Kard. Müller: Możni chcą wykorzystać Kościół do budowy nowego porządku światowego
data:28 maja 2022     Redaktor: Anna

Możni tego świata chcą stworzyć człowieka bez Boga, a Kościół przekształcić w narzędzie budowy dobrobytu i pełnienia wyłącznie dzieł charytatywnych. A jednak wszystkim tym wpływowym ludziom nie udało się zatrzymać małego wirusa ani bezsensownej wojny. O tym, jaką postawę powinien przyjąć chrześcijanin w obliczu współczesnego kryzysu Kościoła i świata, mówił kardynał Gerhard Müller.
 
Kardynał wygłosił homilię w Weronie we Włoszech w czwartek 26 maja, w dniu wspomnienia św. Filipa Neri.

„Nasza wiara w Boga i naśladowanie Chrystusa nie są ciężarem, który utrudniałby dźwiganie trudów życia i znoszenie licznych cierpień. To skrzydła, które podnoszą nas do naszej godności i przybliżają nas do wspaniałego celu życia” – powiedział hierarcha.
„Często mamy problemy, gdy czytamy w Piśmie Świętym, że Bóg zapłonął gniewem z powodu odejścia swojego ludu, że żałuje stworzenia ludzi, że jest smutny z powodu zgubionych grzeszników” – stwierdził.

„Dla każdego myślącego wierzącego jest jasne, że te atrybuty zostały pomyślane jako metafora, bo Bóg jest Duchem i Prawdą (J 4, 24). Nie należy mylić Go z wielowymiarowym człowiekiem, którego nasza wyobraźnia przedstawia sobie w niebie jak w jakiejś trójwymiarowej przestrzeni. We właściwym metafizycznym sensie w Bogu są tylko dwa afekty, które zbiegają się w Jego istocie i w akcie stworzenia bezpośrednio przepływają na obdarzone duchem stworzenie i przenikają je od wewnątrz” – kontynuował.
Jak wyjaśnił, jedną z tych własności jest miłość (amor, caritas), drugą jest radość (gaudium, delectatio).

Hierarcha wskazał, że gniew, żal i smutek są jedynie oddziaływaniem Bożej miłości i radości, które powstają, gdy człowiek przeciwstawia się Bogu i sam boleśnie oddziela się od Boga. Odwrotnie, mówi się, że w niebie panuje radość z powodu każdego nawróconego grzesznika.

Kard. Müller powiedział, że w okresie renesansu doszło do niezwykle głębokiego kryzysu w Kościele, związanego z jednej strony z sekularyzacją Kościoła i papiestwa, z drugiej z chaosem i rozłamem spowodowanym przez Marcina Lutra i Jana Kalwina. Porządek udało się przywrócić dzięki działalności świętych, którzy doprowadzili do rozkwitu liturgii, pobożności ludowej, miłosierdzia, katechezy, edukacji i formacji katolickiej. Kardynał wskazał, że można przeciwstawić sobie zasadę reformatorów – sola fide – zasadzie św. Filipa Neri – sola caritas, wystarczy miłość.

„Podobnie jak w czasach św. Filipa Neri, i my przeżywamy kryzys chrześcijaństwa” – powiedział purpurat. „Wpływowi politycy, ideolodzy i liderzy opinii od Ameryki przez Unię Europejską, przez Rosję aż po Chiny, chcą zastąpić istoty ludzkie jako Boże stworzenia i dzieci konstrukcją ekonomiczną i technologiczną, która została stworzona w ich wszechmocnej fantazji o nowym porządku światowym. Człowiek [ich zdaniem – red.] nie jest stworzeniem Bożym, ale człowiek jest swoim własnym Stwórcą, Panem i Odkupicielem. Ich wrogiem jest człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga, w swej integralności cielesnej i godności osobistej, w swoim środowisku naturalnym i wspólnocie rodzinnej, kulturowej i językowej. W ich oczach Kościół katolicki jest po prostu organizacją stworzoną przez człowieka, która musi stać się użyteczna poprzez dzieła charytatywne i ofiary duchowe, nie domagając się prawdy objawionej przez Boga. […] Wszystkim żądnym władzy politykom i materialistycznym intelektualistom na Zachodzie i Dalekim Wschodzie nie udało się ochronić ludzkości przed maleńkim wirusem ani przed wybuchem absolutnie bezsensownej wojny. Jak chcą poprawić lub przewyższyć dzieła Boga, który stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo i odkupił go od grzechu, śmierci i diabła krwią własnego syna?” – zapytał retorycznie purpurat.

„W obliczu tak rozdętej mądrości możnych w mocy tego świata, można jedynie posłużyć się humorem św. Filipa Neri, który pocieszał się tym, że Bóg postanowił zbawić wszystkich wierzących przez szaleństwo głoszenia krzyża Chrystusowego. „To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi” (1 Kor 1, 25)” – wskazał hierarcha.

„To, czego dziś potrzebuje Kościół i świat, to chrześcijanie tacy jak św. Filip Neri, który z humorem demaskuje głupotę człowieka bez Boga i z miłością prowadzi grzeszników do Boga” – dodał.

„Ponieważ miłość Boga do nas jest początkiem naszego życia. A jego radość w nas jest źródłem, którego woda tryska ku wiecznej błogości” – podkreślił kardynał.

Źródło: Pch24.pl





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.