Jeden z gościnnych pokoi w Radoryżu został wyklejony, zamiast tapetą, numerami „Muchy". Goście po raz pierwszy nocujący w tym pokoju narzekali na niewyspanie, bo całymi nocami nie mogli się oderwać od lektury dowcipów; ze świecą w ręku wspinali się na komodę i szafę, zaglądali pod łóżko i odsuwali meble od ściany. Niektóre z tych dowcipów, nie zawsze najlepszych, stały się sloganami często używanymi w rodzinnych rozmowach, a niezrozumiałymi bez komentarza dla niewtajemniczonych: np., gdy ktoś oznajmiał, że jest „zaproszony do Kapuścińskich", drugi dodawał „...na gęś. Nie łaź tam, bo cię z córką ożenią". Był to fragment dowcipu, którego część tylko widoczna była spod tam wiszącego lustra - wspominała Teresa Tatarkiewicz, żona polskiego filozofa, wielkiego erudyty Władysława Tatarkiewicza. (Wspomnienia, Teresa i Władysław Tatarkiewiczowie)
Od roku 1888 roku redaktorem naczelnym satyryczno politycznego pisma założonego w r. 1868 był WŁADYSŁAW BUCHNER, którego grób znajduje się na cmentarzu Stare Powązki. Poprzedni redaktorzy to EDWARD LUBOWSKI i BOLESŁAW PRUS. Pismo celnie reagowało na bieżące wydarzenia, jak widać i wtedy problem paliwa był obecny, choć różniło się ono od współczesnego.
Jak wynika z treści roczników pisma Mucha również Warszawa wywoływała podobne spostrzeżenia. .
DOSKONALE. (1910 r.)
- Przy Magistracie m. Warszawy ma być otworzony wydział prawny.
- Doskonale. A nieprawnych to tam chyba było już dosyć?
W zaścianku. (1912 r)
Słynie w świecie szeroko warszawski zaścianek
Ze słomianych zapałów, chwilowych zachcianek,
Z miłości do frazesów, z napróżnych okrzyków,
Z miljóna wielkich ludzi, mnóstwa polityków,
Których tylu po miedzach jego się przemyka,
Że rzuć kamień – na pewno trafisz w polityka.
Każdy wśród politycznych chce być wodzem szańców,
Stąd tyle prawie stronnictw, ilu jest mieszkańców.
Dnia pewnego ruch wielki wszczął się od poranku,
Zjechali politycy różni do zaścianku,
Przeróżnych barw, odcieni, różnego odłamu,
Poszukując do działań stałego programu,
Który ma uratować i zbawić zaścianek,
A im przynieść zaszczyty oraz sławy wianek.
Zaczęły się narady głośne i debaty,
Że gorsze położenie dziś, niźli przed laty,
Że kiedy ze stron wszystkich uciskają wrogi,
Co robić? jak poczynać? jakiej szukać drogi?
(…)
Władzom m. stoi. Warszawy. (1932 r.)
- Czyniliśmy, cośmy mogli, oto słowa Prezydenta,
Lecz dla złości ludzkiej żadna sprawa przecie nie jest święta
I dlatego, chociaż prace nasze były dobre, wierne,
Bezprzestannie nam opinja rznie i rznęła sempiternę.
Mucha na to: -Prezydencie, jak miód prawda z ust ci płynie
Tylko w rzeczy pojmowaniu pomyliłeś się jedynie:
Czyniliście, coście mogli i nie za to was dziś łupią,
Ale za to, że „czyn czyniąc”, czyniliście zwykle głupio.
Władek w Uniwersytecie Jagiellońskim wykładał przez rok 1945/1946. Ale już od jesieni 1945 zaczął dojeżdżać na wykłady do Warszawy. Dojazdy te trwały do jesieni 1949. Mieszkał w Warszawie w ocalałych szczątkach uniwersytetu, w swoim dawnym seminarium…w lecie 1949 w czasie wakacji został wezwany telegraficznie do Ministerstwa Oświaty, do dyrektora departamentu, którym była wówczas pani Eugenia Krassowska. Oznajmiła mu, że ma przestać wykładać. Pozostawiono mu wprawdzie pobory profesorskie, ale odsunięto od młodzieży. Zabroniono również sprzedaży ostatniego tomu jego Historii Filozofii.. Były to czasy stalinowskie. Trwały przez osiem lat, do października 1956 roku – kontynuuje Teresa Tatarkiewicz.
Wtedy do czerwonych bojówkarzy blokujących światowej sławy profesorowi Władysławowi Tatarkiewiczowi wstępu na uniwersytet należał Jacek Kuroń - z powodu seminarium „o charakterze wyraźnie wrogim budującej socjalizm Polsce” - dzisiaj CEZARY ŁAZAREWICZ BLOKUJE DOSTĘP DO DOMU LITERATURY na premierę książek Stanisława Michalkiewicza i Grzegorza Brauna, a prezydent TRZASKOWSKI BLOKUJE MARSZ POWSTANIA WARSZAWSKIEGO. Jak widać książki te jak i marsz mają wyraźnie wrogi charakter dla utrwalających socjalizm panów.
PROFESOR WŁADYSŁAW TATARKIEWICZ BYŁ PIERWSZYM WYKŁADOWCĄ FILOZOFII NA OTWARTYM W 1915 roku Uniwersytecie Warszawskim, a w 1924 roku Ossolineum zaproponowało mu napisanie podręcznika Historia Filozofii.
Filozofia marksistowska komunisty Jacka Kuronia ceniona jest nadal i ma już kolejnych promotorów.
Wobec tego pozostaliśmy w Krakowie. Przez te osiem lat rzadko dojeżdżaliśmy do Warszawy. Zżyliśmy się z Krakowem i tamtejszym gronem profesorskim. Obracaliśmy się też wśród warszawiaków, których sporo pozostało w Krakowie, gdzie znaleźli możliwe warunki bytowania i pracy naukowej w bibliotece. Dopiero gdy Warszawa nieco dźwignęła się z ruin, dawni jej mieszkańcy zaczęli ściągać z powrotem. Pomogło do tej powrotnej wędrówki przenoszenie niektórych instytucji do Warszawy.
Bogate życie naukowe Krakowa zmieniło się wraz z likwidacją Polskiej Akademii Umiejętności. Na jej miejsce założona została Polska Akademia Nauk. Pierwsi członkowie byli mianowani przez władze rządowe. WŁADEK NIE ZNALAZŁ SIĘ MIĘDZY NIMI.
(Wspomnienia, Teresa i Władysław Tatarkiewiczowie)