Bożena Ratter: Nie wstydźmy się grabieży i podpaleń, nie wstydźmy się mordów. Na wojnie nie ma etyki
data:03 października 2022     Redaktor: ArekN

 
"Waszymi kośćmi będzie usłana nasza ziemia, jeśli na nią wkroczycie. Nasz cel - aby żadna wasza noga nie stanęła na naszej ziemi. Chyba, że oderwana od tułowia. My naprawdę was wszystkich zabijemy. Przy czym zrobimy to zgodnie z prawem " – ukraińska prawniczka Jehenija Zakrewśka ujawnia swe zamiary na portalu „Ukraińska Prawda”.

 

Czy na Ukrainie obowiązuje to samo  prawo, którego skutków doświadczyli obywatele Rzeczypospolitej zaatakowanej przez Niemców i Rosjan 1 września 1939 roku? Chyba tak, skoro tamto ukraińskie  ludobójstwo nie zostało prawnie potępione i ukarane a metody planowane- identyczne. OUN głosiła hasła amoralne: „Nie wstydźmy się grabieży i podpaleń, nie wstydźmy się mordów. Na wojnie nie ma etyki. Etyka na wojnie to pozostałość niewolnictwa…”. UPA każdemu Polakowi kojarzy się z mordem i okrucieństwem – i słusznie, bo jak podkreśla historyk ukraiński, Wiktor Poliszczuk, barbarzyński charakter nadała jej  już pierwsza uchwała OUN w 1929 roku.

Powszechnie występującym elementem bestialskiej zagłady ludności  polskiej było okrucieństwo, którego nie wahano się stosować nawet wobec dzieci, kobiet w ciąży, starców – pisze Apoloniusz Zawilski. Łamanie kości, odrąbywanie różnych części ciała, rozpruwanie brzuchów, nadziewanie na sztachety, zdzieranie skóry, piłowanie piłą, wydłubywanie oczu, palenie żywcem, topienie w studni lub rzece to niepełna   sposobów sadystycznego znęcania się nad ofiarami... Sprawcami byli mężczyźni, kobiety, często wyrostki i dzieci. Posługiwano się przy tym hasłem: „Wyrżnąć Lachów aż do 7 pokolenia, nie wyłączając tych, którzy nie mówią już po polsku”.

Kośćmi zamordowanych przez nacjonalistów ukraińskich  Polaków, Ormian, Żydów, Czechów, Romów usłana jest Ukraina - część ziem wschodnich Rzeczypospolitej, wyzwalanych przez Nią spod jarzma zaborców .

Fragment listu Ukrainki do syna, który na str. I 380 zamieścił Litopys UPA, 1.16 (Toronto 1987). „Dwa tygodnie temu - pisze kobieta - przez naszą wieś przechodziły trzy zagony banderowców. (…) Synu! Serce się kraje, jacy to piękni i uczeni (wczeni) ludzie ci ukraińscy powstańcy.(...) Będą ich Polacy do śmierci pamiętać. Oj będą, na pewno będą! Zapamiętają sobie także „dzieła” tych „pięknych i i uczonych ” przyszłe pokolenia Polaków! List napisała kobieta prosta, która prostackich rizunów uznała za ludzi „uczonych”, a przy okazji także „pięknych”."

Ukraińcy są inspiracją dla nas wszystkich. Kiedy potrzeba, są bohaterscy. Kiedy indziej - są pragmatyczni i twardo stąpający po ziemi" – napisał kilka lat temu szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jacy byli gdy eksterminowali Polaków? Czy to oni inspirują Donalda Tuska i opozycję by wzywali Unię Europejską  do wrogich wobec Polski dzialań? Czego możemy spodziewać się po ich obecności w Polsce (mam nadzieję, że wrócą wzmocnieni finansowo i fizycznie odbudować Ukrainę, bo inaczej dla kogo toczy sie ta wojna? ) skoro na Ukrainie zastraszają Polaków?

Upojeni wolnością Ukraińcy „po wkroczeniu Niemców a przed wkroczeniem wojska sowieckiego do Polski zaczęli napadać na wracających z frontu żołnierzy Wojska Polskiego”- pisze Jan Tomasz Gross. Ojciec mój Ignacy (ur. w 1889 r.) w poszukiwaniu pracy wyjechał z Żydowa k. Gniezna w okolice Borysławia do Schodnicy, mniej więcej w latach 1936- 37. Zgłosił się w 1939 roku do Wojska Polskiego. Po pewnym czasie Wojsko Polskie przechodziło przez Schodnicę i mój ojciec wyskoczył z szeregu, podał nam kawał chleba i dołączył do szeregów. Nazajutrz zaprowadzono nas z mieszkania pod jakiś barak drewniany, tam się znajdowały inne rodziny polskie, i dowiedzieliśmy się, że w tym baraku zamknięto 50 żołnierzy polskich. Na naszych oczach oblano barak benzyną czy czymś w tym rodzaju i podpalono. Ucieczka z niego była niemożliwa, gdyżby był  on gęsto obstawiony przez ludność ukraińską, uzbrojoną w widły, łopaty, siekiery itp., tak, że kto się nie spalił, to go dobito. ( Ziemia Drohobycka nr 14, wspomina Kazimierz Kaniewski).

Według Ks. Ładniuka jest też na inny aspekt strasznej wojny Rosji z Ukrainą, dostrzegany na terenach, z których wycofali się rosyjscy okupanci. „Nie mamy dokładnych danych na ten temat, ale wiemy, że bardzo wiele dzieci zostało uprowadzonych z Ukrainy i wywiezionych do Rosji”.

Mamy świadectwa tysięcy  polskich dzieci wywiezionych przez Rosjan na Sybir, które jeśli przeżyły i wróciły do ojczystych domów lub wyszły z armią Andersa mówią, że dzięki temu uniknęły śmierci, która spotkała pozostałych członkowie rodzin zamordowani przez ukraińskich nacjonalistów. Sadyzm i „wyrafinowane” okrucieństwo ukraińskich faszystów chwalonych przez różnych Drozdów, Smoleńskich, Misiłów, Czechów, Motyków - nie miał granic. Szczególnemu okrucieństwu poddane były dzieci polskie – chyba dlatego, że były zupełnie  bezbronne i zupełnie niewinne. Mordowano dzieci, np. przez rozdzieranie nóżek (z morderczym hasłem „Tyś polski orzeł”), czy rozdzierając im usta („Polska od morza do morza”), jeszcze żywym wyrywano kończyny, języki, wykuwano oczy, tak umęczone nabijano na widły. ( ze wspomnień Teofila Niemczuka).

Co ma Ujejski wspólnego z SS-Galizien?  Pytanie zaskakujące po zważeniu na czas, w którym żył poeta. W 1944 roku okazało się, że jednak ma - i to sporo. Oto w trakcie pacyfikacji Pokucia i Podola jeden, nie zidentyfikowany dotąd pod względem numeracji, pułk SS-Galizien wkroczył do Pawłowa - wsi położonej 120 km na płn. wsch. od Lwowa. W Pawłowie na małym cmentarzyku w 1897 roku spoczęły doczesne szczątki autora Chorału. Tenże Chorał zawsze drażnił ukraińskich nacjonalistów, a sam Ujejski  był przez nich znienawidzony. Z tego powodu (i nie tylko zresztą z tego) żołdacy SS-Galizien postanowili rozprawić się z poetą po swojemu. Nie pamiętano mu, że własnym sumptem wybudował miejscową cerkiew, że ufundował w 1851 roku obelisk upamiętniający zniesienie pańszczyzny. Do wojny stał w wiosce, częściowo zamieniony w muzeum, dom poety. Został spalony na Wielkanoc 1944 roku przez żołdaków SS-Galizien z aktywną pomocą miejscowej wiejskiej czerni. Wspólnie spacyfikowano wieś i wymordowano niemal wszystkich jej polskich mieszkańców.  

Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej,

Do Ciebie Panie, bije ten głos,

Skarga to straszna, jęk to ostatni,

Od takich modłów bieleje włos.

My już bez skargi nie znamy śpiewu,

Wieniec cierniowy wrósł w naszą skroń,

Wiecznie, jak pomnik Twojego gniewu,

Sterczy ku Tobie błagalna dłoń...

O Panie, Panie! Ze zgrozą świata

Okropne dzieje przyniósł nam czas.

Syn zabił matkę, brat zabił brata,

Mnóstwo Kainów jest pośród nas. 

B. Ratter






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.