Podzielam niepokój kilkudziesięciu pracowników naukowych uczelni, którą Pani reprezentuje, związany z Pani zaangażowaniem w narzucenie całej społeczności Uniwersytetu dokumentu zatytułowanego „Polityka równościowa i antydyskryminacyjna”.
Sam dokument budzi moje poważne zastrzeżenia, gdyż wbrew zawartym w nim deklaracjom jest, de facto, gotowym narzędziem do ograniczania wolności słowa i swobody badań naukowych w placówce, na czele której Pani stoi.
Nie chcę przypisywać Pani intencji, których być może Pani nie ma.
Jednakże forma w jakiej traktuje Pani wyrażających dziś swoje zastrzeżenia pracowników naukowych, uważając ich za nierozumiejących co przeczytali, albo wypaczających sens zdań rzekomo wyrwanych z kontekstu, a zatem nie zasługujących na publiczną dyskusję może tylko (niestety) potwierdzać zasadność zgłaszanych przez nich obaw.
Apeluję do Pani zatem o wycofanie się z dalszego forsowania zmian, które nie mają mocy budowania wspólnoty akademickiej, ale wywołują tylko głębsze podziały i napięcia.