Impotencja ONZ(2)
data:14 maja 2022     Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać....

 

- można o niej pisać tomy...by przypomnieć tylko masową zbrodnię w Srebrenicy podczas wojny na Bałkanach. Błękitne hełmy, odpowiedzialne za ochronę ludności cywilnej w Bośni i Hercegowinie, nie upilnowały Serbów, którzy dokonali masakry ponad 8 tysięcy mężczyzn i chłopców w Bośni ... Niejedno to uchybienie w misjach ONZ-u...Ale skupmy się na przyszłości, bo tam czyhają nowe tragedie i być może nowe ludobójstwa.  Oto w 2006 ONZ uchwaliła rezolucję o zakazie prób balistycznych na półwyspie koreańskim, lecz Korea Północna wcale się tym nie przejęła i od lat wystrzeliwuje rakiety, które spadają  gdzieś na Morzu Japońskim, podobno coraz bliżej brzegów Japonii. Próbował to powstrzymać i prezydent Trump, ale nic z tego nie wyszło. Nie pomogły dobre słowa, ani sankcje. A o rezolucji ONZ-u jakby zapomniano. Za kadencji prezydenta Bidena dyktator północnokoreański nawet wzmógł częstotliwość odpalanych pocisków, w tym roku już 15 prób przeprowadzono w euforii generałów Kima i sfanatyzowanej gawiedzi. Przywódcy północnej Korei już nie ukrywają, że zmierzają do uzbrojenia się w pociski nuklearne! Monity i protesty w ONZ-cie kwitowane są obłudnymi komentarzami państw ( także mocarstw), którym wizja nowej atomowej potęgi wcale nie przeszkadza. A może nawet ich rajcuje...Daremne są głosy delegatów Japonii czy Korei Południowej, czy też nie rozumieją oni, że ich protesty nic nie zmienią ? Północnokoreański reżim kpi sobie z nich i swój program nuklearny doprowadzi do końca. I wtedy zaszantażuje południową Koreę, aby ją połknąć sparaliżowaną ze strachu przed atomem. Wolny świat jakby tego nie pojmował i bawi się w werbalne przepychanki z przyszłym despotą nuklearnym. Jakaż to strata czasu, a do tego niebezpieczna. Ale cóż – inna jest mentalność przywódców krajów demokratycznych, a inna zakutych tyranów. I oni się nie patyczkują, jak zechcą, nacisną guziki, kiedy demokraci z południa będą wysyłali telegramy z gołąbkiem pokoju! Bo tak jak pisał irlandzki poeta Yeats, już ze sto lat temu, w słynnym wierszu „The Second coming”: „The best lack all conviction, while the worst are full of passionate intensity”...( Najlepsi tracą wszelką wiarę, a w najgorszych kipi żarliwa I porywcza moc, w tłum. S. Barańczaka). Istotnie, liderzy demokracji to przeważnie gnuśne ciamajdy -  wyjątki to premierzy jak Boris Johnson, Mateusz Morawiecki czy prezydent Żeleński albo Duda. Natomiast przywódcy reżimów totalitarnych płoną z nienawiści do innych ludów, a często i do własnych, rozsadza ich głucha i ślepa wrogość do sąsiednich narodów i właśnie widzimy to na przykładzie straszliwej i barbarzyńskiej inwazji Ukrainy. Ci przywódcy – imion wymieniać nie trzeba! – to potencjalni grabarze planety, ponieważ ich zaborcze plany wobec innych krajów mogą doprowadzić w końcu do nuklearnej katastrofy.

   A ONZ nie daje nam gwarancji obrony, nie jest tarczą wobec ich agresywnych poczynań. Przywódcy państw totalitarnych są mocniejsi i szydzą z wysiłków sekretarzy generalnych ONZ od dziesięcioleci. I dzisiaj Antonio Guterres jest zerem w konfrontacji z totalitarnymi mocarstwami, które mają prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa. A tyran północnej Korei w ogóle ignoruje międzynarodowe prawa, więc tym bardziej ONZ. Nie tylko testuje śmiercionośne rakiety, ale i gnębi swoje społeczeństwo oraz grozi inwazją południowej Korei. To że jest to ten sam naród nie ma znaczenia dla niego i jego sztabu, wyprano im mózgi już dawno, ich „ojczyzną” jest tylko ideologia i terror. Podobnie w krajach post-komunistycznych, a zwłaszcza w Polsce, dzika lewica w opozycji pała nienawiścią do Polaków, a zatem do rządu Prawa i Sprawiedliwości, bo ten reprezentuje polską rację stanu. I ta dzika lewica robi wszystko, aby zdemolować polskie państwo, dorwać się do koryta, zburzyć demokrację i przywrócić coś na kształt Prl-bis, który i tak wierzga jeszcze w sądach! Dlatego próbowano reformy Temidy, wetowanej tak fatalnie w 2017, a potem blokowanej przez bezprawne ingerencje z UE...Ale wróćmy do impotencji ONZ, która naraża planetę na coraz większe niebezpieczeństwa. Niektóre kraje sądziły, że zagrożeniem jest Iran, a tymczasem to Korea północna jest już bardzo blisko nuklearnego statusu, a jako część totalitarnego trójkąta jest wielkim zagrożeniem dla państw demokratycznych w regionie Pacyfiku. Czy zdążymy nadrobić czas stracony na kontrolowanie reaktorów irańskich, gdy w północnej Korei postępował prawie błyskawicznie proces atomowych zbrojeń?  Jak pisał Słowacki w jednym wierszu: „Pod jeden topór ludzkość się kładzie/ Zegary wszystkie stoją na zdradzie...”  Czy w ONZ albo w innych organizacjach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wolnego świata nikt nie widzi zagrożeń ? I że tym „toporem” (nuklearnym!) zaczyna potrząsać już północna Korea ? A może nawet ów „topór” dostała od jakiegoś sojusznika z totalitarnego trójkąta ?  A czasu mamy coraz mniej... „Czujmy – bo kur wnet zapieje trzeci/ Ciemności wiecznych anioł przeleci...” – kończył ten wiersz Słowacki, który jest naszym Bratem i może Aniołem Stróżem, bo przecież ostrzega nas spoza mgławic kosmicznego Raju...Nie zlekceważmy jego ostrzeżenia, ocalmy wolny świat.

  Atomowe szantaże to specjalność totalitarnych przywódców ( więc i Putina!), ale nie możemy ugiąć się przed ich makabrycznymi scenariuszami, które właśnie Rosjanie ukazali ludzkości napadając na Ukrainę. Barbarzyński wymiar tej inwazji mówi jasno, że rosyjskie bataliony nie czują się  cząstką ludzkości. I brońmy integralności wolnego świata na każdym równoleżniku.

                                                                                                                       Marek Baterowicz

 

Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 i 2017) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.
Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.