Zb. Żak: UE zadba o nasze lasy!
data:27 stycznia 2023     Redaktor: Redakcja

Myśli, 04/2023, 27 stycznia 2023
Nie powstrzymuj mowy, gdy jej potrzeba, mądrość bowiem poznaje się z mowy, a naukę - ze słów języka. Nie sprzeciwiaj się prawdzie, ale wstydź się swej nieumiejętności! Nie wstydź się wyznać swych grzechów, a nie zmagaj się z prądem rzeki! Nie płaszcz się przed człowiekiem głupim i nie kieruj się względem na osobę władcy. (Syr 4, 23-27).
Mądrzy zabłysną jak wspaniały firmament, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, będą świecić jak gwiazdy na wieki. (Dn 12, 3)

 

Żyjemy w świecie, który wciąż jeszcze wywołuje zdumienie. Oto w polskim Sejmie procedowane są ustawy podyktowane przez UE. Ten spektakl ciągnie się już od dłuższego czasu. Ostatnio usłyszałem, że do tzw. ustawy wiatrakowej partia rządząca wprowadziła poprawkę, by minimalna odległość tych urządzeń od zabudować zamiast 500 m jak w pierwotnej (podyktowanej) wersji mogła wynosić 700 m. Ma to to być wyrazem szczególnej troski o społeczeństwo. Taka jest przestrzeń swobody polskich władz? Nie wiem, jak się zakończy maraton dotyczący sądów, ale obawiam się, że na potrzeby Unii musi nastąpić zmiana konstytucji i obawiam się, że znajdzie się taka większość, która tę zmianę poprze. Zamiast przyznać się do błędu zgody na mechanizm warunkowości przez premiera i sposób wolny decydować o swoich sprawach, to brniemy w kolejne uzależnienia od UE i nie widać tego końca. A jednocześnie narastają napięcia w obozie władzy, co może doprowadzić do przejęcia rządów przez opozycję.

To, co najbardziej irytuje osoby, które zagłosowały na obecną koalicję, to wyjątkowa hipokryzja: mówienie, że robi się coś, a faktycznie robi się coś zupełnie odwrotnego; mówienie, że nie ustąpimy wobec UE, a następnie łatwo zgadzamy się na dyktat UE, który zreszta nie daje gwarancji należnych Polsce środków. Realizujemy interesy niepolskie, czy to w przypadku sądów – państwa niemieckiego, które tym sposobem osłabia polskie władze, czy to w przypadku wiatraków, działając na rzecz producentów tych urządzeń i tzw. zielonego ładu, a nie po to, by powiększyć wolumen energii odnawialnej.

Bardzo smutne, gdyż nie rokuje to nadziei na lepsze rządy po kolejnych wyborach. Wiadomo, że opozycja, poprzez zaprzyjaźnione ugrupowania w parlamencie europejskim stara się związać rządowi ręce, by musiał się nieustannie bronić i tłumaczyć przed atakami wychodzącymi z partii lewicowych i tzw. ludowej (nominalnie chrześcijańskiej, choć z chrześcijaństwem nie mającej wiele wspólnego), przez co utrudnia władzy skoncentrowanie się na realizacji wielu projektów potrzebnych Polakom. Ale niepotrzebnie ulega naciskom, dając tym samym asumpt do dalszych.

Obecnie władze UE starają się sięgnąć po polskie lasy, które są dobrem wspólnym Polaków i które udało się do tej pory obronić przed prywatyzacją. A jednocześnie starają się poszerzyć swoje uprawnienia, w stosunku do tego, co do tej pory było domeną narodową. To, czego  nie udało się zrealizować poprzez referenda nt. Traktatu Konstytucyjnego, który miał ustanowić jedno państwo europejskie, realizowane jest tylnymi drzwiami, by w końcu ten cel osiągnąć.

UE chce zmienić traktaty, aby decyzje dotyczące leśnictwa danego kraju zapadały nie lokalnie w danym państwie członkowskim, ale aby decydowały o tym zwykłą większością głosów wszystkie kraje unijne. „Wspólnym” głosowaniom miałyby podlegać m.in. kwestie związane z przeznaczeniem gruntów pod inwestycje. Tego zastrzeżenia unijni biurokraci celowo nie eksponują. Powód jest prosty: próbuje się ukryć fakt, że KE chce wpływać na plany zagospodarowania przestrzennego państw członkowskich. Musimy mieć świadomość, że konsekwencją przyjęcia tego zapisu będą blokady rozwoju gospodarczego Polski. Oczywiście, wszystko pod pretekstem pozornej ochrony przyrody – ostrzega Edward Siarka, wiceminister klimatu i środowiska (https://wp.naszdziennik.pl/2023-01-27/369806,grabiezcze-plany-brukseli.html).

Nie będziemy mogli nie tylko prowadzić własnej polityki leśnej opartej na dbaniu o lasy. Mogą nam zakazać np. wchodzenia do lasu czy zbierania grzybów, jagód. Każda decyzja urzędników unijnych, łącznie z TSUE, za każdym razem powodowała u nas ogromne straty, w kwestii przyrodniczej; np. w przypadku z Rospudy czy Białowieskiego Parku Narodowego.

Władze Unii wykorzystują entuzjazm Polaków do obecności w UE do realizacji planów Niemiec tworzenia jednego organizmu państwowego. Tymi działaniami skutecznie będą ten entuzjazm osłabiać, ale może się okazać, że gdy już Polacy nie będą chcieli pozostać członkiem UE, to może być za późno,by się z tej zbiurokratyzowanej organizacji wycofać i popadniemy w kolejną niewolę. Znowu znajdzie zastosowanie przysłowie: mądry Polak po szkodzie.

Z kolei, w przypadku polityki zagranicznej i zaangażowaniu w wojnę na Ukrainie nie realizujemy swoich celów i interesów, ale interes innych mocarstw. W dodatku przekazując swoją broń osłabiamy znacznie swój potencjał obronny, nie mówiąc już przekazywaniu wielkich środków poza ustawą budżetową. Warto wysłuchać rozmowy z J. Hogą (Wielki plan zbrojeń i czołgi dla Ukrainy. Czy Polska jest gotowa na wojnę?):

Czy Polacy świadomi są tej sytuacji? Czy dopuszczalne jest prowadzenie w ten sposób polityki? Z refleksji może przyjść opamiętanie, albo też z lęku przed utratą władzy. Oby tak się stało.

 

Zb.






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.