SZKODNIK Z INNEJ BECZKI
data:28 stycznia 2023     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

Antypolskim szkodnikiem jest też Jarosław Gowin ( były członek PO!), tolerowany długo w ramach Zjednoczonej Prawicy z racji potrzeby większości parlamentarnej. Tymczasem narobił wiele zła na polskich uczelniach, można go określić mianem „dzikusa w rękawiczkach”, działał bowiem bez większego rozgłosu, w cieniu większych problemów państwowych jak choćby uciążliwa reforma sądów, paraliżujące Temidę weta prezydenta Dudy i nieustanne agresywne obiekcje UE. W ostatnim numerze krakowskiego „Wpisu” ( nr.11, 12 grudnia 2022) prof. Andrzej Nowak podsumował ten okres „dokonań”, a tytuł jego artykułu mówi o fatalnych skutkach poczynań Gowina - „Ustawa o końcu humanistyki”. Tekst ten wprowadza też zdjęcie z protestu pracowników i studentów Uniwersytetu w Białymstoku z wielkim napisem: „Ustawa Gowina zagrożeniem dla uczelni wyższych”. I tak jest rzeczywiście, albowiem ta ustawa bardzo ogranicza obszar intelektualnych eksploracji, więc i wolności słowa, poprzez wprowadzenie list preferowanych czasopism naukowych i wydawnictw, wyróżnionych przez ministra Gowina pozytywną punktacją, w których pracownikom naukowym sugeruje się ( de facto to przymus ) publikować swoje prace i tylko to zapewni im uniwersytecką karierę. Ogranicza się też miejsce dla interdyscyplinarności, gdyż badacze zmuszani są do wybrania tylko jednej dyscypliny. Wiadomo także, że w obliczu natarczywej i modnej fali „gender studies”, które roszczą sobie prawo do stania się poważną dyscypliną naukową – choć daleko im do prawdziwej nauki – badacze będą skazani na rezygnację z wielu obszarów badań i tematów, nie wyłączając Szekspira. W amerykańskim uniwersytecie w Pensylwanii usunięto nawet portret Szekspira ( co jest przecież antydemokratycznym gwałtem!), bo to postać „biała, heteroseksualna, zbyt chrześcijańska” i zastąpiono go portretem czarnej lesbijki jak czytamy w „Idiotokracji” ( str.134) Janusza Szewczaka. Ustawa Gowina w dodatku dała rektorom władzę dyktatorską i zapewne będą oni czuwać nad procesem demolowania humanistyki i nad realizacją tej zabójczej dla nauki i kultury ustawy, przedstawianej przez Gowina jako ...Konstytucja dla Nauki(!) z czym mogą się zgodzić wyłącznie przedstawiciele idiotokracji. Skądinąd wiadomo już, że na polskich uczelniach nieraz dochodzi do blokowania publikacji przez lewicę, a „argumentem” jest tu, że autorzy nie uwzględniają idei podobno nadal żywego marksizmu, w wersji zachodniej na co powołują się cenzorzy. Prof. Andrzej Nowak już w r.2018 alarmował swym listem otwartym do prezesa Jarosława Kaczyńskiego w sprawie wolności polskiej humanistyki, zagrożonej ustawą Gowina. W ciągu kilkunastu godzin list ten uzyskał poparcie ponad siedemdziesięciu profesorów tytularnych z całej Polski. Zareagował na to doktor Gowin, ówczesny wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego, i miał czelność stawić czoła tak poważnej reprezentacji prawdziwego Intelektu publikując na łamach „Rzeczypospolitej” swoją bufonadę, tytułując ją w dodatku perfidnie „Uwolnić polską naukę od makulatury” (!?). Raczył więc dorobek stuleci polskich uniwersytetów określić „makulaturą” (?), co oznacza, że dopiero teraz nastąpi złoty okres nauki pod egidą jego list z punktacją, narzucających swoisty centralizm badawczy, który zapowiada ogromne zubożenie naszej humanistyki. Już Marks był twórcą „centralizmu demokratycznego” ( jaka to sprzeczność!), teraz Gowin rujnuje polskie uczelnie. O losach tego sporu mądrych profesorów z centralizmem więcej polecam w nr.11/ 2022 krakowskiego „Wpisu” ( str.16-18). Tusk, Gowin et consortes – szkodników ci u nas dostatek! A doktor nauk humanistycznych Gowin stał się grabarzem polskiej humanistyki – czy nie jest to ironia dziejów ? Być może dałoby się zaradzić tej tragedii nowelizacją owej fatalnej ustawy ?

Marek Baterowicz

 
Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 i 2017) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.
 
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.