O reparacjach...
data:03 września 2022     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać....

 

Po raporcie o reparacjach wojennych ze strony Niemiec, ogłoszonym na Zamku Królewskim w Warszawie, nie spodziewano się entuzjazmu ze strony Berlina. Jednak – jak powiedział prezes Jarosław Kaczyński – wniosek o odszkodowania za te ogromne straty i zbrodnie musiano w końcu przedstawić, co wypełnia pewną lukę w relacjach polsko-niemieckich.

(redakcja: Polecamy RAPORT O STRATACH WOJENNYCH -

 

A nasze starania o reparacje mogą potrwać długo, gdy Niemcy w ogóle nie chcą o nich myśleć...Szacuje się, że suma reparacji sięga 6,2 biliona złotych. Trzeba podkreślić, że w okresie umów poczdamskich Polska nie była krajem suwerennym i wszelkie odszkodowania szły do nas wtedy za ...pośrednictwem ZSRR!  Wykluczało to kontrolę rachunków, a jeszcze – jak przypomniał prof. Wojciech Roszkowski – Kreml uzależniał wypłatę odszkodowań od ogromnych dostaw węgla i to po cenie dziesięciokrotnie niższej od ceny światowej! Było to rozwiązanie iście kolonialne.(...) W dodatku ZSRR uznał, że z sum należnych Polsce należy odliczyć 6 mld dolarów jako różnicę w wartości majątku nabytego przez Polskę na zachodzie, a utraconego na wschodzie!! Orzeczenie rosyjskie było więcej niż nieuczciwe, bo krasnoarmiejcy wywieźli z Ziem Odzyskanych większość majątku ruchomego i inwentarza. Wytknął to od razu Mikołajczyk, ale nie miało to znaczenia, gdyż Polska nie odzyskała po wojnie suwerenności, stała się republiką kolonialną Sowietów. A Mołotow natychmiast ripostował, że wywieziony ( de facto zagrabiony) przez Rosjan majątek był wart zaledwie 500 milionów dolarów. ( Wojciech Roszkowski, „Historia Polski 1914-1990”, W-wa, PWN 1991, str.156).

Z braku suwerenności po wojnie zignorowano też apel Jana Parandowskiego o zakładanie w stolicach wszystkich krajów, które znajdowały się podczas wojny pod okupacją niemiecką, Muzeów Hańby i Zbrodni po to, aby zachować pamięć o tych zbrodniach wobec ludzkości. Może byłoby wtedy trudniej w niemieckich mediach nazywać nas „współsprawcami” mordów na Żydach czy lansować zakłamane konfabulacje Jana T. Grossa, a także pisać o Auschwitz jako „polnische KZ”.

Nie działo się dobrze w powojennej Polsce, a nawet zupełnie źle i lata stalinizmu przyniosły nam nowy okres eksterminacji polskich patriotów. Gdy trwał ten nowy czas zagłady, Instytut Pamięci Narodowej znajdował się też pod okupacją prosowieckiego rządu. I dlatego nie mógł pracować nad archiwizacją polskiej martyrologii z lat wojny, IPN nie doczekał się więc ani jednej maszyny do pisania, ani jednej szafy. Natomiast Żydowska Komisja Historyczna – czerpiąca swe zasoby również ze skarbu państwa – posiadała w Łodzi lokal wielopokojowy, dwudziestu pracowników naukowych i oddziały prowincjonalne. ( vide Janina Hera, „Polacy ratujący Żydów”, W-wa, Neriton 2014, str.17)

Ten drastyczny i niesprawiedliwy kontrast nie powinien pójść w niepamięć, szkoda że premier Mateusz Morawiecki nie przypomniał go mówiąc, że Polska po wojnie dźwigała się z totalnej ruiny i że dźwigała się z własnej śmierci...Te jakże prawdziwe słowa miałyby jeszcze większy wydźwięk, gdyby przypomniano w ich kontekście tę ogromną niesprawiedliwość dziejową: kiedy oczywiście słusznie archiwizowano żydowski Holokaust, naszą zagładę spychano na margines, a nawet próbowano wymazać ją z kart historii i z naszej pamięci. Czuj duch! Wiemy bowiem, że to Platforma Obywatelska ma także plany likwidacji IPN-u, a zatem zamierza kontynuować stalinowskie dyrektywy.

                                                                                           Marek Baterowicz

 
 
 
 

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE


Szczegóły: TUTAJ]





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.