną, zawierającą merytoryczne odpowiedzi na pytania skierowane do rządu przez unijnych urzędników.

Dziś portal Oko Press alarmuje, że w swojej korespondencji z Komisją Europejską, rząd „powielał linię obrony wykorzystywaną przez samorządy i reprezentujące ich przed sądami Ordo Iuris. Chodziło o to, by wykazać, że dokumenty nie miały mocy prawnej, a samorządowcy korzystali z konstytucyjnych gwarancji wolności słowa i poglądów.”

Nasza merytoryczna działalność analityczna i procesowa przyniosła więc bardzo konkretne owoce –nie tylko dla prorodzinnych samorządów, ale też dla całej Polski.

 

Rozliczmy kłamców

Wierzę, że decyzja Komisji Europejskiej będzie przełomem w walce o dobre imię prorodzinnych samorządów, pomówionych o dyskryminację i szerzenie nienawiści. Będziemy o niej przypominać w trwających procesach przeciwko autorom „Atlasu nienawiści”, w których reprezentujemy oczerniane przez nich jednostki samorządowe.

Prawnicy Ordo Iuris wytoczyli lewicowym aktywistom siedem procesów, w których – w imieniu władz prorodzinnych samorządów – żądamy od autorów „Atlasu nienawiści” przeprosin, w szczególności odczytanych przed budynkiem Parlamentu Europejskiego oraz wpłaty zadośćuczynienia na cele społeczne.

Dziś trwa już tylko pięć z siedmiu postępowań, ponieważ władze dwóch samorządów zrezygnowały z walki o swoje dobre imię. To niestety w dużej mierze efekt finansowych szantażów, gróźb i fali oszczerstw radykalnych aktywistów.

Dlatego nie możemy ustać w walce o dobre imię tych samorządów, które pomimo olbrzymiej nagonki nadal nie boją się stać na stanowisku, że rodzina jest wartością, którą władze publiczne powinny wspierać.

W jednym z trwających wciąż postępowań odbyła się w tym tygodniu ostatnia rozprawa apelacyjna, a wyrok ma zostać ogłoszony 7 marca. Liczę na to, że sąd stanie po stronie oczernianych samorządów.

Tym bardziej, że w trakcie rozpraw autorzy „Atlasu nienawiści” drwią z uczestników postępowania, prezentują pogardę dla polskiego prawa, a czasem ujawniają szokujące postulaty. Słyszeliśmy od nich, że nie wiedzą, co to jest „gender” i nie znają standardów WHO dotyczących edukacji seksualnej. Inni natomiast otwarcie standardy WHO wychwalają, wyrażając opinię, że zajęcia z edukacji seksualnej zgodnej ze standardami WHO powinny być obowiązkowe i odbywać się wbrew woli rodziców. Aktywiści mówili także o „przemocowych rodzinach” katolików, popierali adopcję dzieci przez pary jednopłciowe i organizowanie spotkań przedszkolaków z tzw. drag queens. Zgodnie powtarzają też, że chroniący małżeństwo i rodzinę art. 18 Konstytucji RP jest nienawistny.

Nasze pozwy przyniosły też bardzo konkretny efekt komunikacyjny – na głównej stronie oszczerczego „Atlasu nienawiści” widnieje dziś informacja o trzech trwających procesach. Dzięki temu każdy, kto wejdzie na tę kłamliwą stronę, będzie od razu wiedział, że ma do czynienia z informacjami o – mówiąc eufemistycznie – wątpliwej rzetelności.

 

Samorządowa Karta Praw Rodzin – najlepszy wybór dla prorodzinnych samorządów

Teraz chcemy się skupić na dalszym promowaniu przygotowanej przez prawników Ordo Iuris Samorządowej Karty Praw Rodzin. Liczę na to, że dzięki naszym zwycięstwom, kolejne samorządy zdecydują się na przyjęcie naszej uchwały. Udowodniliśmy też, ze Samorządowa Karta Praw Rodzin to dobra propozycja dla samorządów, które najpierw przyjęły deklaracje przeciwko ideologii LGBT.

Szybka interwencja prawników Ordo Iuris uratowała gminę Wilamowice przed utratą 7,5 mln zł przyznanych jej w ramach tzw. funduszy norweskich. Gdy tamtejsi radni przyjęli własną uchwałę wyrażającą wsparcie dla „konstytucyjnego modelu rodziny opartego na tradycyjnych wartościach”, władze Norwegii, do których dotarły kłamstwa o „strefach wolnych od LGBT”, wstrzymały wypłatę środków. Złożyliśmy wówczas opinię do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wskazując, że Norwegia naruszyła w ten sposób umowę międzynarodową dotyczącą funduszy.

Jednocześnie zarekomendowaliśmy władzom Wilamowic zastąpienie dotychczasowej uchwały przygotowaną przez prawników Ordo Iuris Samorządową Kartą Praw Rodzin. Gdy gmina zastosowała się do naszej rady, rząd Norwegii odmroził przyznane jej fundusze, uznając, że SKPR nie ma charakteru dyskryminacyjnego oraz nie narusza „wartości demokratycznych”.

Wspólnie obronimy prawdę

Przed nami zatem ogrom pracy. W najbliższych tygodniach będziemy kontynuować procesy przeciwko autorom „Atlasu nienawiści”. Nadal będziemy też odkłamywać mit „stref wolnych od LGBT” w przestrzeni medialnej i na forum międzynarodowym.

Wreszcie bardzo istotny w tej sprawie może być również nasz udział w komitetach monitorujących wydatkowanie funduszy unijnych. Przedstawiciele Kampanii Przeciw Homofobii zapewniają, że będą dążyć do tego, by żadne unijne środki nie trafiły do samorządów, które przyjęły prorodzinne uchwały. Na szczęście w komitetach monitorujących wydatkowanie funduszy unijnych są także prawnicy Instytutu Ordo Iuris, którzy będą pilnować, aby lobbing genderystów nie doprowadził do faktycznej dyskryminacji prorodzinnych samorządowców.

Radykalni lobbyści są zresztą świadomi tego, że Ordo Iuris może być zagrożeniem dla ich planów, bo w grudniu ubiegłego roku do Komisji Europejskiej trafił list, w którym aborcyjny gigant Planned Parenthood (European Network) oraz genderyści z ILGA-Europe, Human Rights Watch, European Civic Forum, Center for Reproductive Rights, Women’s Link Worldwide czy wspomnianej Kampanii Przeciw Homofobii oraz Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (FEDERA) wzywali do wykluczenia Ordo Iuris z grona organizacji monitorujących wydatkowanie unijnych funduszy.

Nie damy się zastraszyć! Będziemy nadal odważnie bronić życia, rodziny i wolności wobec ofensywy radykalnych ideologów. Skala naszej aktywności będzie jednak oczywiście zależeć od skali finansowego wsparcia dla naszych działań.

(...)

adw. Rafał Dorosiński, Ordo Iuris






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.