Można powielać propagandę wczesnego PRL-u, tylko dlaczego za pieniądze polskiego podatnika? Książka dofinansowana przez MKiDN....- Bożena Ratter bardzo krytycznie ocenia publikację Frondy.
Dzisiejsi historycy i publicyści moskiewscy powydobywali z akt kryminalne procesy za rządów polskich, a z nich wynikające wyroki na pospolitych zbrodniarzy, przestępców i te zaliczyli na karb politycznych prześladowań !! - pisał Stefan Buszczyński w Gazecie Krakowskiej nr 153 w 1882 roku.
Nie dość na tem: osobna komisya utworzona w Kijowie pomiędzy 1840 a 1850 rokiem, pod przewodnictwem profesora uniwersytetu, Iwaniszewa, fabrykowała akta i dokumenta tyczące się Kijowa, Żytomierza, Łucka itd., a później ogłaszała je drukiem z polecenia rządu. Miały one zawsze na celu zohydzenie szlachty polskiej, duchowieństwa katolickiego i całej przeszłości naszej. Niejednemu zdawać się może bajecznem tak monstrualne poniewieranie prawdy i nauki; a jednak tak było! Nie dość więc jest badać źródła; trzeba je właściwie ocenić i umieć na nie patrzeć.(Stefan Buszczyński)
Czy duch moskiewski przyświecał autorom książki wydanej w 2021 roku Najdalsze Kresy – ostatnie polskie lata (Sławomir Koper i Tomasz Stańczyk)?
Sytuacja zmieniła się dopiero po II rozbiorze, gdy Rosja zagarnęła niemal całą Ukrainę. Miejscowi Polacy stali się podwładnymi carów, a Kijów – najważniejszym miastem Ukrainy…. Ślady po czasach, gdy nasi rodacy nadawali ton stolicy Ukrainy, można odnaleźć na cmentarzu Bajkowa…gdzie ostatnią znaną postacią z polskich dziejów pochowaną jest Wanda Wasilewska - informuje czytelników Sławomir Koper w rozdziale Kijów po polsku.
W Kijowie...osiedlały się zdeklasowane rodziny szlacheckie, które nie potrafiły się odnaleźć w nowej rzeczywistości po uwłaszczeniu chłopów. Jednocześnie powstawało wiele firm i przedstawicielstw, w których polska szlachta i inteligencja znajdowały zatrudnienie. … wesoło spędzano czas, odbywały się świetne uczty i bale .. swoich wielbicieli miał także hazard … nie wszyscy preferowali wyłącznie interesy, bale i alkohol… liczna była też emigracja zarobkowa…inna sprawa, że akurat ta grupa szybko zapomniała ojczystego języka..
Autorzy zgodnie z komunistycznym stereotypem pracę poświęcają głównie skandalom i wadom obywateli Rzeczypospolitej, a prezentowana lista Polaków związanych z Kijowem to nie tylko Wanda Wasilewska, wielbicielka rosyjskiej, komunistycznej ideologii i przyjaciółka Stalina. To doskonale znane w okresie stalinizmu, akceptowane i spolegliwe wobec sowieckiej władzy osoby, jak choćby Nina Andrycz, miłośniczka narodowych dzieł sztuki „przechowująca” je w swoim mieszkaniu i żona premiera Cyrankiewicza, wzywającego do odcinania ręki wrogom sowieckiej ideologii czy Pola Negri, Arnold Szyfman, Artur Rubinstein, Jarosław Iwaszkiewicz, Tamara Łempicka.
Można powielać propagandę wczesnego PRL-u, tylko dlaczego za pieniądze polskiego podatnika? Książka dofinansowana przez MKiDN.
W tekście wielokrotnie pojawia się termin Kijów stolica Ukrainy w odniesieniu do XIX wieku, może warto przywołać fakty historyczne.
Gdy zaś Kijów odpadł od Polski, od roku 1686 pojawiają się dwa powiaty kijowskie; jeden z Kijowem rozciągał się na lewym brzegu Dniepru i ten był rosyjski; drugi zaś był polski – pisał. Wskutek rozbioru Rzeczypospolitej jej Kresy Ruskie - Ukraina, Podole i Wołyń czyli administracyjnie Województwo Kijowskie, Podolskie, Bracławskie i Wołyńskie przeszły pod panowanie rosyjskie i stanowiły w rosyjskim zaborze gubernie: Kijowską, Podolską, Wołyńską.
Gubernię kijowską podzielono na 12 powiatów. Wtedy Kijów został naczelnem miastem i gubernii i powiatu kijowskiego czyli Kijowszczyzny. (Edward Rulikowski w1913r.)
I tym terminem operują naukowcy, publicyści, literaci, publikacje Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Lwowskiego itd. oraz publikacje zagraniczne.
Sławomir Koper skupia się na rewolucji lutowej i jej wpływie na „liberalizację życia publicznego” czyli teatr i prasę w Kijowie a nie na wpływie ustawicznej walki Polaków o wolność zaczętej po drugim rozbiorze, na losy Polaków w guberni kijowskiej i innych rosyjskich guberniach. Nie wspomina też o przebiegu rewolucji bolszewickiej w Kijowie, jej sprawcach i stratach.
Po uśmierzeniu rewolucji polskiej w 1831. roku cesarz Mikołaj wdrożył plan zniszczenia narodu, który miał osłabić go liczebnie, zniszczyć pod względem moralnym, umysłowym i ekonomicznym. Tajnym ukazem 24 lutego 1832 nakazał zabrać wszystkich chłopców w Warszawie pozbawionych ojcowskiej opieki w wieku od 10 do 17 lat i wywieść ich do Rosji do szkółek wojskowych. Wywiezieni daleko w dziecinnym wieku, oddani na pastwę brutalnemu żołdactwu, bici, poniewierani, głodzeni, a co gorsza nauczani kultu ,,świętej carskiej osoby”, jedni poginęli, nie dorósłszy wieku męskiego, inni zapomnieli języka i wiary i utonęli w masie carskiego żołnierstwa.
Niemało kłopotu sprawiała carowi obecność licznej szlachty zaściankowej polskiej na Litwie. Uboga ta i w sposobie życia mało różniąca się od ludu szlachta, była jednak wolną i posiadała ziemię na własność. Tajnym rozkazem, wydanym w październiku 1831 r., polecił gubernatorom wypędzić z Litwy i Rusi czterdzieści pięć tysięcy rodzin szlachty zaściankowej polskiej.
Zamknięto uniwersytety warszawski i wileński, liceum krzemienieckie, szkoły parafialne, powiatowe i prowadzone przez zakony. W Żytomierzu, Kijowie, Kamieńcu, Winnicy i innych miastach, gdzie założono gimnazja nowe, było wielu opiekunów czuwających jak aniołowie-stróże nad młodzieżą wystawioną na najzgubniejsze wpływy ze strony moskiewskich zbirów. (Tomasz Siemiradzki 1910 r.)
Działalność Polaków na Kresach Ruskich Rzeczypospolitej opisuje w szczegółowo udokumentowanej pracy Aleksander Weryha Darowski w 1919 roku:
Wykazaliśmy już cyfrowo, jak niewielka stosunkowo garstka (7%) polaków dźwiga ogromną część krajowej produkcji rolnej (40%), bierze bardzo znaczny udział w wytwórczości przemysłowej (36%) i utrzymuje na swych barkach główne brzemię podatku państwowego (34%). Gdyby w ostatnich dziejach Rusi nie było tej długiej moskiewskiej niewoli, toby te ziemie były już tak mocno zrośnięte z kulturą polską i bytem naszym państwowym, że dzisiejsza przynależność ich do Polski mogłaby być już za fakt dokonany uważaną.
Ziemie Ruskie- te odwieczne pola naszych walk z bisurmanami i kozaczyzną-stały się w ostatnim stuleciu terenem zmagań kulturalnych pomiędzy nieistniejącą wówczas politycznie Polską i zaborczą Rosją. Polacy więc musieli tu walczyć nieustannie, musieli walczyć o swą kulturę, swój byt i swoje prawa, a walki te urabiały, wśród nich charaktery hartowne i dzielne - urabiały, nawet często bohaterów. (Aleksander Weryha Darowski)
Potwierdza to choćby profesor Leon Syroczyński, b. student kijowskiego Uniwersytetu , który we wspomnieniach wymienia zasłużonych Polaków ze środowiska uniwersyteckiego, gdzieśmy się wyrabiali na ludzi i obywateli kraju, do chwili powstania roku 1863/4, publicystując naprzód, organizując się i spiskując następnie, propagując nareszcie swe idee w więzieniu, na Sybirze i emigracji – wspomina m.in. prof. Aleksandra Jabłonowskiego, prof. Józefa Tretiaka, dr Izydora Kopernickiego, gen. Edmuna Różyckiego.
Postaci tych opisanych w encyklopedii PWN w książce Najdalsze Kresy ostatnie polskie lata nie znajdziemy.
W Albumie Inżynierów i Techników w Polsce znajduje się życiorys inż. Karola Iwanickiego:
Od czasu ukończenia studiów na Politechnice Lwowskiej, po powrocie do Kijowa i po krótkiej służbie przy budowie Nowosielskiej drogi żelaznej, pracował w latach 1895-1919 jako architekt wolno praktykujący i doradca fachowy. W okresie lat 1899- 1903, wspólnie z profesorem politechniki kijowskiej, A. W. Kobelewym, uzyskawszy pierwszą nagrodę za projekt gmachu Banku Państwa w Kijowie, wykonywał jego budowę, której kosztorys wynosił 1,200.000 rubli w złocie.
Założył i rozpoczął budowę Kościołów Św. Józefa w Kijowie i w Komargrodzie na Podolu. Zaprojektował i wykonał następujące budynki użyteczności publicznej i prywatne: Szpital im.
St. Syroczyńskich na 250 łóżek w Kijowie, gmach Korpusu Kadetów w Sumach, Banku Państwa w Równem, Skatingringu na 1.000 osób w Kijowie, zaprojektował i wykonał szereg will w Darnicy, Puszczy Wodnej i Buczy pod Kijowem.
Na wystawach rolniczo- przemysłowych w Kijowie wzniósł szereg pawilonów własnego pomysłu: w 1897 r. 3 pawilony, w 1913 r. 5 pawilonów. Domów prywatnych w Kijowie powyżej 10.000 m3 wybudował kilka i dom P. Kruszewskiego w stylu Ludwika XVI, obejmujący około 30.000 m2.
Poza pracami ściśle budowlanemi zajmował się historją sztuki polskiej i w tym kierunku opracował i częściowo wydał szereg prac naukowych, jak monografje: „Zamku w Łucku", „Katedry w Kamieńcu", „Kościołów i Kaplic w Kijowie", „Obronnego Ratusza w Markówce" i inne pomniejsze.
W 1916 r. wydał w Kijowie dzieło pod tytułem: „Budownictwo Wiejskie" (III, 326str.), które pomimo okresu wojny zostało w krótkim czasie wyczerpane. W r. 1930 odznaczony Krzyżem oficerskim „Polonii Restituty".
INŻ. WŁODZIMIERZ DJONIZY RABCZEWSKI
Urodzony na Podolu w 1882 r., ukończył w 1906 r. Instytut Górniczy w Petersburgu. Projektował i kierował wykonaniem szeregu urządzeń technicznych z dziedziny wodociągów, kanalizacji i techniki sanitarnej w Kijowie, Odessie i na Ukrainie. Organizował i kierował Radą Techniczną i szeregiem wydziałów technicznych m. Kijowa i Ziemstwa Kijowskiego, był Dyrektorem Wodociągów i Kanalizacji w Kijowie, prowadził Dział Regulacji i Pomiarów Warszawy i był doradcą technicznym w sprawach budowy wodociągów i kanalizacji w Lublinie, Płocku i Puławach. Uczył techniki sanitarnej w średnich i wyższych szkołach w Kijowie i Odesie, prowadził badania naukowe freatycznego łożyska Dniepru, ogłosił drukiem kilkadziesiąt prac z dziedziny techniki sanitarnej.
Tych nazwisk nie znajdziemy w omawianej książce. IPN prezentuje zarówno publikacje jak i filmy Geniusze Nauki, może warto korzystać z wiedzy fachowców a nie powielać propagandę.
Bożena Ratter