Imperia i nowi święci
data:21 maja 2022     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać....

fot.jagiellonia.org

 

 

W dziejach naszej planety różne bywały imperia, mniej lub bardziej despotyczne. Z tych bardziej „ludzkich” i ucywilizowanych można wymienić republikę wenecką z jej hegemonią w basenie Morza Śródziemnego. Szczyt potęgi Wenecji to okres od XII-tego do XVI-tego wieku, a jej dożowie byli „włodarzami złota i Chrześcijaństwa”, jak w 1423 r. doża Tommaso Mocenigo oznajmił swoim senatorom ( ...sarete padroni dell’oro e della Cristianita). Imperium weneckie opierało się na handlu i na prawach skodyfikowanych za czasów doży Jacopo Tiepolo w 1229. Jakże inne imperium zaistniało na kresach Rzeczypospolitej w wieku XVIII-tym, a rosło dzięki podbojom, zaborom, bezprawiu i grabieży. Przykładem jej choćby wywiezienie do Petersburga całej Biblioteki Załuskich, założonej w Warszawie w  1747 przez dwóch braci Załuskich, biskupów. Z ponad 400 tysięcy jej tomów na miejsce dotarło nieco mniej, być może odpowiedzialni za transport żołdacy Katarzyny Wielkiej palili po drodze ogniska z woluminów tejże biblioteki?  Dzisiaj Rosjanie pokazują ją turystom jako swoją narodową bibliotekę, nie oddali jej nawet po pokoju ryskim ( 1921). Po roku 1945 sowieckie imperium – dzięki lekkomyślności Roosevelta i Churchilla – rozlało się na  wschodnią Europę, występowało w roli kata wielu narodów. Okrutnym preludium do tych kaźni i masakr były lata Wielkiego Głodu na Ukrainie w latach 30-tych, kiedy to zmarło kilka milionów Ukraińców. Równie okrutne były czystki etniczne w latach 30-tych, zlecone przez Stalina, które objęły polską mniejszość, zwłaszcza na Białorusi. NKWD rozstrzeliwało lub wywoziło w głąb Rosji Polaków. Jak mówi nawet rosyjski historyk Nikita Pietrow ta „operacja polska” była największą  spośród operacji narodowych NKWD co do liczby ofiar. Jej bilans to 140 tysięcy skazanych, w tym 111 tysięcy na rozstrzelanie przeważnie w latach 1937/38.    A podczas drugiej wojny światowej Sowieci wymordowali na kresach lub zamęczyli w deportacjach na Sybir około dwóch milionów Polaków. O zbrodni katyńskiej wiemy aż za dobrze, lecz  nie można jej pominąć w tym miejscu. W czasie wojny Sowieci mordowali lub deportowali na wschód tysiące AK-owców, robili to zresztą i po wojnie, polując na Żołnierzy Niezłomnych w lasach i w miastach. Obława Augustowska – jak i inne z tych stalinowskich rzezi – pozostają do dziś nierozliczone, gdyż sowieckie władze unikały wszelkiej odpowiedzialności. Dzieje PRL-u to osobny rozdział masowych zbrodni i krwawych represji, które sięgają rzędu ponad 200 tysięcy ofiar. Nic dziwnego, że znalazł się w końcu człowiek – prezydent Ronald Regan – który nazwał ZSRR „imperium zła”. A niedawno to „imperium zła” ( zakonserwowane w post-bolszewickim sosie ) pokazało znowu zęby i to narodowi, uznawanemu przez kremlowską propagandę za naród bliski i  „bratni”! Moskale wydali bestialską wojnę demokratycznie wybranym władzom Kijowa, strzelając nawet do szpitali i do autobusów z uchodźcami. W tym roku rosyjskie czołgi najechały terytorium niepodległej Ukrainy, pociski balistyczne i bomby obróciły w gruzy miasta, zabijając tysiące mieszkańców, a drugie tyle Rosjanie mordowali – często po torturach – nie oszczędzając nawet dzieci, gwałcąc i zabijając kobiety. Ukraina zamienia się w pustynię, w ogromne morze krwi. Putinowska agresja ( nazwana obłudnie „ specjalną operacją militarną”) wykopała nagle przepaść między dwoma sąsiednimi i rzeczywiście bliskimi narodami  -  nierzadkie były przecież małżeństwa rosyjsko-ukraińskie. Ta inwazja była takim wstrząsem dla Ukraińców ( i pozostanie na długo wielką traumą), że trudno wyobrazić sobie powrót do dobrosąsiedzkich stosunków między dwoma ludami. Piekła rozpętanego przez putinowskie bataliony nie da się chyba wymazać już z pamięci Ukraińców. Putinowska agresja skrzywdziła głęboko naród ukraiński, a rosyjski upodliła i też skrzywdziła. Daremne protesty przeciwko wojnie dławiono siłą, tysiące młodych uciekają z Rosji.

   A na świecie nie pomogły apele o wycofanie wojsk poza granice Ukrainy, trwa dalej bombardowanie miast, nie tylko celów wojskowych. Właśnie Rosjanie, odepchnięci spod Charkowa, zniszczyli ośrodek kultury! W tym niekończącym się szaleństwie śmierci giną starcy i dzieci, nie tylko żołnierze, ale francuski prezydent Macron ma tylko jedno zmartwienie – aby przypadkiem nie...upokorzyć Rosji!  Czy zatem bardziej się martwi o agresora aniżeli o ofiarę agresji ? Co sądzić o tak niesłychanej postawie ? Rosja upokorzyła się sama.  A co powiedziałby Macron, gdyby wojska Putina najechały Francję ? Czy wtedy też martwiłby się, aby nie urazić władz Kremla czyli współczesnych Hunów ?!

    Zachodni przywódcy może nie dostrzegają, że obecna władza w Moskwie nie jest emanacją Rosji, ale bardziej instytucji pochodzących z epoki Sojuza, szczególnie z KGB, przemianowanej na FSB, która ma się dobrze i stworzyła sobie państwo na rosyjskiej federacji. Nie spełniło się dotąd proroctwo z Fatimy i Rosja jeszcze się nie nawróciła. A prof. Andrzej Nowak w bardzo ciekawym wywiadzie w „Gościu Niedzielnym” z 8 maja 2022 mówi dlaczego cerkiew rosyjska nie służy Chrystusowi. Polecam serdecznie jego lekturę, tu zdradzę  tylko, że patriarcha Cyryl ( niegdyś agent KGB „Michajłow”) popiera agresję Rosji na Ukrainę, a jego cerkiew moskiewska w r.2001 włączyła kniazia Iwana Kalitę ( wiek XIV) do grona świętych, choć ma on na sumieniu wielu wyznawców prawosławia, których zabijał z pomocą Mongołów! Co więcej, zapowiada się ogłoszenie świętym także... Iwana Groźnego, który mordował bojarów, zgładził metropolitę Moskwy Filipa Kołyczewa, a również osobiście zabił swego syna! Jak widzimy Rosja ma zupełnie inny system „wartości” i pewnie przykazań. I proponuje „świętych” ze skazą wampirów. Ten rewelacyjny wywiad z prof. Andrzejem Nowakiem jest też dostępny w internecie - https://www.gosc.pl/doc/7525908.Komy-sluzy-rosyjska-cerkiew

  Na koniec nieco pogodniejsze wieści - oto rozszerza się NATO: akces w trybie przyśpieszonym do sojuszu zadeklarowały Finlandia i Szwecja. Rosjanie natychmiast wyłączyli prąd Finom, ale było tego raptem 10%  i ten ubytek elektryczności uzupełnili Duńczycy i Szwedzi. Gorzej postąpiła Turcja wetując akces obu państw nordyckich, ponieważ rzekomo Szwecja i Finlandia stały się „hotelami dla kurdyjskich terrorystów”. A Kreml nazwał decyzję obu państw błędem i zagroził poważnymi konsekwencjami – rosyjska retoryka nie ulega zmianom. Ostateczna decyzja zapadnie na konferencji NATO w czerwcu w Madrycie, USA i główna kwatera NATO uważają, że kompromis z Turcją jest możliwy.  Brzmi to optymistycznie, miejmy nadzieję na dobry finał tej sprawy. Wzmocnienie wschodniej flanki sojuszu o te dwa kraje byłoby wielkim sukcesem, a właśnie to NATO powinno zadbać o pokój i zastąpić słaby ONZ, który nie potrafi opanować konfliktu na Ukrainie. Zakończenie tej wojny leży w interesie całej ludzkości, bo grozi nam głód planetarny. Rosjanie blokują  eksport zboża z Ukrainy do 30 krajów, a kolejne zbiory stoją pod znakiem zapytania i w najlepszym razie będą niższe o 40%, o ile wojna na to pozwoli. Oto do czego prowadzi obsesja jednego człowieka dążącego do restauracji rosyjskiego imperium na trupach innych ludów!

                                                                                                               Marek Baterowicz

 

 
Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 i 2017) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.