Jerzy Kwaśniewski: Czy Polska jest jeszcze niepodległa?
data:15 listopada 2022     Redaktor: Redakcja

W piątek obchodziliśmy 104. rocznicę odzyskania niepodległości. Miliony Polaków radośnie świętowały jedno z najważniejszych wydarzeń naszej ponad 1000-letniej historii. Doskonale wiemy, jak smakuje odzyskana wolność. Doskonale też rozumiemy, jakim cierpieniem jest utrata niepodległości i suwerenności. Szczególnie, gdy następuje wskutek własnych błędów.

Odpowiedzialnym zadaniem Instytutu Ordo Iuris jest naświetlać i tłumaczyć współczesne zagrożenia dla naszej suwerenności, przekonywać polityków i opinię publiczną, że o raz odzyskaną wolność trzeba się nieustannie troszczyć. Wszystko po to, aby historia dawnych wieków się nie powtórzyła.

Dzisiaj na suwerenność Polski nastają zwłaszcza zwolennicy „europejskiego superpaństwa”, które bez zgody poszczególnych narodów miałoby zastąpić państwa członkowskie w podejmowaniu większości decyzji gospodarczych, społecznych i politycznych. Cel ten jest wdrażany przez naciski finansowe związane z „kamieniami milowymi” KPO i sporem o praworządność oraz przez kampanię fikcyjnych konsultacji społecznych, zwanych „Konferencją o Przyszłości Europy”.

Licząc na uzyskanie dostępu do pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy, Polska wyraziła zgodę na realizację „kamieni milowych”, zobowiązując się do wdrożenie nowych regulacji w wielu obszarach, od wprowadzenia podatków od kupna i posiadania samochodów spalinowych, po zmiany w regulaminie Sejmu i Karcie Nauczyciela. Niejasne i skomplikowane postanowienia KPO umożliwiają unijnym urzędnikom blokowanie wypłat, aby wymusić kolejne zmiany w systemie sądownictwa, pozostającym przecież poza kompetencjami Unii.

W efekcie, we wrześniu tego roku Polska po raz pierwszy dopłaciła do swojego członkostwa w Unii 173 mln euro.

Teraz na horyzoncie pojawiło się widmo utraty kolejnych funduszy. Unijna Komisarz ds. spójności i reform uznała, że polskie samorządy, które przyjęły prorodzinne uchwały wyrażające sprzeciw wobec agendy lobby LGBT naruszyły Kartę Praw Podstawowych. Tym samym powinny zostać odsunięte od wszelkich środków UE z nowego programu FEnIKS finansującego projekty na lata 2021-2027, w ramach którego do Polski miałyby trafić 24 miliardy euro.

Reagując na bezpodstawne zarzuty, przygotowaliśmy stanowisko, w którym wykazaliśmy, że Polska przestrzega zapisanego w Karcie Praw Podstawowych zakazu dyskryminacji, a wiążące Polskę i Unię porozumienie dotyczące Funduszu FEnIKS nie pozwala na wstrzymanie należnych Polsce środków z powodu sprzeciwu samorządów wobec ideologii LGBT. Wcześniej interwencja naszych prawników uratowała gminę Wilamowice przed utratą 7,5 mln zł z tzw. funduszy norweskich, których realizację wstrzymały władze Norwegii. Po tym jak przekonaliśmy radnych do zastąpienia przyjętej uchwały prorodzinnej Samorządową Kartą Praw Rodzin, przygotowaną przez prawników Ordo Iuris, Norwegowie odblokowali wypłatę środków.


Do narzucania Polsce rozwiązań, z którymi nie zgadza się polskie społeczeństwo, mogą także służyć Cele Zrównoważonego Rozwoju (SDG). Aby utrudnić Komisji Europejskiej wykorzystanie konsultacji społecznych poświęconych SDG do wywierania na Polskę ideologicznej presji, przesłaliśmy Komisji naszą analizę, w której podkreślamy, że Unia nie ma żadnych podstaw do narzucania suwerennym państwom wykładni SDG i realizacji postulatów sprzecznych z ich porządkiem konstytucyjnym.

Bruksela stosuje finansowy szantaż nie tylko wobec Polski. W połowie września Komisja Europejska zablokowała wypłatę 7,5 mld euro Węgrom. Kilka dni później – w przededniu włoskich wyborów parlamentarnych – przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zagroziła Włochom odebraniem środków z UE, jeśli pójdą drogą Polski i Węgier. Z kolei niemieccy eurodeputowani zażądali od przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, by ten... zmusił włoskich europosłów do uniemożliwienia powołania konserwatywnego rządu. Przygotowaliśmy w tej sprawie szereg komentarzy i analiz, w których podkreśliliśmy, że ingerowanie przez organy UE w przebieg wyborów i demokratyczne procedury wyłaniania rządu państw członkowskich narusza traktaty europejskie.

Narzędziem wdrażania w Polsce radykalnych postulatów społecznych lewicy jest także przekazywanie pieniędzy pod warunkiem wydatkowania ich na konkretne cele – zbieżne z postulatami politycznymi Brukseli. Dlatego jako organizacja broniąca praw podstawowych nasi eksperci podjęli formalne działania, aby dołączyć do narodowych Komitetów Monitorujących wydatkowanie środków z funduszy unijnych. W ten sposób zadbamy o to, aby przyznane Polsce pieniądze nie były bezprawnie wykorzystywane do szerzenia szkodliwych ideologii.

Wzmocnieniu kompetencji organów UE służą także wytyczne „Konferencji o Przyszłości Europy” (CoFoE), którą eurokraci wykorzystali, aby stworzyć pozór demokratycznej legitymizacji dla budowy opartego na ideologicznych założeniach europejskiego superpaństwa. Jeszcze w lipcu nasi eksperci przygotowali raport poświęcony zaleceniom CoFoE, który przedstawiliśmy na zorganizowanej w Parlamencie Europejskim międzynarodowej konferencji z udziałem eurodeputowanych. Anglojęzyczna wersja publikacji trafiła do wszystkich europosłów. Nieustannie sprawdzamy, czy instytucje UE nie próbują wcielić w życie uderzających w polską suwerenność zaleceń Konferencji. Jeśli do tego dojdzie, natychmiast podejmiemy odpowiednie kroki prawne.

Kluczowym warunkiem skutecznego oporu przeciw federalizacji i ideologizacji UE jest budowa silnej międzynarodowej sieci współpracy zwolenników Europy Ojczyzn. Dlatego w ramach Sojuszu dla Dobra Wspólnego pod koniec listopada weźmiemy udział w międzynarodowej konferencji poświęconej obronie rodziny przed zagrożeniami ze strony ideologii gender, którą w Pradze organizuje czeski „Sojusz dla rodziny” („Aliance pro rodinu”).

Choć Ordo Iuris dysponuje zdecydowanie mniejszym budżetem niż federaliści, to jednak dzięki wsparciu naszych Darczyńców i Przyjaciół możemy ujawniać machinacje zmierzające do stworzenia europejskiej federacji i eliminacji państw narodowych. Radykałowie w Brukseli niczego nie boją się tak, jak masowego sprzeciwu narodów Europy wobec ich ujawnionej strategii. Jestem pewien, że z Pani pomocą będziemy mogli zatrzymać budowę scentralizowanego europejskiego superpaństwa opartego na fałszywej ideologii.

Polska nie jest na sprzedaż

Von der Leyen nie lubi demokracji?
Nie tylko Polska pada ofiarą finansowego szantażu ze strony eurokratów. Okazuje się, że ich zdaniem państwa członkowskie UE przestrzegają niedookreślonych „wartości europejskich” tylko wtedy, gdy wybory wygrywają partie, które podobają się brukselskim urzędnikom. Co gorsza, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nawet już tego nie ukrywa.

Potwierdziły to włoskie wybory, w których zwyciężyły ugrupowania sprzeciwiające się narzucaniu Włochom radykalnych ideologii. Nowa premier Włoch Giorgia Meloni w swoich wypowiedziach promowała wizję Unii Europejskiej opartej na wspólnocie suwerennych narodów, które nie odcinają się od swoich chrześcijańskich korzeni.

Gdy okazało się, że suwerennościowe ugrupowania mają realne szanse na zdobycie władzy w jednym z największych krajów UE, przewodnicząca Komisji Europejskiej próbowała wpłynąć na włoskie głosowanie. W przeddzień wyborów groziła Włochom odebraniem unijnych funduszy, mówiąc, że „jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier”.

Jeszcze dalej w swoich działaniach poszli niemieccy europosłowie, którzy zwrócili się do przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej Maxa Webera z apelem o zmuszenie włoskich eurodeputowanych do zablokowania powstania konserwatywnego rządu we Włoszech. Podobne głosy można było usłyszeć pod koniec października w Parlamencie Europejskim, gdy europosłowie, krytykując „wybielanie antyeuropejskiej skrajnej prawicy w UE” mówili, że „jest oczywiście miejsce dla eurosceptyków”, jednak problemem jest sytuacja, w której ludzie ci „przenikają do instytucji i realizują swoje interesy partyjne”.

Odpowiadając na bezprawne naciski eurokratów, publikujemy komentarze prawne, w których zwracamy uwagę na to, że wszelkie próby ingerowania przez instytucje UE w wybory i wpływania na kształt rządu państwa członkowskiego są sprzeczne z zasadami demokracji, poszanowania równości narodowej oraz przyznania kompetencji, które zostały zawarte w traktatach europejskich.


Pieniądze z KPO wciąż nie trafiły do Polski
Jak w praktyce wygląda szantaż finansowy Brukseli, dobitnie pokazuje sprawa Krajowego Planu Odbudowy. Choć Komisja Europejska w czerwcu pozytywnie zaopiniowała polski KPO, a nasz kraj już partycypuje w spłacie odsetek od pożyczek zaciągniętych na poczet Funduszu Odbudowy, to władze Unii Europejskiej nadal blokują wypłatę należnych Polakom pieniędzy.

Przed tym, że mechanizm KPO został zaprojektowany w sposób umożliwiający dyscyplinowanie Polski i innych krajów UE w oparciu o rzekome naruszanie niedookreślonych „wartości europejskich”, ostrzegaliśmy już w czerwcu w naszym komentarzu prawnym opublikowanym po akceptacji polskiego KPO przez KE.

Od samego początku analizujemy też zobowiązania, jakie Polska przyjęła na siebie w ramach „kamieni milowych” KPO, które zgodnie ze słowami przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen „muszą zostać wypełnione przed dokonaniem jakiejkolwiek płatności”. W komentarzu prawnym poświęconym temu problemowi podkreślaliśmy, że choć założenia „kamieni milowych” przewidują zwiększenie odporności i konkurencyjności gospodarki, to ich wdrożenie nie doprowadzi do ograniczenia biurokracji ani obniżenia opodatkowania pracy. Przygotowaliśmy również szczegółowy przegląd zmian w polskim prawodawstwie, których wymaga wdrożenie „kamieni milowych”.

Obecnie Komisja Europejska uzależnia wypłatę środków dla Polski od dokonania zmian w systemie sądownictwa, w rezultacie których jedni sędziowie będą mogli kwestionować prawomocność innych sędziów, czego efektem byłaby anarchizacja polskiego systemu prawnego.

Komisję Europejską wsparły w tej kwestii cztery międzynarodowe organizacje sędziowskie, które pod koniec sierpnia wniosły skargę do Sądu Unii Europejskiej, w której usiłują podważyć decyzję Rady Unii Europejskiej o akceptacji polskiego KPO.

Przygotowaliśmy w tej sprawie analizę prawną, w której wykazaliśmy, że niekorzystny dla Polski wyrok prowadziłby do sytuacji, w której sędziowie TSUE sami przyznaliby sobie kompetencje dotyczące oceny niezależności sądownictwa krajów wspólnoty oraz krępowaliby działalność innych instytucji UE, stawiając Trybunał ponad nimi.


Nowe obszary ideologicznego nacisku na Polskę
Kolejnym polem dla unijnego szantażu finansowego może stać się wkrótce program Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko na lata 2021-2027 (FEnIKS), w ramach którego do Polski powinny trafić 24 miliardy euro. Choć program został już zatwierdzony przez Komisję Europejską, to na początku października unijna Komisarz ds. spójności i reform Elisa Ferreira zarzuciła Polsce łamanie Karty Praw Podstawowych (KPP), której przestrzeganie jest jednym z warunków otrzymania pieniędzy w ramach programu FEnIKS.

Zdaniem unijnej Komisarz, polskie samorządy naruszyły zawartą w Karcie zasadę niedyskryminacji, przyjmując prorodzinne uchwały, w których wyraziły sprzeciw wobec realizacji agendy środowisk LGBT. Odpowiadając na te zarzuty, przygotowaliśmy stanowisko, w którym dowiedliśmy, że polski porządek prawny w pełni odpowiada ramom niedyskryminacji określonym w KPP.

Przypomnieliśmy, że ani umowa pomiędzy Polską i UE, która szczegółowo reguluje wypłacanie środków z UE, ani dotyczące tego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej, nie wspominają o tym, że przyjęcie deklaracji sprzeciwu wobec ideologii LGBT stanowi przesłankę do wstrzymania wypłaty środków.

Dla swoich celów eurokraci mogą wykorzystać również organizowany przez Komisję Europejską „dobrowolny przegląd UE w sprawie realizacji Agendy na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030”. Choć w założeniu Cele Zrównoważonego Rozwoju (SDG) miały doprowadzić do rozwiązania najbardziej palących problemów świata w sferze gospodarczej, społecznej i środowiska, to w praktyce stanowią niezwykle silne narzędzie nacisku politycznego, za pomocą którego radykałowie usiłują forsować aborcję „na życzenie” oraz postulaty ideologii gender.

Broniąc interesów naszej Ojczyzny, przygotowaliśmy analizę dotyczącą wymienionej inicjatywy, którą przekazaliśmy Komisji Europejskiej. Wskazujemy w niej, że „przegląd” powinien być wolny od ideologii i uwzględniać specyfikę poszczególnych państw. Tylko w ten sposób nie zostanie wykorzystany do narzucania suwerennym państwom przyjęcia rozwiązań prawnych sprzecznych z ich porządkiem konstytucyjnym.


Nie pozwolimy, by fundusze unijne zostały przeznaczone na ideologiczne cele
Dbając o to, aby pieniądze, które trafiają do Polski ze środków unijnych były wydawane zgodnie z prawem, a nie przeznaczane na realizowanie ideologicznych przedsięwzięć, skierowaliśmy wnioski o przyjęcie naszych ekspertów do krajowych Komitetów Monitorujących wydatkowanie środków w szeregu programów UE.

Angażując się w prace Komitetów, zyskamy realny wpływ na podejmowanie decyzji o tym, na realizację jakich projektów zostaną skierowane pieniądze z UE. Dzięki temu nie dopuścimy do sytuacji, w której środki unijne bezprawnie trafiłyby do kieszeni ideologicznych bojowników, którzy zamiast wspierać rozwój i konstruktywne działania wykorzystywaliby środki UE do politycznej propagandy.

Będziemy konsekwentnie walczyć o to, by nawet jedno euro nie zostało zmarnowane na promocję radykalnych ideologii uderzających w ludzką godność i prawa podstawowe.

Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk

Wspieram działania Ordo Iuris

Federalizacja UE coraz bliżej
Wywieranie finansowej presji na konserwatywne narody Europy, przywiązane do swojej suwerenności, to część planu federalistów. Ich celem jest budowa scentralizowanego europejskiego superpaństwa opartego na założeniach sformułowanych przez włoskiego komunistę Altiero Spinellego w „Manifeście z Ventotene”. Spinelli wzywał w nim do likwidacji państw narodowych – nawet jeśli ich obywatele byliby temu przeciwni. Ordo Iuris już 3 lata temu opracowało pierwsze polskie wydanie „Manifestu” z krytyczną przedmową prof. Jacka Bartyzela.

Na zagrożenia związane z federalizacją UE wskazywaliśmy także w przygotowanym we współpracy z Collegium Intermarium raporcie, w którym wykazaliśmy, że organy UE instrumentalnie wykorzystują pojęcie „praworządności” do wywierania presji na państwa członkowskie, aby te zgadzały się na stopniowe przyznawanie im nowych uprawnień.

Do przyspieszenia federalizacji UE eurokraci wykorzystują zalecenia „Konferencji o Przyszłości Europy” (CoFoE), które zostały przyjęte pod koniec kwietnia. Zakładają one między innymi rezygnację z zasady jednomyślności i prawa weta, które pozwalają mniejszym krajom chronić swoją niezależność, powstanie podporządkowanej urzędnikom z Brukseli armii europejskiej, utworzenie transnarodowej listy wyborczej do Parlamentu Europejskiego, a także przyznanie organom UE szerokich kompetencji w zakresie polityki zdrowotnej, co może otworzyć drogę do narzucenia Polsce legalizacji między innymi „aborcji na życzenie”.

Aby głos zwolenników suwerenności państw narodowych mocno wybrzmiał w debacie na temat przyszłości UE, zorganizowaliśmy w Brukseli międzynarodową konferencję. Zabierający w niej głos eksperci Instytutu oraz eurodeputowani wskazywali, że celem CoFoE było stworzenie pozorów silnego poparcia społecznego dla postulatów wzmacniających kompetencje organów UE.

W trakcie wydarzenia przedstawiliśmy nasz raport, w którym dokonaliśmy wnikliwej analizy zaleceń CoFoE. Wykazaliśmy, że ich wdrożenie będzie skutkować zmniejszeniem swobody działalności gospodarczej w UE oraz poważnie ograniczy możliwość samodzielnego decydowania państw wspólnoty o sprawach kluczowych dla ich obywateli. Anglojęzyczną wersję naszego raportu przekazaliśmy wszystkim eurodeputowanym.

Nasi eksperci cały czas monitorują pracę organów UE, sprawdzając, czy wytyczne „Konferencji o Przyszłości Europy” nie są wdrażane.

Jednocześnie budujemy szeroką koalicję międzynarodowego sprzeciwu wobec federalizacji i ideologizacji UE. Pod koniec listopada w ramach Sojuszu dla Dobra Wspólnego będziemy uczestniczyć w organizowanej w Pradze przez czeski „Sojusz dla rodziny” („Aliance pro rodinu”) konferencji poświęconej temu, jak skutecznie bronić rodziny przed zagrożeniami ze strony ideologii gender, takimi jak forsowanie formalizacji związków jednopłciowych.

za:  Jerzy Kwaśniewski
https://ordoiuris.pl/aktualnosci





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.