22 WRZEŚNIA 1944…
data:21 września 2022     Redaktor: GKut

“Jeszcze 22 września, na pięćdziesiąty trzeci dzień powstania, kołataliśmy do Rosjan stojących za Wisłą.

Generał Monter, dowodzący obroną Warszawy, depeszą radiową sugerował im uderzenie, ofiarowując przy forsowaniu Wisły współdziałanie z puszczy Kampinoskiej, Żoliborza, Śródmieścia i Mokotowa, tzn. ze skrawków pozostałych w naszych rękach. Depesza została odebrana, potwierdzona i bez odpowiedzi...” – przypomniała Zofia Wańkowiczowa na łamach paryskiej „Kultury” ( nr.1o/84, 1954 ) w tekście „Kombatantki”.

Nadzieje dowództwa AK rozwiały się w ciszy eteru...Czy mogło być inaczej?  Od lutego 1944, od pierwszego zetknięcia się na Wołyniu oddziałów Armii Krajowej z Armią Czerwoną, a potem wielu wspólnych akcji podczas wyzwalania Wilna i okolic, w okręgu lwowskim, lubelskim czy białostockim, Polacy wiedzieli już, że celem Rosjan jest wyłącznie zagłada Armii Krajowej...Albowiem jej żołnierze nieśli w sercach ducha niepodległej Polski, a celem Stalina było zniewolenie naszego kraju. Dlatego po odmowach wcielenia  do Armii Czerwonej AK-owców podstępnie  aresztowano masowo i wywożono na wschód, do łagrów i na zatratę.  Tym razem pułapką dla AK stała się stolica, a Rosjanie – pierwotnie wzywający nas do powstania – z zadowoleniem patrzyli jak Niemcy wyręczają ich w niszczeniu sił AK...

 Sowieci nie zgodzili się też na lądowania samolotów alianckich z pomocą dla powstańców. Stalin zagroził internowaniem załóg tych samolotów w razie złamania zakazu ! Wtedy Churchill oznajmił, że ta odmowa spowoduje wtrzymanie dostaw wojskowych dla ZSRR. Ostatecznie Stalin zezwolił na lądowanie, ale dopiero 18 września, kiedy powstanie niemal dogorywało...Wcześniej, pozorowane próby sowieckiej pomocy ( 14 i 16 września) zajęcia Pragi skończyły się wycofaniem, gdyż nie miały one wsparcia artylerii...To wiemy już dziś ( np. dzięki prof. W. Roszkowskiemu), a w r. 1954 pani Wańkowiczowa bardziej skupiła się na roli i bohaterstwie kobiet i dziewcząt biorących udział w powstaniu. Były wszędzie, walcząc czy biegnąc z meldunkami mimo ostrzału, służąc w szpitalach, a nawet oddziały saperek budowały tunele pod ulicami, zakładały miny, pracowały przy produkcji materiałów wybuchowych...Kombatantki! A z chwilą wybuchu powstania uruchomiły w Warszawie 200 kuchni, około dwustu punktów sanitarnych oraz 800 patroli sanitarnych...Miasto Syrenki i prawdziwych amazonek, a organizowanie komunikacji przez kanały – jak pisze autorka – stało się kobiecą  specjalnością. Więcej przekazuje nam pani Wańkowiczowa, jej artykuł z paryskiej „Kultury” warto przypomnieć z okazji rocznicy wybuchu czy może zakończenia Powstania. To hołd dla bohaterstwa Polek...

Przypomnieć trzeba tysiące kobiet, dziewcząt, czasem harcerek, walczących z okupantem, które pamiętały słowa przysięgi: „Przysięgam na tę Polskę, którą w sercu noszę, że wiary pokładanej we mnie nie zawiodę...”

 Marek Baterowicz






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.