Marcin Bogdan: Niemiecka autokompromitacja
data:02 grudnia 2022     Redaktor: Redakcja

...W sportowej atmosferze piłkarskich mistrzostw przesyłam tekst „Niemiecka autokompromitacja” - z listu Autora do redakcji.


Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej FIFA w swoich deklaracjach stanowczo zabrania mieszania polityki i ideologii ze sportem. Zarówno piłkarze na boisku, jak i kibice na trybunach, mają koncentrować się na grze, a nie na manifestacji swoich poglądów. Piłkarze mają nawet zakaz odnoszenia się do polityki czy ideologii podczas konferencji prasowych czy udzielanych wywiadów. FIFA niestety nie była dotychczas konsekwentna w swoich działaniach. Z jednej strony karała rygorystycznie polskie kluby za patriotyczne oprawy kibiców podczas meczów pucharowych naszych drużyn, z drugiej strony wręcz aprobowała tęczowe barwy na kapitańskich opaskach czy podobne kolory na samochodzikach dostarczających piłkę na środek boiska przed rozpoczęciem meczu. Dopiero podczas obecnych Mistrzostw Świata działacze FIFA, licząc się z porządkiem prawnym obowiązującym w Katarze, zaczęli egzekwować przestrzeganie własnych regulacji. Zawodnik, który odważyłby się wyjść na boisko z tęczową opaską, od razu byłby ukarany żółtą kartką. Dzięki temu mecze rozgrywane są we wspaniałej, czysto sportowej atmosferze, można mówić o prawdziwym święcie futbolu.
I w takich oto okolicznościach reprezentacja Niemiec, przystępując do swojego pierwszego meczu podczas mundialu, zdobyła się na „heroiczny” czyn. Pozując do tradycyjnego zdjęcia przed rozpoczęciem meczu z Japonią niemieccy piłkarze zasłonili sobie usta dłońmi, co miało symbolizować fakt, że FIFA odebrała im prawo głosu. Ta jawna manifestacja została zauważona i nagłośniona przez dziennikarzy z całego świata, a wzruszona Monika Olejnik złożyła Niemcom swoisty hołd, mówiąc na wizji jednego z programów stacji TVN: „Danke Deutschland!”
Czy niemieccy piłkarze tym „heroicznym” gestem chcieli zaprotestować przeciw bestialskiej agresji Rosji na Ukrainę? Czy w ten sposób chcieli solidaryzować się z mordowaną ludnością cywilną, z ludźmi torturowanymi i wywożonymi w głąb Rosji, zwrócić uwagę świata na systematyczne niszczenie ukraińskiej infrastruktury energetycznej, co ma doprowadzić do zagłady milionów ludzi? A może niemieccy piłkarze chcieli zwrócić uwagę na problem nierozliczonych win ich własnego narodu? Może gest zasłoniętych ust napiętnował brak odpowiedzi władz niemieckich na notę reparacyjną polskiego rządu? Może napiętnowali brak zadośćuczynienia za morderstwa, gwałty, grabieże i zniszczenia, których Niemcy dopuszczali się podczas II wojny światowej w okupowanej Polsce?
Nie, niemieccy piłkarze chcieli zaprotestować przeciwko temu, że na ulicach katarskich miast nie można się obnażać i uczestniczyć w paradach „równości”, że nie można pić alkoholu na ulicach i stadionach, że nie można zachowywać się obscenicznie i demoralizować dzieci i młodzieży. Niemiecka drużyna tak zaangażowała się promowanie chorych idei, że zapomniała po co tak naprawdę przyjechała do Kataru. Niemiecka drużyna skoncentrowana na ideologii, a nie na grze w piłkę, przegrała z dużo niżej notowaną Japonią. Potem był z trudem wywalczony remis z Hiszpanią i wymęczone zwycięstwo z Kostaryką, które nie uratowało Niemców przed wyeliminowaniem z dalszej rywalizacji. Całkowita autokompromitacja niemieckiej drużyny, zarówno pod względem sportowym, jak i wizerunkowym.
Niemieccy piłkarze przedwcześnie opuszczają Katar, w którym kibice ze wszystkich kontynentów bezpiecznie i bez żadnych awantur świętują zwycięstwa i przeżywają porażki swoich drużyn narodowych. Wracają do Europy, gdzie po meczach wybuchają burdy na ulicach. Po porażce Belgii z Marokiem w Brukseli i Rotterdamie płonęły samochody na ulicach, demolowano sklepy, policja używała gazów łzawiących, by przywrócić porządek. Czy na brak tak rozumianej wolności w Katarze chcieli zwrócić uwagę zasłaniając dłonią usta przed rozpoczęciem swojego pierwszego meczu?
Katar położony jest na bogatych złożach ropy naftowej i gazu. Jak widać nie udało się jednak podpalić tego kraju zapałkami tęczowej zarazy. A ci, który tego próbowali, sami teraz płoną ze wstydu.

Marcin Bogdan





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.