Niezmierna radość: większością głosów 6 do 3 Sąd Najwyższy USA unieważnił precedensowy wyrok w sprawie Roe przeciw Wade, na mocy którego aborcja stała się legalna na terenie USA. Na mocy wyroku z 1973 roku „prawo” do dzieciobójstwa zostało zagwarantowane w całym kraju, niezależnie od stanowych regulacji. Cofnięcie tego orzeczenia oznacza, że teraz każdy stan będzie określał prawną ochronę nienarodzonych we własnym zakresie. Decyzja podjęta przez amerykański sąd najwyższy sprawi, że dzieciobójstwo zostanie zdelegalizowane, lub przynajmniej poważnie ograniczone, w 23 stanach. W wielu z nich moc odzyskają zapisy sprzed 1973 roku. Sąd Najwyższy ogłosił bowiem, że z amerykańskiej Konstytucji nie można wywnioskować, że gwarantuje ona możliwość dokonywania aborcji. Należy oddać szacunek odważnym sędziom Sądu Najwyższego, którzy nie wystraszyli się pogróżek, ataków i ostrzeżeń, padających pod ich adresem.
I tak się stało w uroczystość Najświętszego Serca Jezusa! Bogu dzięki!
Dotychczasowe przepisy aborcyjne były oparte na kłamstwie. Norma McCorvey (występująca pod pseudonimem Jane Roe) – której życiowa historia posłużyła do legalizacji aborcji w USA – skłamała mówiąc, że zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. W rzeczywistości głównym powodem chęci dokonania aborcji była jej trudna sytuacja osobista i materialna. Prowadziła działalność społeczną na rzecz ochrony życia, a także przyznała, że w trakcie rozpraw Roe vs. Wade została zmanipulowana i instrumentalnie wykorzystana.
Biskupi amerykańscy: abp José Gomez z Los Angeles (przewodniczący Konferencji episkopatu USA) i abp William Lori z Baltimore przypomnieli, że "od prawie pięćdziesięciu lat Ameryka wzmacniała niesprawiedliwe prawo, które pozwalało niektórym decydować, czy inni mogą żyć, czy umrzeć; polityka ta spowodowała śmierć dziesiątek milionów nienarodzonych dzieci, pokoleń, którym odmówiono prawa do urodzenia się". "Ameryka została zbudowana na prawdzie, że wszyscy mężczyźni i kobiety są stworzeni jako równi, z danym przez Boga prawem do życia, wolności i dążenia do szczęścia. Tej prawdzie poważnie zaprzeczył wyrok Sądu Najwyższego USA w sprawie Roe przeciwko Wade [z 1973 roku], który zalegalizował i unormował odbieranie niewinnego ludzkiego życia. Dziś dziękujemy Bogu, że Sąd odwołał tę decyzję. Modlimy się, by nasi wybrani przedstawiciele uchwalili teraz prawa i zasady, które promują i chronią najsłabszych spośród nas. Dzisiejsza decyzja jest owocem modlitw, ofiar i wspierającego działania niezliczonych zwykłych Amerykanów z różnych środowisk, którym wyrażają swą wdzięczność. Ich praca na rzecz życia "odzwierciedla wszystko, co jest dobre w naszej demokracji, a ruch w obronie życia zasługuje na zaliczenie do wielkich ruchów na rzecz zmiany społecznej i praw obywatelskich w historii naszego narodu”.
Ta decyzja to efekt m.in. starań ludzi, którzy nie bojąc się wielkich tego świata stawali w obronie nienarodzonych, a niemała ich część to wierzący w Jezusa Chrystusa. Podejmowali modlitwę, organizowali pikiety informowali o życiu od poczęcia, niezależnie, że spotykali się z represjami, grzywnami, aresztami.
Niezależnie od tego, co myślimy o prezydenturze Donalda Trumpa, dzisiejszy wynik to m. in. jego zasługa, ponieważ to on, pod koniec swoich rządów, wprowadził on do Sądu Najwyższego katoliczkę pro-life Amy Coney Barrett.
To historyczny moment i wielki cywilizacyjny krok naprzód. To również wielka szansa dla wielu zachodnich krajów świata, które zainspirowane przykładem Stanów Zjednoczonych, mogłyby doprowadzić do rewizji przepisów zezwalających dziś na zabijanie dzieci nienarodzonych.
Warto przy tej okazji przypomnieć wysiłki wielu osób i środowisk w Polsce, które podejmowały walkę o obronę życia dzieci poczętych i o świadomość, że życie człowieka zaczyna się od poczęcia. Bazując na nauczaniu Kościoła i bł. St. Wyszyńskiego oraz św. Jana Pawła II środowiska katolickie podejmowały tę fundamentalną sprawę, i to zarówno w czasach PRL jak i później, gdy nastąpiła transformacja gospodarki i dominowało myślenie liberalne również w sprawach obyczajowych. To dzięki tym wysiłkom politycy muszą uwzględniać ochronę życia dzieci poczętych w swoich programach wyborczych i muszą się liczyć z tym, że będą z tego rozliczeni.
I zachęcam do wysłuchania komentarza P. Lisickiego:
Trzeba więc dziękować Bogu, że życie wygrało w Sądzie Najwyższym w USA. Czy wygra w życiu obywateli, to zależy od aktywności i świadomości Kościoła i obrońców życia.
Zb.