Co z tą rtęcią? Krótki komentarz
data:15 sierpnia 2022     Redaktor: ArekN

 
12 sierpnia marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak napisała na Twitterze, że "Axel Vogel minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali".
Sam minister na konferencj zaprzeczył tym słowom, tłumacząc się później, że tłumaczenie pytania było nieprecyzyjne.
A przecież wystarczy odrobina logiki, żeby wskazać możliwe warianty.

 
Po pierwsze, może kłamać nasza droga pani marszałek, należąca do obozu totalnej opozycji. W takiej sytuacji powinna podać się do natychmiastowej dymisji- wzbudzanie paniki w tak trudnym dla polskiego państwa czasie zahacza o dywersję, nawet jeżeli opozycja próbuje to usprawiedliwiać na różne sposoby. Cytowana wypowiedź nie pozostawia żadnego pola do interpretacji i nie ma sensu powoływanie się na żadne wrzutki medialne.
 
Po drugie, kłamać może niemiecki minister- wszak każda okazja do wzniecenia zamętu w Polsce jest miła niemieckiemu sercu, a mógł dobrze wiedzieć, komu taką informację przekazać, aby bezmyślnie została podana dalej. Jednak badania nie wykazały rtęci (Niemcy nie mogli sobie na to pozwolić, bo wiedzieli, że Polacy prowadzą równoległe dochodzenie a laboratoria posiadamy całkiem dobre), więc byłoby to równie ordynarne kłamstwo, wymagające interwencji niemieckiego tym razem państwa oraz polskiej dyplomacji.
 
Dla jasności: czas na niemiecką defensywę:
Mieliśmy sytuację w odniesieniu do rtęci, gdzie pierwsza próbka, która została przeanalizowana w laboratorium, wskazała wynik ponad skalę [...] I oczywiście nie mogliśmy z tego odczytać, jak wysoka jest zawartość rtęci. Oznaczało to, że trzeba było przeprowadzić dalsze dochodzenie. Rozmawiałem też o tym z marszałek województwa lubuskiego, panią Elżbietą Polak i poinformowałem ją o tym. Ale powiedziałem też bardzo wyraźnie, że może to być wartość odstająca, może to być anomalia, może to być wydarzenie lokalne, z którego nie możemy jeszcze wnioskować ogólnie (Axel Vogel)
... i jeszcze pytanie: które renomowane niemieckie laboratorium wypuściło takiego bubla?
 
Rzecznik niemieckiego federalnego ministerstwa środowiska Ulrich Schulte stwierdził niedługo potem, że żadnej rtęci nie było. Czy zatem w imię walki ze złem (PiS-em) konfalubowała pani marszałek? Jeżeli tak, to czas na wyciągnięcie poważnych konsekwencji. Prosta interpretacja faktów nie dopuszcza innych wariantów świadczących na korzyść obu stron jednocześnie. Czas na ruch ze strony państwa polskiego.
Być może pani marszałek Polak stała się ofiarą niemieckiej dywersji, jednak w żaden sposób jej to nie usprawiedliwia. Wciąż jest jeszcze polskim samorządowcem a bezmyślne powtarzanie narracji płynącej z Berlina oznacza tylko kompromitację i dowód na niezdolność do pełnienia powierzonej jej funkcji.
 
AN





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.