Profesor był jednym z NAJWYBITNIEJSZYCH UCZONYCH XX WIEKU, LOGIKIEM I MATEMATYKIEM, który stworzył podstawy informatyki, ministrem wyznań religijnych i oświecenia publicznego w rządzie Ignacego Paderewskiego – poinformował minister Jan Kasprzyk.
Urodziłem się 21 grudnia 1878 roku we Lwowie, będącym wówczas stolicą Galicji, prowincji austriackiej, która stanowiła część Polski przed jej pierwszym rozbiorem w 1772 roku – pisał profesor Jan Łukasiewicz w Dublinie w 1953 roku. Ojciec mój, Paweł Łukasiewicz był kapitanem w armii austriackiej; matka moja, Leopoldyna Łukasiewicz z domu Holtzer była córką austriackiego urzędnika. Ze strony ojca nie mam żadnych krewnych; ze strony matki mam dalekich krewnych polskiego, niemieckiego i węgierskiego pochodzenia.
PONIEWAŻ LWÓW BYŁ MIASTEM POLSKIM MÓWILIŚMY W DOMU WYŁĄCZNIE PO POLSKU, MOIM JĘZYKIEM OJCZYSTYM JEST JĘZYK POLSKI. Po ukończeniu gimnazjum klasycznego wstąpiłem w 1897 roku na UNIWERSYTET LWOWSKI, który chociaż był państwowym uniwersytetem austriackim, MIAŁ CZYSTO POLSKI CHARAKTER. Studiowałem tam filozofię i matematykę, w dziedzinie filozofii jestem uczniem profesora Kazimierza Twardowskiego (1966-1938). W 1902 roku zostałem doktorem filozofii pod specjalnym patronatem cesarza Franciszka Józefa I, od którego otrzymałem pierścień doktorski z diamentami. Następne trzy lata spędziłem częściowo jako nauczyciel prywatny, częściowo zaś jako urzędnik w Bibliotece Uniwersyteckiej, a po otrzymaniu stypendium od galicyjskiego Wydziału Krajowego, uzupełniałem studia filozoficzne na uniwersytecie w Berlinie i w Belgii, w 1906 roku zostałem docentem prywatnym w Uniwersytecie Lwowskim; moje pierwsze wykłady, odbyte jesienią 1906 roku. poświęcone były algebrze logiki. Wykładałem we Lwowie do Pierwszej Wojny Światowej.
W 1915 roku, podczas wojny, zostałem zaproszony do wykładania filozofii w odrodzonym polskim Uniwersytecie w Warszawie. W 1916 roku byłem dziekanem Wydziału Filozoficznego…byłem dwukrotnie rektorem. W 1923 roku zostałem odznaczony Krzyżem Wielkim polskiego Orderu Odrodzenia Polski, a nieco później Krzyżem Wielkim węgierskiego Orderu Zasługi. W 1938 roku z okazji sześćdziesiątej rocznicy urodzin, Uniwersytet Monasterski w Westfalii nadał mi tytuł doktora filozofii honoris causa. Zawdzięczam to wyróżnienie memu przyjacielowi, prof. Heinrichowi Schulzowi (przeciwnikowi nazistów) z Monasteru, JEDYNEMU profesorowi logiki matematycznej w NIEMCZECH przed Drugą Wojną Światową. Byłem także aktywnym członkiem Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie i polskich towarzystw naukowych we Lwowie i Warszawie.
Jan Łukasiewicz w pracy O twórczości w nauce pisał : IM WIĘCEJ KTO KSZTAŁCIĆ BĘDZIE ZARÓWNO ROZUM JAK SERCE, IM BLIŻEJ PRZESTAWAĆ BĘDZIE Z WIELKIMI TWÓRCAMI LUDZKOŚCI, TYM WIĘCEJ TWÓRCZYCH POMYSŁÓW WYSNUJE Z SWEJ BOGATEJ DUSZY. I może kiedyś, w szczęśliwej chwili, zabłyśnie w nim iskra natchnienia, która pocznie rzecz, wielką. Albowiem wszystkie wielkie rzeczy na świecie - powiedział raz Adam Mickiewicz - narody, prawodawstwa, instytucye wiekowe - wszystkie wiary przed przyjściem Chrystusa; wszystkie nauki, wynalazki, odkrycia, wszystkie arcydzieła poezji i sztuki - wszystkie wzięły początek w natchnieniu proroków, mędrców, bohaterów, poetów. ( Jan Łukasiewicz)
A do czego dąży w XXI wieku strategia globalna w dziedzinie edukacji i nauki ? Do zaprzestania kształcenia zarówno rozumu jak i serca i do obniżenia wykształcenia ogólnego społeczeństwa do poziomu ludzi upośledzonych czyli niezdolnych do powielenia sukcesów naszych przodków - jak profesor Jan Łukasiewicz i tysiące innych.
W UNIJNYM, FEDERALNYM ŚWIECIE SZKOŁA UCZĄCA WIEDZY I UMIEJĘTNOŚCI NIE MA PRAWA ISTNIEĆ ( Bartosz Kopczyński, WPIS). Eksperci Agencji utopijnej „edukacji włączającej” - nad wdrożeniem której w Polsce pracuje Marzena Machałek, pełnomocnik rządu podlegająca bezpośrednio premierowi – już dawno zrezygnowali z wiedzy i umiejętności. Dla nich wysoka jakość edukacji jest wtedy, gdy wszyscy uczniowie, także niepełnosprawni , także upośledzeni (z głębokim upośledzeniem intelektualnym), są w szkołach rejonowych najbliżej miejsca zamieszkania i biorą udział w tych samych zajęciach co uczniowie bez upośledzeń i niepełnosprawności. Innymi słowy gdy wszyscy uczniowie ze szkół specjalnych są przeniesieni do szkół zwykłych, a szkoły zwykłe dostosowane do uczniów upośledzonych. Dla tych ekspertów wiedza jest przeszkodą na drodze włączenia, dlatego należy ja w szkole zminimalizować. (Bartosz Kopczyński).
Na Konferencji w Krakowie nauczyciel fizyki w szkole zwykłej i jednocześnie w szkole specjalnej stwierdził : ŻADNE DZIECKO NIESPRAWNE INTELEKTUALNIE NIE ZROZUMIE PRAWA OHMA I NIGDY NIE PRZEKSZTAŁCI WZORU, a przedstawiciel Instytutu Głuchoniemych z Warszawy zwrócił uwagę na to, iż mimo doskonałych aparatów, które zakładane są już kilkumiesięcznym dzieciom, dzieci w klasie nie słyszą nauczyciela stojącego przodem do tablicy a tyłem do klasy i nie są w stanie jednocześnie słuchać i sporządzać notatkę.
Czy rząd planuje wdrożyć „edukację włączająca” mimo iż jest to tylko zalecenie UE, by dopiero w obliczu katastrofalnych konsekwencji tego wdrożenia i protestu Polaków tłumaczyć się nakazem UE?
Bożena Ratter