Zbigniew Żak: Myśli Myśli 49/2022
data:04 grudnia 2022     Redaktor: ArekN

 
Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28, 19-20)

A gdy otworzył pieczęć drugą, usłyszałem drugie Zwierzę mówiące: «Przyjdź!» I wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój, by się wzajemnie ludzie zabijali - i dano mu wielki miecz (Ap 6, 3-4)

 
Co roku organizowany jest  Dzień modlitwy i pomocy Kościołowi na Wschodzie. Celem tego dnia jest duchowe i materialne wsparcie Kościoła katolickiego w krajach Europy Wschodniej i Azji Środkowej. W tym roku hasłem tego dnia jest: „Posłani w pokoju Chrystusa”. Akcję wspierania Kościoła za naszą wschodnią granicą koordynuje Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie, przy Konferencji Episkopatu Polski; od przeszło 30 lat. Początkowo, po rozpadzie Związku Radzieckiego, pomoc miała charakter wyjątkowo misyjny: odradzały się wspólnoty katolickie, które przetrwały mimo represji komunistycznych, ale były pozbawione kapłanów i środków materialnych. Dlatego najważniejszą sprawą było wysłanie kapłanów z Polski i zbiórki pieniędzy na adaptacje prowizorycznych kaplic oraz odbudowę zdewastowanych świątyń, które się udało odzyskać. W początkowym okresie, gdy władze nowo powstających państw na Wschodzie jeszcze nie wiedziały jak to się wszystko potoczy oddawały zniszczone świątynie do użytku katolików. Środowiska kresowe w Polsce oraz świadomi katolicy, że jest to historyczna chwila by odzyskać zagrabione świątynie z zapałem włączyły się do pomocy. I na ile tylko za naszą wschodnią granicą odżywały parafie katolickie, była przekazywana pomoc na miarę możliwości zaangażowanych środowisk w Polsce. W moim przekonaniu zabrakło zorganizowanej pomocy państwowej, choć Senat RP poprzez organizację Wspólnoty Polskiej wspierał działania odtworzenia parafii katolickich. Przy organizowanej pomocy nasi rodacy, którzy zostali pozbawieni Ojczyzny radowali się, że ci, co mieszkają w Polsce pamiętają o nich. I każda paczka, znak pamięci, to było święto w ich domach. Po zorganizowanej pomocy w 1994 r. dla parafii w Stryju, jedna z osób obdarowana paczką na Święta Bożego Narodzenia tak tę radość wyraziła: „W imieniu swoim i parafian kościoła pw Najświętszej Maryi Panny składam wszystkim organizatorom serdeczne Bóg zapłać za cudowną paczkę i pamięć. Jaka to radość, że ktoś się o nas troszczy. Niosłam paczkę z wysoko podniesioną głową, bo przecież to Rodacy o mnie pamiętają. Okrutny los zostawił mnie w Stryju. Jestem córką wojskowego, którego NKWD straciło w 1940 r. Proszę mi wierzyć jak brakuje nam Ojczyzny, nie słyszymy pięknego polskiego języka.”

Dodam: co udało się w pierwszych latach odzyskać to było wszystko; takim bolesnym przykładem nieodzyskania należnej polskim katolikom własności jest kościół św. Marii Magdaleny we Lwowie, z którego do dziś można tylko po części korzystać.

Pamiętajmy o Rodakach za naszą wschodnią granicą: na Ukrainie, Białorusi, ale także na Litwie, państwie UE, gdzie tamtejsze władze państwowe i samorządowe ograniczają naszym rodakom możliwość nauki w języku polskim. Ci nie mają wystarczającego wsparcia ze strony polskich władz by bronić polskich szkół. Tak jakby Polacy za wschodnią granicą były jakimś kłopotem dla polskich władz. Mowa o tym w sobotnim Naszym Dzienniku m.in. K. Kawęcki (https://wp.naszdziennik.pl/2022-12-03/368529,brak-dobrej-woli.html) pisze o braku dobrej woli władz litewskich. R. Wyszyński w art. „Depolonizacja w cieniu wojny” ukazuje wynarodowianie Polaków na Litwie (https://wp.naszdziennik.pl/2022-12-03/368532,depolonizacja-w-cieniu-wojny.html). Do tej pory Kościół katolicki był wsparciem dla podtrzymania polskości; i oby tak zostało. Niech zaangażowanie społeczne wywrze nacisk na nasze władze do energicznego działania na rzecz naszych rodaków,

Obecna sytuacja na Ukrainie sprawia, że koncentrujemy się na pomocy materialnej, ograniczenia w dostawach prądu, ciepła skłaniają do takiej formy pomocy. I na pewno taką pomoc trzeba nieść. Ale równie ważna jest pomoc duchowa, duszpasterska, by parafie katolickie mogły w miarę normalnie funkcjonować. Dobrze by ten dzień miał przede wszystkim charakter misyjny. Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie przekazuje w ramach swoich działań, pomoc liturgiczną poprzez zakup dla konkretnych parafii paramentów liturgicznych, nagłośnień do kaplic i świątyń, ksiąg liturgicznych, a także modlitewników i śpiewników oraz wszelkiego rodzaju pomocy katechetycznych i realizuje wysyłkę prasy katolickiej. Także wspiera odbudowę oraz renowację kościołów, kaplic świetlic i sal katechetycznych.

I nie sposób nie odnieść się do ostatnich wydarzeń na Ukrainie. Ma się wrażenie, że niektórzy politycy chcą wciągnąć Polskę do wojny, choćby poprzez instalowanie oddziałów NATO na Ukrainie. Bardzo to niebezpieczne. Na szczęście kierownictwo NATO nie uważa za słuszne podejmowanie takich działań; sytuacja mogłaby się wymknąć spod kontroli.

Niepokoi też nominacja na wiceszefa ukraińskiego MSZ Andrija Melnyka, kłamcę wołyńskiego, uznającego członków OUN-UPA za bohaterów i wrogo nastawionego do Polaków musi budzić najwyższy niepokój. Andrij Melnyk jest dodatkowo gloryfikatorem dwóch najbardziej antypolskich przedstawicieli ukraińskiego nacjonalizmu: Stepana Bandery i Romana Szuchewycza Trudno uznać jego powołanie na stanowisko wiceszefa ukraińskiej dyplomacji za przypadek. A przecież Prezydent i premier Ukrainy wiedzieli co na temat tej osoby myślą władze polskie. A skoro jednak ta nominacja nastąpiła to władze ukraińskie za nic mają wrażliwość Polaków, którzy przecież udzielili Ukrainie olbrzymiej pomocy; bez tej pomocy nie mogliby walczyć, musieliby się poddać. Powinien pojawić się oficjalny sprzeciw ze strony władz polskich; to powinna byc normalna reakcja dyplomatyczna a nie tylko wykazywanie zdziwienia. Można przypuszczać, że władze Ukrainy dalej budują swoją tożsamość na kulcie OUN-UPA, co zaszkodzi dobrym relacjom polsko-ukraińskim.

Jeden z doradców prezydenta Ukrainy sugeruje, że władze polskie zobowiązały się, że nie będą podejmować sprawy ludobójstwa na Kresach południowo-wschodnich. Czy jest to prawdopodobne? To nie może cieszyć Polaków, gdyż relacje między narodami należy opierać na prawdzie. Dlatego powinniśmy pamiętać o ofiarach ludobójstwa na Kresach i Wołyniu poszerzając również swoją wiedzę na ten temat; także by przekazać następnym pokoleniom. Powinniśmy pamiętać o wszystkich ofiarach, a nie w sposób wybiórczy. Zachęcam do obejrzenia i wysłuchania zaduszek Wołyńskich 2022 by poznać prawdę i zachować pamięć o ofiarach ludobójstwa: https://www.youtube.com/watch?v=qh2T_PULCOc. Niech społeczna pamięć nie pozwoli na pomijanie tych spraw w stosunkach z Ukrainą.

Trzeba modlić się o pokój na Ukrainie. Każdy dzień wojny utrudnia wprowadzenie pokoju. Nakręca eskalację nienawiści. Niektórzy uważają, że ta nienawiść powinna się wzmocnić poprzez kolejne dni wojny, że rzekomo to jest korzystne dla Polski; to nie jest chrześcijańskie. Powinniśmy dążyć do życzliwych stosunków z wszystkimi sąsiadami, a trudne sprawy wyjaśniać w oparciu o prawdę. Skutki udziału w wojnie są dla psychiki człowieka nieodwracalne i trudno jest później przystosować się do życia w pokoju. Oby chociaż okres Bożego Narodzenia był czasem pokoju!.

 

Zb.






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.