Ordo Iuris: Zbierają podpisy, by... zakazać spowiedzi
data:14 listopada 2022     Redaktor: ArekN

 
Tytuł tej wiadomości to niestety nie jest żart. Gazeta Wyborcza promowała ostatnio absurdalną petycję, której sygnatariusze domagają się przyjęcia ustawy zakazującej spowiadania osób poniżej 16. roku życia, bo – jak twierdzą – „spowiedź jest formą psychicznej przemocy” i przedwcześnie konfrontuje dzieci ze światem „dobra” i „zła”- pisze adw. Magdalena Majkowska, członek Zarządu Ordo Iuris.

 

Ta petycja to jednak coś więcej niż marna, antykościelna prowokacja. To wyraźny sygnał, że wojującym ateistom bynajmniej nie chodzi o „świeckie państwo”. To tylko pewien etap. W rzeczywistości często kieruje nimi czysta nienawiści do chrześcijan, a ich finalnym celem jest radykalne ograniczenie praw osób wierzących. A konkretniej – osób wierzących w Chrystusa.

Postawa obojętności tylko rozzuchwala radykałów, którzy pewnie i zdecydowanie stawiają kolejne kroki na drodze do ograniczenia wolności wyznania. „Krytyka polityczna” wprost wzywała przecież ostatnio do „zgilotynowania” wolności religijnej.

Dlatego prawnicy Ordo Iuris nie mogą pozostać bierni i konsekwentnie walczą o zatrzymanie fali antykościelnej nienawiści – póki nie jest za późno. W ubiegłym tygodniu Sejm zdecydował o uchyleniu immunitetu posłance Lewicy Joannie Scheuring-Wielgus, dzięki czemu będzie mogła zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej za zakłócanie Mszy św. w ramach fali ataków na kościoły po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. To prawnicy Instytutu Ordo Iuris złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Teraz będziemy reprezentować przed organami ścigania proboszcza kościoła, do którego wtargnęła lewicowa posłanka. Uczestniczymy też w trwającym procesie męża posłanki, który towarzyszył jej w toruńskim kościele. Sprawa trafiła już do Sądu Najwyższego.

Musimy reagować na tego typu przypadki, bo nasza bierność na pewno doprowadzi do przekraczania kolejnych granic. Europejski Trybunał Praw Człowieka ostatnio orzekł o naruszeniu przez francuskie sądy prawa do wolności słowa w związku z ukaraniem feministki Éloïse Bouton, która w towarzystwie grupy dziennikarzy weszła do kościoła św. Magdaleny w Paryżu, zdjęła koszulkę ukazując nagie piersi i demonstracyjnie stanęła z wyciągniętymi rękami przed ołtarzem, parodiując postawę ukrzyżowanego Chrystusa. Podobnie jak w przypadku posłanki Scheuring-Wielgus, feministce chodziło o aborcję. Zdjęcia nagiej kobiety opublikowano potem na stronie „Femenu” w ramach manifestu proaborcyjnego, opatrzonego komentarzem, że „Święta Matka Éloïse abortowała Jezusa”. To zresztą nie pierwszy wyrok, w którym sędziowie ETPC zezwalają na obrażanie chrześcijańskich świętości. We wrześniu Trybunał w Strasburgu nie tylko stwierdził, że Polska naruszyła prawo do wolności słowa piosenkarki Doroty „Dody” Rabczewskiej, karząc ją za stwierdzenie, że Biblię spisał ktoś „napruty winem i palący jakieś zioła”, ale nawet zasądził wysokie zadośćuczynienie na jej rzecz. Podjęliśmy interwencję, apelując do polskiego rządu o odwołanie się od wyroku do Wielkiej Izby Trybunału.

 

Obecnie prawnicy Ordo Iuris pracują nad zawiadomieniem do prokuratury w związku z bluźnierczymi plakatami deathmetalowego zespołu Behemoth. Nie będzie to nasza pierwsza batalia sądowa z wokalistą zespołu – Adamem D. ps. „Nergal”. Uczestniczymy już w dwóch postępowaniach dotyczących znieważenia przez muzyka wizerunków Jezusa i Maryi.

Składamy też zawiadomienie do prokuratury w związku ze zniszczeniem obelisku, upamiętniającego św. Jana Pawła II, na którym pojawił się czerwony napis „pedofil”. Broniąc dobrego imienia Papieża Polaka, pozwaliśmy wcześniej posła Roberta Biedronia, który mówił o nazwaniu placu miejskiego imieniem „ofiar Jana Pawła II” oraz prof. Joannę Senyszyn, która pomówiła św. Jana Pawła II o przyjmowanie pieniędzy w zamian za krycie pedofili.

W październiku zwróciliśmy się także do komisji dyscyplinarnej przy Uniwersytecie Jagiellońskim, wzywając władze uczelni do ukarania regularnie obrażającego wszelkie świętości katolików prof. Jana Hartmana, który na najstarszej polskiej uczelni wyższej jest wykładowcą... etyki.

Z kolei we wrześniu podjęliśmy reakcję prawną na bluźnierczą prowokację, do której doszło w ramach inauguracji kadencji nowej dyrektor warszawskiego Teatru Dramatycznego, gdzie procesyjnie wniesiono rzeźbę złotej waginy przypominającej kształtem figurę Maryi. Analizujemy otrzymane odpowiedzi na pisma dotyczące finansowania wydarzenia. Złożyliśmy też do wojewody wniosek o unieważnienie konkursu na dyrektora teatru.

W związku z tym, że wciąż mierzymy się z bezradnością organów ścigania wobec naruszeń art. 196 kodeksu karnego, który zakazuje naruszania „uczuć religijnych” osób wierzących, przygotowujemy specjalny poradnik dla prokuratorów dotyczący tego zagadnienia oraz bierzemy udział w pracach nad nowelizacją kodeksu karnego, która ma wprowadzić obiektywne kryteria oceny naruszeń prawa w zakresie ataków na największe świętości osób wierzących, usuwając wadliwe i nieskuteczne przepisy, oparte na subiektywnym pojęciu „uczuć religijnych”.

Wierzę w to, że dzięki tak kompleksowym działaniom będziemy mogli zatrzymać falę nienawistnych ataków na chrześcijan – tak by każdy mógł się w Polsce cieszyć gwarantowaną konstytucyjnie wolnością wyznania. Liczę w tym względzie na Pana wsparcie, bo tylko zjednoczenie wszystkich osób wierzących i masowy sprzeciw wobec ataków na nasze świętości, może doprowadzić do tego, że potencjalni sprawcy kolejnych ataków dwa razy się zastanowią nim dopuszczą się bluźnierstw, profanacji i chrystianofobicznych prowokacji.

 

Rozebrała się w kościele, by... walczyć o aborcję

W październiku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że naruszeniem praw człowieka było ukaranie przez francuskie sądy działaczki radykalnej organizacji feministycznej „Femen”, która w 2013 roku weszła do kościoła św. Magdaleny w Paryżu, zdjęła koszulkę ukazując nagie piersi i demonstracyjnie stanęła z wyciągniętymi rękami przed ołtarzem, parodiując postawę ukrzyżowanego Chrystusa. Kobieta na ciele miała wypisane lewicowe hasła wyrażające poparcie dla aborcji. Wkrótce potem na stronie internetowej „Femenu” ukazał się manifest ze zdjęciami z incydentu, w którym wskazano, że „Boże Narodzenie jest odwołane od Watykanu do Paryża, a na ołtarzu kościoła św. Magdaleny, Święta Matka Éloïse abortowała Jezusa”.

Przed sądem francuska feministka tłumaczyła się dokładnie tak samo jak posłanka Joanna Scheuring-Wielgus i inne polskie aborcjonistki, które zakłócały Msze św. jesienią 2020 roku. Mówiła, że jej intencją było zabranie głosu w debacie publicznej na temat aborcji. Z kolei odpowiadając na zarzut publicznego ekshibicjonizmu, broniła się tym, że „nie uznaje swoich piersi za obiekty o seksualnym charakterze”.

Ostatecznie kobieta została skazana, a wyrok został utrzymany przez wszystkie instancje francuskich sądów. Teraz sędziowie ETPC, stwierdzili, że zachowanie feministki „miało w istocie na celu przekazanie w symbolicznym miejscu kultu przesłania na temat roli Kościoła katolickiego w delikatnej i kontrowersyjnej kwestii, jaką jest prawo kobiet do decydowania o swoim ciele, w tym również prawo do aborcji”.

ETPC pozwala obrażać, ale tylko chrześcijan

To niestety kolejny wyrok wskazujący na to, że sędziowie Trybunału w Strasburgu zmieniają obecnie wypracowaną przez kilkadziesiąt lat linię orzeczniczą, „legalizując” obrażanie i upokarzanie osób wierzących. I po raz kolejny chodzi przede wszystkim o osoby wierzące w Chrystusa. We wrześniu głośno było przecież o wyroku ETPC w sprawie polskiej piosenkarki Doroty „Dody” Rabczewskiej, która stwierdziła, że Pismo święte „spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła”. Trybunał w Strasburgu uznał, że skazanie Dody na 5 tys. zł grzywny było naruszeniem praw człowieka i nakazał Polsce wypłatę 10 tys. euro zadośćuczynienia. Natomiast gdy w grę wchodziła obraza uczuć religijnych muzułmanów, ten sam Trybunał stanął po stronie austriackich sądów, które skazały prawicową działaczkę za to, że ta – przywołując fakt małżeństwa Mahometa z 6-letnią dziewczynką – stwierdziła, że islamski prorok miał skłonności pedofilskie.

Nagłośniliśmy sprawę w mediach i przygotowaliśmy petycję do polski władz, apelując o odwołanie od wyroku w sprawie Dody do Wielkiej Izby Trybunału. Kończymy prace nad argumentacją do pisma odwoławczego, którą przekażemy stronie rządowej. Jeśli dojdzie do ponownego rozpoznania sprawy przez powiększony skład Trybunału, wykorzystamy nasze doświadczenie w licznych sprawach przed ETPC i przedstawimy międzynarodowym sędziom opinię przyjaciela sądu. Trybunał wielokrotnie już przywoływał nasze opinie w swoich orzeczeniach.

W przeszłości odwołanie do Wielkiej Izby ocaliło prawo mieszkańców Europy do zawieszania krzyży w szkołach, które początkowo podważył wyrok Trybunału we włoskiej sprawie Lautsi.

Przykład idzie z samej góry

Wspomniana sprawa francuskiej feministki, która obnażyła się w trakcie Mszy św. doskonale pokazuje, jakie są efekty bierności wobec zakłócania nabożeństw w naszych kościołach.

Dlatego nie miałam wątpliwości, że musimy interweniować, gdy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który potwierdził prawo do życia nienarodzonych dzieci podejrzanych o chorobę lub niepełnosprawność, feministki zorganizowały akcję wchodzenia do kościołów ze swoimi aborcyjnymi demonstracjami. Jedną z takich osób była wówczas poseł Joanna Scheuring-Wielgus, która zakłóciła liturgię w jednym z toruńskich kościołów, licząc na to, że immunitet poselski zapewni jej bezkarność.

Złożyliśmy wówczas do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 196 i 195 kodeksu karnego oraz przygotowaliśmy poradnik prawny dla świadków podobnych zdarzeń. W ubiegłym tygodniu Sejm przegłosował uchylenie immunitetu posłance, dzięki czemu będzie mogła być pociągnięta do odpowiedzialności karnej za „złośliwie przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego”.

Prawnicy Ordo Iuris angażują się w sprawę, reprezentując pokrzywdzonego proboszcza kościoła, do którego wtargnęła posłanka. Kobiecie towarzyszył jej mąż. W jego procesie reprezentujemy przed Sądem Najwyższym oskarżycieli posiłkowych, przyłączając się do kasacji Prokuratora Generalnego, który domaga się uchylenia postanowienia o umorzeniu postępowania wobec mężczyzny.

 

Złota wagina w warszawskim teatrze

Ataków na kościół dopuszczają się też regularnie pseudoartyści. Ostatnio zainterweniowaliśmy w związku z bluźnierczą prowokacją, do której doszło w ramach „Sabatu Dobrego Początku”, czyli uroczystej inauguracji kadencji Moniki Strzępki na stanowisku dyrektora warszawskiego Teatru Dramatycznego, współfinansowanego przez władze stolicy. Do budynku – w pochodzie, przypominającym katolicką procesje – wniesiono „Wilgotną Panią”, czyli rzeźbę złotej waginy, przypominającej figurę Maryi.

Złożyliśmy szereg pism w trybie dostępu do informacji publicznej do Ministerstwa Kultury, Prezydenta Warszawy oraz władz teatru, które nie przyznają się do sfinansowania zakupu rzeźby. Ministerstwo Kultury całkowicie odcięło się od działalności Teatru i jej finansowania. Z kolei władze Warszawy uznały bluźnierczą prowokację za „przejaw twórczości artystycznej", przyznając, że wydarzenie było sfinansowane z dotacji przyznanej z budżetu miasta. Analizujemy otrzymane odpowiedzi pod kątem ewentualnych dalszych kroków prawnych.

Wysłaliśmy też wniosek do wojewody mazowieckiego o unieważnienie konkursu na dyrektora Teatru Dramatycznego, w ramach którego stanowisko objęła Monika Strzępka. W ogłoszeniu o konkursie mogliśmy przeczytać, że nowy dyrektor powinien kontynuować tradycje teatru, a jego oferta powinna być skierowana do dotychczasowej stałej publiczności oraz do tzw. widzów środka. Tymczasem Monika Strzępka od samego początku zaprzeczała tym założeniom, otwarcie zapowiadając, że teatr będzie pod jej rządami „feministyczną instytucją kultury”, „miejscem dla mniejszości, dla tożsamości nienormatywnych, dla queeru”.

Przygotowaliśmy również petycję, w której wzywamy Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego do wstrzymania finansowania Teatru Dramatycznego ze środków publicznych do czasu usunięcia obscenicznej rzeźby z foyer teatru. Instytut Ordo Iuris udzieli pomocy prawnej wszystkim pokrzywdzonym, których uczucia religijne zostały naruszone na skutek oglądania publicznej parodii katolickiej procesji.

Nie pozwolimy na opluwanie naszych świętości

Ostatnio przypomniał o sobie także Adam D. ps. „Nergal”, który wielokrotnie znieważał największe świętości katolików. W ramach reklamy najnowszej płyty zespołu Behemoth, na ulicach polskich miast pojawiły się bluźniercze plakaty. Do naszych prawników zgłosiły się dwie osoby, którym zaoferowaliśmy reprezentację przeciwko Nergalowi na drodze prawnej.

Nie będzie to zresztą jedyna sprawa, w której występujemy przeciwko Adamowi D. Toczą się dwa inne postępowania – o znieważenie wizerunku Jezusa, poprzez przyczepienie krzyża do sztucznych męskich genitaliów oraz przydeptanie butem obrazu Maryi. W drugim przypadku doprowadziliśmy do wydania wyroku nakazowego, w którym warszawski sąd rejonowy wymierzył mu grzywnę w wysokości 15 000 zł i pokrycie kosztów sądowych w kwocie ponad 3 000 zł.

Celebryta nie zgodził się z rozstrzygnięciem i złożył sprzeciw od wyroku. Będziemy walczyć dalej o wymierzenie mu sprawiedliwej kary.

Knajacki język profesora etyki

Obrażania chrześcijan dopuszczają się niestety nawet profesorowie polskich uczelni. Zdecydowanie przoduje w tym względzie prof. Jan Hartman, który jest na Uniwersytecie Jagiellońskim wykładowcą etyki. Tymczasem jego ostatnie wypowiedzi nie tylko nie przypominają języka profesora etyki i profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale po prostu nie przystoją kulturalnemu człowiekowi.

W przeciągu ostatnich dwóch tygodni, na swoim profilu na Twitterze, prof. Hartman wielokrotnie obrażał kapłanów Kościoła katolickiego, których nazywał „zwyrodniałą hołotą” oraz „zboczeńcami w sutannach i cwaniakami opowiadającymi bezbronnej dziatwie niemoralne bajeczki o wstawianiu z grobów i niebku dla grzecznych i posłusznych”. Poparł wspomnianą już inicjatywę zakazania spowiadania nieletnich, mówiąc, że spowiedź to „odrażająca i zboczona praktyka, służąca totalitarnej kontroli ludzkich sumień”. Wypowiedział się też na temat zmarłego ks. Jana Kaczkowskiego, stwierdzając, że to „sympatyczny gej”, a odpowiadając na post benedyktyna o. Leona Knabita, który apelował do księży o chodzenie w sutannach, stwierdził, że „słabo się gwałci dzieci w sutannie”.

Dlatego zwróciliśmy się do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego o stanowcze zdyscyplinowanie swojego wykładowcy. W skierowanym do władz uczelni zawiadomieniu wskazaliśmy, że wypowiedzi prof. Hartmana nie tylko nie licują z powagą pełnionej funkcji, ale też podważają autorytet Uniwersytetu Jagiellońskiego i pozostałych pracowników naukowych tej uczelni oraz demoralizują studentów UJ.

Polski Papież opluwany przez własnych rodaków

Interweniujemy też w związku ze zniszczeniem obelisku ku czci św. Jana Pawła II na warszawskim Ursynowie, na którym pojawił się czerwony napis „pedofil”. W najbliższych dniach wyślemy w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Wcześniej, broniąc dobrego imienia św. Jana Pawła II, pozwaliśmy prof. Joannę Senyszyn, która publicznie pomówiła św. Jana Pawła II o przyjmowanie pieniędzy w zamian za krycie pedofilskiej mafii oraz Roberta Biedronia, który stwierdził, że cieszyłby się, gdyby powstał plac „Ofiar Jana Pawła II”.

Uruchomiliśmy też specjalną stronę, na której można zgłaszać przypadki zniesławiania dobrego imienia św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego oraz petycję w obronie Papieża Polaka, pod którą podpisało się ponad 30 000 naszych rodaków.

Czas egzekwować prawo...

W Polsce nadal mamy do czynienia z niepokojącą biernością organów ścigania wobec naruszeń art. 196 kodeksu karnego, który jasno stanowi, że „kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”

Odpowiadając na ten problem, pracujemy obecnie nad specjalnym poradnikiem, który trafi wkrótce do polskich prokuratur. Przypomnimy w nim nie tylko o jasnych przepisach kodeksu karnego, ale także stojącej po stronie wolności religijnej Konstytucji RP.

Pracujemy również nad aktualizacją poradnika prawnego, w którym tłumaczymy, co powinny robić osoby, będące świadkami ataków na symbole religijne i miejsca sprawowania kultu oraz rozwiewamy wątpliwości dotyczące granic dopuszczalnego przeciwdziałania atakom, w tym między innymi dotyczące nagrywania sprawców. Tłumaczymy, czym jest instytucja obrony koniecznej, stanu wyższej konieczności i obywatelskiego zatrzymania. Publikację uzupełnimy o kwestie związane z przestępstwami z nienawiści do chrześcijan, do których dochodzi w przestrzeni internetowej.

...oraz poprawić je tam, gdzie nie działa

Stając od lat w obronie osób wierzących, regularnie opluwanych przez antykościelnych prowokatorów, widzimy, że problemem nie jest tylko brak adekwatnej reakcji ze strony wymiaru sprawiedliwości, ale też wadliwie skonstruowane prawo, które dziś chroni „uczucia religijne” osób wierzących. W efekcie, aby zainicjować postępowanie o obrazę „uczuć religijnych”, musi znaleźć się konkretna osoba, która poczuje się dotknięta daną profanacją czy bluźnierstwem, a sądy i tak często ostatecznie uniewinniają oskarżonego, uznając, że kwestia urażonych „uczuć” jest sprawą subiektywną i zależną od naszej osobistej wrażliwości. Art. 196 kodeksu karnego w konsekwencji staje się martwym przepisem.

Dlatego istotna jest także zmiana prawa w zakresie ochrony osób wierzących, które powinno być bardziej zobiektywizowane. W przedwojennym kodeksie karnym, mowa była o tym, że karze podlega osoba, która „publicznie lży lub wyszydza uznane prawnie wyznanie lub związek religijny, jego dogmaty, wierzenia lub obrzędy, albo znieważa przedmiot jego czci religijnej lub miejsce przeznaczone do wykonywania jego obrzędów religijnych”.

Do podobnej zmiany dążą inicjatorzy Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „W obronie wolności chrześcijan”, których wspomagamy naszą wiedzą i doświadczeniem. Opublikowaliśmy trzy komentarze oraz szczegółową analizę projektu, którą przekazaliśmy jego autorom. Nasze sugestie spotkały się z pozytywną reakcją. Zwróciliśmy uwagę między innymi na to, że nowe przepisy mogą być nadużywane np. przez zarejestrowane związki wyznaniowe, które w istocie mogą nie pełnić funkcji religijnej lecz inne. Przygotowaliśmy analizę na temat regulacji, urealniających zasady rejestracji nowych kościołów i związków wyznaniowych, które są dziś w Polsce. Do założenia związku wyznaniowego wystarczy dziś zaledwie 100 obywateli, podczas gdy w dużo mniejszej Słowacji jest to już 50 000 wiernych, a w Czechach konieczne jest udokumentowanie 10 lat działalności wspólnoty religijnej. (...)

adw. Magdalena Majkowska, członek Zarządu Ordo Iuris






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.