Ordo Iuris: Zatwierdzono „radykalną przebudowę Unii Europejskiej”
data:09 maja 2022     Redaktor: ArekN

Rok temu alarmowaliśmy, że rozpoczynająca się wówczas „Konferencja o Przyszłości Europy” (CoFoE) to tylko pozorowana otwartość. Dzisiaj nasze oceny potwierdzają się. Kompleksowa reforma Unii Europejskiej – rzekomo upragniona przez samych Europejczyków – to stara idea centralnie zarządzanej federacji. Zagrożenie dla suwerenności Polski w UE nigdy nie było tak wielkie. Jak się wydaje, ten newsletter jest obecnie jedynym w Polsce głosem omawiającym zagrożenia i ostrzegającym przed realizowanymi zmianami w Unii Europejskiej- pisze adw. Jerzy Kwaśniewski, Prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

 

Tydzień temu wiceprzewodniczący „Konferencji o Przyszłości Europy” Guy Verhofstadt ogłosił, że Konferencja „zatwierdziła radykalną przebudowę Unii Europejskiej: koniec jednomyślności, zniesienie prawa veta, unijna armia, ponadnarodowe listy wyborcze i wiele więcej”. Choć należący do europarlamentarnej „Grupy Spinellego” Verhofstadt otwarcie mówi, że jest zwolennikiem stworzenia „Stanów Zjednoczonych Europy” to przyjęta w ramach CoFoE wizja wspólnoty przypomina bardziej Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, w którym państwa wchodzące w skład federacji są bezsilne wobec szkodliwych decyzji unijnej większości.

Nasi eksperci nie tylko ujawniają ten proces, ale angażują się w sprzeciw wobec łamania europejskich traktatów, które pisane były dla unii suwerennych państw narodowych. Jeżeli budowany obecnie ruch sprzeciwu nie powstrzyma ideologów takich jak Guy Verhofstadt, czeka nas dyktat unijnej większości nie tylko katastrofalny w sprawach gospodarczych czy geopolitycznych, ale także niebezpieczny w kwestiach obrony życia, małżeństwa, rodziny i niewinności naszych dzieci.

Czasu mamy coraz mniej. Urzędnicy i politycy w Brukseli błyskawicznie rozpoczęli realizację przyjętych przez Konferencję założeń. Już 3 maja Parlament Europejski przyjął projekt, zakładający utworzenie ogólnoeuropejskiego okręgu wyborczego, który miałby funkcjonować równolegle do okręgów krajowych. Oderwani od narodowej tożsamości i wierni ekspansji Unii biurokraci chcą stworzyć w ten sposób naturalne zaplecze polityczne dla dalszej federalizacji.

Zaproponowano też wprowadzenie instytucji ogólnoeuropejskiego referendum, w ramach którego „postępowe” społeczeństwa Zachodniej Europy mogłyby narzucić Polakom i innym mieszkańcom Europy Środkowej formalizację związków jednopłciowych czy aborcję „na życzenie”.

Także żołnierze nowej unijnej armii, w przeciwieństwie do żołnierzy Wojska Polskiego, nie odpowiadaliby przed demokratycznie wybranym przez Polaków Prezydentem RP, ale oderwanymi od demokratycznej kontroli urzędnikami UE.

W tym kluczowym dla obrony suwerenności Polski momencie, Instytut Ordo Iuris, jako jedyna organizacja pozarządowa z Polski, przeciwstawia się realizacji postulatów zagrażających suwerenności państw członkowskich UE. Nasi eksperci pracują już nad kompleksową ekspertyzą, dotyczącą uderzających w polską tożsamość konstytucyjną zaleceń CoFoE. Precyzyjnie wyjaśnimy w niej, dlaczego należy odrzucić postulaty federalistów. Analizę przekażemy wszystkim europosłom i rządom państw członkowskich UE, wywierając w ten sposób presję na rządzących, by skutecznie bronili suwerenności państw narodowych.

Jeszcze przed ogłoszeniem zaleceń CoFoE zorganizowaliśmy w Brukseli międzynarodową konferencję poświęconą praworządności, stwarzając pole do rzeczowej debaty o rządach prawa, które eurokraci nieustannie wykorzystują do dyscyplinowania konserwatywnych narodów naszego regionu.­

Kilka dni temu – na zaproszenie europarlamentarnej frakcji Tożsamość i Demokracja – zabraliśmy też głos w debacie na forum Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, poświęconej właśnie proponowanym zmianom w traktatach europejskich, gdzie dokonaliśmy krytycznej analizy zaleceń Konferencji o Przyszłości Europy. W dalszym ciągu monitorujemy również prace organów UE, reagując odpowiednimi krokami prawnymi, gdy radykałowie próbują implementować genderowe postulaty do prawa europejskiego.

Zapewniam Pana, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by skutecznie obronić suwerenność naszej Ojczyzny przed zakusami eurokratów, którzy chcą na gruzach państw europejskich zbudować oparte na marksistowskich założeniach superpaństwo. Głęboko wierzę w to, że występując razem – jako wspólnota Darczyńców, Przyjaciół i ekspertów Ordo Iuris – jesteśmy w stanie wywrzeć skuteczną presję na rządach części państw członkowskich UE, by w porę zatrzymać proces federalizacji UE – zanim będzie za późno.

 

Unijne superpaństwo powstaje na naszych oczach

Unijną „Konferencję o Przyszłości Europy” zainaugurowano 9 maja 2021 roku – w rocznicę wygłoszenia przez Roberta Schumana deklaracji stojącej u podstaw integracji Europy jako unii suwerennych narodów. Paradoksalnie, ujawnionym już celem „Konferencji” jest pogrzebanie wielkiej idei Roberta Schumana i realizacja wizji marksistowskiego ideologa Altiero Spinellego, który wprost pisał o likwidacji państw narodowych – nawet jeśli miałoby się to odbyć wbrew woli samych Europejczyków.

Według regulaminu, „Konferencja o Przyszłości Europy” miała stanowić cykl wydarzeń, w ramach których „obywatele europejscy ze wszystkich grup społecznych i zakątków Unii” oddolnie, wypowiedzą się za pomocą specjalnej platformy internetowej na temat funkcjonowania i ewentualnego kierunku reformy wspólnoty. Jednak unijni ideolodzy zachowali dla siebie pełną kontrolę nad procesem wypracowywania dokumentów końcowych CoFoE. Znaczenie głosu obywateli wspólnoty miało tylko fasadowy charakter, zapewniając postulatowi federalizacji UE pozór poparcia społecznego. Ten zamiar sterowania kierunkami oddolnych głosów wyrażono zresztą w art. 1 regulaminu Konferencji, stanowiącym, że „sprawna struktura zarządzania pomoże ukierunkować prace konferencji”.

Prace na najważniejszym, europejskim poziomie Konferencji podzielono na cztery panele, w ramach których obywatelom doradzali wskazani przez eurokratów „niezależni eksperci”. Celem federalistów jest stworzenie pozorów powszechnego poparcia dla dalszego poszerzenia kompetencji UE kosztem państw członkowskich. Dlatego art. 2 regulaminu CoFoE zachęca do formułowani postulatów nie tylko w dziedzinach, „w których UE ma kompetencje do działania”, ale również tam, gdzie ich nie ma, a „w których działanie UE byłoby korzystne dla obywateli”.

Zgłoszone w ramach Konferencji opinie i pomysły obywateli UE były zbierane i opracowywane przez 9 grup roboczych, których pracami kierują... urzędnicy UE. To oni decydują, które głosy znajdą się w raportach końcowych. Co ciekawe, grupie zajmującej się oddolnymi głosami na temat wartości, prawa i praworządności przewodniczy, wielokrotnie atakująca Polskę i Węgry, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová.

Pod koniec kwietnia, podczas plenarnej sesji Konferencji, przyjęto przygotowane przez grupy robocze zalecenia. Znalazł się w nich między innymi postulat rozszerzenia mechanizmu warunkowości wypłat funduszy UE nie tylko w sytuacji bezpośredniego zagrożenia dla budżetu UE, ale także każdego innego naruszenia praworządności, za której łamanie urzędnicy chcą uznać nieprzestrzeganie bliżej nieokreślonych „wartości unijnych”. Takie rozwiązanie znacząco ułatwi eurokratom wywieranie ideologicznej presji na konserwatywne narody naszego regionu. Radykałowie z Brukseli chcą także przyznania UE kompetencji w zakresie ochrony zdrowia, dzięki czemu będą mogli zmusić wszystkie państwa wspólnoty do wdrożenia aborcji „na życzenie”. Wśród zaleceń znalazła się również rezygnacja z jednomyślności oraz prawa weta, które zapewniają mniejszym krajom ochronę przed dyktatem unijnych potentatów i pozwalają na realizowanie narodowych interesów.

Większość postulatów jest jednak sformułowana w sposób ogólny i niejednoznaczny, co umożliwia ich interpretację w zgodzie z programem federalistów, zmierzających do budowy scentralizowanego superpaństwa europejskiego opartego na zasadach wywiedzionych z komunistycznego „Manifestu z Ventotene”.

Nasz stanowczy sprzeciw wobec wniosków końcowych „Konferencji” nie jest na szczęście odosobniony. W geście protestu wobec postulatów „Konferencji”, eurodeputowani z Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wycofali się CoFoE, uznając, że jest ona „zainscenizowanym i politycznie zmanipulowanym przedsięwzięciem”. Niestety zalecenia Konferencji cieszą się poparciem Europejskiej Partii Ludowej i socjaldemokratów, a więc dwóch największych frakcji w Parlamencie Europejskim.

Dlatego tak ważne stają się działania naszych prawników, którzy konsekwentnie zmierzają do budowy silnej koalicji sprzeciwu wobec federalizacji UE.

 

Mówimy stop budowie europejskiego superpaństwa

Reagując na bezprecedensowe zagrożenie dla suwerenności naszej Ojczyzny, eksperci Ordo Iuris przygotowują kompleksową analizę uderzających w polską tożsamość konstytucyjną zaleceń Konferencji o Przyszłości Europy. Krok po kroku, w sposób precyzyjny i zrozumiały dla każdego, wykażemy w niej, jak implementacja poszczególnych wytycznych CoFoE doprowadzi do wzmocnienia kompetencji – niezależnej od woli Europejczyków – brukselskiej biurokracji kosztem, wyłonionych w demokratycznych wyborach, rządów suwerennych państw.

Analizę przekażemy europosłom i rządom państw członkowskich UE. W ten sposób wywrzemy presję na reprezentantach wolnych narodów, aby stanęli na wysokości zadania, wspólnie sprzeciwiając się próbie budowy scentralizowanego unijnego superpaństwa. Aby jeszcze skuteczniej oddziaływać na rządzących, będziemy współpracować z naszymi zagranicznymi partnerami – także w ramach powołanego w ubiegłym roku Sojuszu dla Dobra Wspólnego.

Wstępne uwagi Ordo Iuris na temat zaleceń CoFoE przedstawiliśmy już 4 maja w Strasburgu podczas zorganizowanej przez eurodeputowanych z frakcji Tożsamość i Demokracja debaty, poświęconej ewentualnym zmianom w Traktacie Lizbońskim i niebezpieczeństwom, które niosą za sobą rekomendacje sterowanej przez federalistów Konferencji. W wystąpieniu mec. Weroniki Przebierały – Dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris – poddaliśmy krytyce wprowadzenie ponadnarodowych list w wyborach do PE, i likwidację zasady jednomyślności. Mec. Przebierała podniosła również, że stosowanie tzw. mechanizmu warunkowości, uzależniającego wypłaty unijnych funduszy państwom członkowskim od przestrzegania niesprecyzowanych „wartości unijnych”, będzie wykorzystywane do szerzenia radykalnych postulatów takich jak legalizacja aborcji „na życzenie” czy homoadopcji. Stanowisko Ordo Iuris prowadziło do wniosku, że o ile UE rzeczywiście wymaga reformy instytucjonalnej, to nie w kierunku federacji, a Europy Ojczyzn, opartej o suwerenność państw narodowych i powrocie do chrześcijańskich korzeni Europy.

Jeszcze przed ogłoszeniem zaleceń Konferencji o Przyszłości Europy, zadbaliśmy o to, by federaliści nie zdominowali całkowicie tej ważnej dla przyszłości UE debaty. Głos zwolenników suwerenności państw europejskich wybrzmiał podczas międzynarodowej konferencji, którą zorganizowaliśmy w kwietniu w Brukseli. W trakcie wydarzenia nasi eksperci wraz z eurodeputowanymi z różnych frakcji i krajów oraz wybitnymi intelektualistami wykazali, że zarzut rzekomego braku praworządności, formułowany przez unijnych urzędników wobec Polski i Węgier, nie wynika z prawa traktatów lecz jest zwykłym narzędziem walki politycznej. Co więcej, podnoszenie kwestii niezdefiniowanej precyzyjnie praworządności jest dla genderystów znakomitym środkiem, umożliwiającym odgórne narzucanie krajom członkowskim ideologicznych rozwiązań.

Podczas konferencji zaprezentowaliśmy anglojęzyczny raport na temat praworządności, w którym zebraliśmy nasze wieloletnie ekspertyzy. Szczegółowo analizujemy w nim zarzuty dotyczące rzekomych naruszeń praworządności, które Komisja Europejska kieruje pod adresem Polski, dowodząc, że są one bezzasadne. Jasno i precyzyjnie wskazujemy tam między innymi, że w Polsce nigdy nie istniały żadne „strefy wolne od LGBT”. W raporcie przypomnieliśmy też, że Parlament Europejski przekracza swoje kompetencje, podejmując wciąż ideologiczne rezolucje przeciwko Polsce, obronie życia czy rodziny.

Dzięki naszemu zaangażowaniu stało się oczywiste, że istnieje w Polsce silny opór wobec dalszego wyzbywania się suwerenności. A stworzone sojusze międzynarodowe nadały naszym analizom odpowiednio szeroki rozgłos.

Sprzeciwiamy się ideologizacji Unii Europejskiej

Na początku roku prezydent Francji Emmanuel Macron zadeklarował poparcie dla wpisania niezdefiniowanej „mowy nienawiści” do katalogu przestępstw europejskich. To byłoby równoznaczne z wprowadzeniem cenzury wobec obrońców życia, małżeństwa, wolności i rodziny. Mówienie prawdy uznawanej za „nienawistną” stałoby się przestępstwem na równi z handlem ludźmi, wykorzystywaniem seksualnym kobiet i dzieci czy nielegalnym handlem bronią.

Występując w obronie wolności wypowiedzi, nasi eksperci przygotowali analizę prawną, w której wykazaliśmy, że wcielenie w życie projektu KE może naruszać wolność słowa, sumienia i zgromadzeń, a także prowadzić do narzucenia państwom członkowskim UE określonej kwalifikacji penalizacji konkretnych zachowań, tworząc nową dziedzinę przestępczości.

Francuski prezydent wezwał również do wpisania „prawa do aborcji” do Karty Praw Podstawowych, do której przestrzegania zobowiązane są kraje UE. W praktyce przekreśliłoby wieloletnie wysiłki polskich obrońców życia, które przyczyniły się do podniesienia standardu ochrony życia w Polsce przez wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Gdyby aborcja została wpisana do Karty, eurokraci mogliby, wykorzystując mechanizm warunkowości, uznać arbitralnie, że Polska, nie chcąc mordować nienarodzonych Polaków, narusza praworządność i zamrozić wypłaty środków z budżetu UE.

Inną propozycją prezydenta Macrona jest przyznanie Parlamentowi Europejskiemu prawa inicjatywy ustawodawczej. Wobec zdominowania tego organu UE przez radykalnych eurodeputowanych, mogłoby to prowadzić do szybkiej ideologizacji prawa wspólnotowego.

W obecnej kadencji PE przyjął wiele rezolucji, których treść wykraczała poza kompetencje UE. Należały do nich między innymi:

  1. Raport Maticia, wzywający do zapewnienia nieograniczonego dostępu do aborcji, likwidacji klauzuli sumienia z krajowych porządków prawnych oraz finansowania z budżetu państwa operacji „zmiany płci”,
  2. Rezolucja o ustanowieniu UE „strefą wolności LGBT”, fałszywie twierdząca, że w Polsce istnieją „strefy wolne od LGBT” oraz
  3. Dwie uchwały potępiające wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, w którym sędziowie TK orzekli o niekonstytucyjności aborcji eugenicznej. Ponieważ dwie ostatnie rezolucje naruszyły także dobre imię Ordo Iuris, zaskarżyliśmy je do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który od roku robi wszystko, by uniknąć podjęcia decyzji.

 

Mówimy stop homoadopcji

Walczymy również przeciw wdrożeniu projektowanego przez Komisję Europejską „rozporządzenia w sprawie uznawania rodzicielstwa między państwami członkowskimi”. Jeśli dokument zostanie przyjęty, wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej, w tym też Polska, będą zmuszone do uznania sformalizowanej w innym kraju UE adopcji dziecka przez parę homoseksualną.

Ponieważ Konstytucja RP zastrzega przywilej adopcji jedynie dla małżeństwa definiowanego jako związek kobiety i mężczyzny, możemy spodziewać się zaostrzenia konfliktu pomiędzy Polską a UE w kwestii prymatu Konstytucji RP nad prawem unijnym. Niedawne orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego potwierdza bowiem, że regulacje unijne, które są niezgodne z Konstytucją RP nie są dla Polski wiążące. Tak właśnie będzie w przypadku próby narzucenia Polsce obowiązku uznawania niekonstytucyjnej homoadopcji.

Aby zapobiec eskalacji sporu i powstrzymać narzucenie homoadopcji także w innych państwach członkowskich UE, zorganizowaliśmy międzynarodową petycję do Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w której wezwaliśmy do „respektowania przepisów Traktatów oraz praw państw członkowskich i wycofanie kontrowersyjnego projektu, którego przyjęcie byłoby jaskrawym przekroczeniem przyznanych UE kompetencji i pogwałceniem praw państw członkowskich UE do stanowienia prawa zgodnego z wolą obywateli”. Petycję poparło 21 organizacji z całej Europy.

Przystąpiliśmy również do konsultacji społecznych nad projektem rozporządzenia, przekazując KE nasze krytyczne stanowisko. Zwróciliśmy w nim uwagę na to, że projekt rozporządzenia nie tylko nie przyczynia się do realizacji swobody przepływu osób, ale również wykracza poza kompetencje przyznane organom UE w traktatach. Przypomnieliśmy, że kwestię wzajemnego uznawania dokumentów urzędowych krajów wspólnoty reguluje rozporządzenie z 2016 roku, które nie przewiduje jednak bezprawnej ingerencji UE w materialne prawo rodzinne krajów członkowskich.

Obecnie projekt KE jest nadal na etapie konsultacji Komisji Europejskiej. Stale monitorujemy prace nad nim, pozostając w nieustannej gotowości, by zareagować, gdy tylko urzędnicy będą chcieli zmusić suwerenne państwa do implementacji homoadopcji do krajowych systemów prawnych. (...)

adw. Jerzy Kwaśniewski, Prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris






Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.